Piastri wygrywa Grand Prix Hiszpanii
W końcówce zawodów Verstappen nie opanował swoich nerwów.
01.06.2516:56
2152wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pętla w Barcelonie jest kolejną w tym sezonie, która na papierze może zwiastować nudne zawody. Jednak sezon 2025 już nie raz udowodnił, że wszyscy zakładają dominację McLarena, ciężkie wyprzedzanie, a i tak wiele się dzieje i emocji nie brakuje. Podobnie było dzisiaj, więc niech nie zwiodą was ostateczne wyniki.
Na starcie ponownie mogliśmy się spodziewać mocnego ataku Maxa Verstappena, gdyż w Hiszpanii dojazd do pierwszego zakrętu jest tak długi, iż wiele może się zdarzyć. I tak też się stało. Lando Norris nie pierwszy raz w karierze delikatnie spóźnił start i dał możliwość walki Verstappenowi i Russellowi. Przed kierowcą Mercedesa się obronił, ale zawodnik Red Bulla wyszedł na drugie miejsce.
Tymczasem Russell spadł za Hamiltona, a chwilę później za Leclerca. Nie było to idealne pierwsze kółko Brytyjczyka. Na kolejnych kilku kółkach akcja nieco się uspokoiła, ale w Ferrari Leclerc zaczął pokazywać znacznie mocniejsze tempo od Hamiltona. W końcu zdecydowano się na zmianę pozycji i Leclerc rozpoczął pogoń za podium.
Norris po kilku okrążeniach odzyskał mocne tempo i zbliżył się do Verstappena na tyle, by przypuścić atak w pierwszym zakręcie. W tej chwili ekipa mistrza świata zdecydowała się na zmianę strategii na trzy postoje i od razu ściągnęli go po świeży komplet miękkich opon.
Ferrari zjechało odpowiednio na 17 i 18 okrążeniu. Kierowcy pytali dlaczego tak wcześnie, a inżynierowie odpowiedzieli, iż duże ryzyko podcięcia spowodowało nieco bardziej zachowawczą taktykę. Norris i piastri zjechali odpowiednio na 22 i 23 rundzie. McLareny wyjechały za Verstappenem i tempo na pośrednich oponach nie wskazywało ich dominacji, dlatego trzymali się strategii dwóch postojów, było już za późno na ryzyko zmiany tego planu.
Verstappen drugi raz zjechał na 30. okrążeniu i założył pośrednią mieszankę. Jasnym było, że do kolejnych postojów na torze będą rozgrywać się szachy i tak też się działo, przy czym Verstappen cały czas prezentował naprawdę mocne tempo, mimo częstszych zjazdów i tak wyglądało to na zagrożenie dla McLarena. Na ostatni postój Verstappen wybrał 48. okrążenie, a na kolejnych dwóch zjechali Norris i Piastri. Podcięcie dziś działało bardzo mocno, przez co Norris znalazł się tuż przed Verstappenem. Holender próbował ataku, ale Brytyjczyk wytrzymał presję.
Do tej pory wyścig dostarczał ciekawych rozwiązań strategicznych i nie można go było nazwać nudnym. Jednak na 55. kółku w samochodzie Antonelliego doszło do awarii silnika przez co wypadł w żwir. Sędziowie zdecydowali się na pełną neutralizację, by bezpiecznie usunąć samochód. Od razu do mechaników zjechał McLaren, Verstappen i Ferrari. W przypadku pomarańczowych i czerwonych oznaczało to tzw. "double stack". Norris stracił na nim nieco czasu ale udało się utrzymać pozycję przed Verstappenem.
Neutralizacja mocno się przedłużała ale naprawdę warto było czekać na ostatnie sześć okrążeń walki. Verstappen na twardych oponach (to były jedyne jakie mu zostały) doznał uślizgu w ostatnim zakręcie i od razu wykorzystał to Leclerc, choć na prostej nieco wjechał w rywala, na szczęście bez konsekwencji. W pierwszym zakręcie Verstappen musiał się bronić również przed Russellem i zdecydował się na ucieczkę poza tor. Cała walka była na takim styku, że sędziewie wzięli ja pod lupę i kazali przepuścić kierowcę Mercedesa.
To rozwścieczyło kierowcę Red Bulla. Na tyle, że przepuścił rywala, ale od razu umyślnie w niego wjechał, powodując uszkodzenia samochodu Russella. Ten pojechał dalej, ale sędziom naprawdę nie spodobała się jazda mistrza świata. Doliczono mu za to karę 10 sekund, co na mecie zepchnęło go aż na dziesiątą lokatę.
Tymczasem za plecami liderów również działa się zacięta walka. Hulkenberg jechał dziś jak natchniony i na ostatnich okrążeniach wyprzedził nawet Lewisa Hamiltona. To wraz z karą dla Verstappena dało mu piątą lokatę! Kolejnym zadowolonym kierowcą na mecie był Alonso, który zdobył pierwsze w tym sezonie punkty, do tego przed własną publicznością.
