Bortoleto: Wszystko zaczyna ze sobą współgrać

20-latek nie kryje radości po swoim pierwszym awansie do Q3.
29.06.2503:37
Maciej Wróbel
9wyświetlenia
Embed from Getty Images

Gabriel Bortoleto przyznał po zdobyciu ósmego pola w kwalifikacjach przed Grand Prix Austrii, że wszystko zaczyna się spinać.

Debiutujący w tym roku w F1 Gabriel Bortoleto notuje jak dotąd dość spokojny sezon 2025. Pomijając odpadnięcie z Grand Prix Australii, Brazylijczyk skutecznie wystrzega się poważniejszych błędów, jednocześnie będąc niejednokrotnie w stanie zaprezentować drzemiący w nim potencjał - w Austrii Bortoleto po raz piąty w tym sezonie pokonał doświadczonego Nico Hulkenberga w kwalifikacjach.

Ponadto, ubiegłoroczny mistrz F2 w sobotę w Spielbergu po raz pierwszy awansował do finałowej części kwalifikacji, w której uzyskał ósmy rezultat, wyprzedzając Andreę Kimiego Antonellego i Pierre'a Gasly'ego. Kierowca Kick Sauber ustawi się w jednym rzędzie z mistrzem świata, Maksem Verstappenem, do którego stracił jedynie 0,2 sekundy.

Po zakończeniu sesji, Bortoleto, który wciąż czeka na premierową zdobycz punktową, przyznał, że czuje, iż Austria może być dla niego przełomowym momentem w sezonie 2025. Czuję, że ten tor jest dla mnie wyjątkowy - powiedział 20-latek, który w ubiegłym sezonie zwyciężył na Red Bull Ringu w głównym wyścigu F2.

Nabywam coraz więcej doświadczenia za kierownicą tego samochodu i ogólnie w tej serii. To dopiero początek. To nawet nie jest półmetek sezonu. Bardzo ciężko pracowałem nad zrozumieniem czego mi brakuje, czego brakuje bolidowi. Zaczynam obecnie czuć się coraz bardziej komfortowo za kierownicą i teraz jeszcze przed startem weekendu wiem, co muszę robić.

Mam wrażenie, że to chyba pierwszy weekend, w którym czuję się komfortowo już od pierwszego treningu. Czuję, że wszystko zaczyna ze sobą współgrać i że idę we właściwym kierunku.

Stajnia z Hinwil na ten weekend przywiozła nową wersję podłogi do C45, jak również zmodyfikowane tylne skrzydło. Czuję się coraz bardziej komfortowo w tym bolidzie. Nie tylko dzięki poprawkom, ale sobie samemu i zrozumieniu tego wszystkiego - kontynuuje 20-latek.

Na początku roku, gdy po raz pierwszy wskakujesz do bolidu, to oczywiście wrażenia są inne. To jak z każdym pierwszym piątkowym treningiem. Nigdy nie wiesz, jak samochód będzie się zachowywał, ale gdy tylko zaczniesz się do niego przyzwyczajać, to jesteś w stanie dojeżdżać nim do limitu na coraz wcześniejszym etapie weekendu.

Pracujesz coraz mocniej nad sobą, nad stylem jazdy, nad ustawieniami. Do tego właśnie dążyliśmy w ten weekend.

Choć Bortoleto podkreśla, że nie chciałby być przesadnie ostrożny na początku niedzielnego wyścigu, to jednocześnie przyznaje, że nie zamierza zbytnio angażować się w niepotrzebne pojedynki z dużo szybszymi bolidami.

Pozycja na starcie nie zmienia wiele w moim podejściu. Będę się starał po prostu ruszyć jak najlepiej i - być może - zyskać kilka pozycji. Jeśli to się nie uda, po prostu spróbuję się utrzymać tu, gdzie jestem i zaprezentować możliwie jak najlepsze tempo, aby zdobyć jutro punkty.

Oczywiście nie ma sensu walczyć z chłopakami, przed którymi i tak nie masz szans się utrzymać. Z pewnością jestem jednak kierowcą wyścigowym - spróbuję zyskać pozycje i zobaczymy, co się wydarzy.

Nie zamierzam jednak koncentrować się na wyprzedzaniu kierowców, którzy - jak choćby Verstappen - będą mieli o wiele lepsze tempo ode mnie, ponieważ to po prostu zrujnowałoby moje opony. Skoncentruję się na tych, którzy rzeczywiście są naszymi bezpośrednimi rywalami.