W ten sposób zakończyliśmy maraton trzech wyścigów tydzień po tygodniu. Następnym Grand Prix będzie wizyta w Kanadzie, ale już za dwa tygodnie. Tam również nie zabraknie emocji. Póki co udajemy się na krótki odpoczynek od F1.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 47°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 5,0 km/h
Wilgotność powietrza: 58%
Sucho
Pętla w Barcelonie jest kolejną w tym sezonie, która na papierze może zwiastować nudne zawody. Jednak sezon 2025 już nie raz udowodnił, że wszyscy zakładają dominację McLarena, ciężkie wyprzedzanie, a i tak wiele się dzieje i emocji nie brakuje. Podobnie było dzisiaj, więc niech nie zwiodą was ostateczne wyniki.
Kolejny słaby start Norrisa
Na starcie ponownie mogliśmy się spodziewać mocnego ataku Maxa Verstappena, gdyż w Hiszpanii dojazd do pierwszego zakrętu jest tak długi, iż wiele może się zdarzyć. I tak też się stało. Lando Norris nie pierwszy raz w karierze delikatnie spóźnił start i dał możliwość walki Verstappenowi i Russellowi. Przed kierowcą Mercedesa się obronił, ale zawodnik Red Bulla wyszedł na drugie miejsce.
Tymczasem Russell spadł za Hamiltona, a chwilę później za Leclerca. Nie było to idealne pierwsze kółko Brytyjczyka. Na kolejnych kilku kółkach akcja nieco się uspokoiła, ale w Ferrari Leclerc zaczął pokazywać znacznie mocniejsze tempo od Hamiltona. W końcu zdecydowano się na zmianę pozycji i Leclerc rozpoczął pogoń za podium.
Norris po kilku okrążeniach odzyskał mocne tempo i zbliżył się do Verstappena na tyle, by przypuścić atak w pierwszym zakręcie. W tej chwili ekipa mistrza świata zdecydowała się na zmianę strategii na trzy postoje i od razu ściągnęli go po świeży komplet miękkich opon.
Zmiana strategii
Ferrari zjechało odpowiednio na 17 i 18 okrążeniu. Kierowcy pytali dlaczego tak wcześnie, a inżynierowie odpowiedzieli, iż duże ryzyko podcięcia spowodowało nieco bardziej zachowawczą taktykę. Norris i piastri zjechali odpowiednio na 22 i 23 rundzie. McLareny wyjechały za Verstappenem i tempo na pośrednich oponach nie wskazywało ich dominacji, dlatego trzymali się strategii dwóch postojów, było już za późno na ryzyko zmiany tego planu.
Verstappen drugi raz zjechał na 30. okrążeniu i założył pośrednią mieszankę. Jasnym było, że do kolejnych postojów na torze będą rozgrywać się szachy i tak też się działo, przy czym Verstappen cały czas prezentował naprawdę mocne tempo, mimo częstszych zjazdów i tak wyglądało to na zagrożenie dla McLarena. Na ostatni postój Verstappen wybrał 48. okrążenie, a na kolejnych dwóch zjechali Norris i Piastri. Podcięcie dziś działało bardzo mocno, przez co Norris znalazł się tuż przed Verstappenem. Holender próbował ataku, ale Brytyjczyk wytrzymał presję.
Verstappenowi puszczają nerwy
Do tej pory wyścig dostarczał ciekawych rozwiązań strategicznych i nie można go było nazwać nudnym. Jednak na 55. kółku w samochodzie Antonelliego doszło do awarii silnika przez co wypadł w żwir. Sędziowie zdecydowali się na pełną neutralizację, by bezpiecznie usunąć samochód. Od razu do mechaników zjechał McLaren, Verstappen i Ferrari. W przypadku pomarańczowych i czerwonych oznaczało to tzw. "double stack". Norris stracił na nim nieco czasu ale udało się utrzymać pozycję przed Verstappenem.
Neutralizacja mocno się przedłużała ale naprawdę warto było czekać na ostatnie sześć okrążeń walki. Verstappen na twardych oponach (to były jedyne jakie mu zostały) doznał uślizgu w ostatnim zakręcie i od razu wykorzystał to Leclerc, choć na prostej nieco wjechał w rywala, na szczęście bez konsekwencji. W pierwszym zakręcie Verstappen musiał się bronić również przed Russellem i zdecydował się na ucieczkę poza tor. Cała walka była na takim styku, że sędziewie wzięli ja pod lupę i kazali przepuścić kierowcę Mercedesa.
To rozwścieczyło kierowcę Red Bulla. Na tyle, że przepuścił rywala, ale od razu umyślnie w niego wjechał, powodując uszkodzenia samochodu Russella. Ten pojechał dalej, ale sędziom naprawdę nie spodobała się jazda mistrza świata. Doliczono mu za to karę 10 sekund, co na mecie zepchnęło go aż na dziesiątą lokatę.
Tymczasem za plecami liderów również działa się zacięta walka. Hulkenberg jechał dziś jak natchniony i na ostatnich okrążeniach wyprzedził nawet Lewisa Hamiltona. To wraz z karą dla Verstappena dało mu piątą lokatę! Kolejnym zadowolonym kierowcą na mecie był Alonso, który zdobył pierwsze w tym sezonie punkty, do tego przed własną publicznością.
W ten sposób zakończyliśmy maraton trzech wyścigów tydzień po tygodniu. Następnym Grand Prix będzie wizyta w Kanadzie, ale już za dwa tygodnie. Tam również nie zabraknie emocji. Póki co udajemy się na krótki odpoczynek od F1.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 47°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 5,0 km/h
Wilgotność powietrza: 58%
Sucho