Domenicali: Wojny nie wpłyną na przebieg mistrzostw

Pojawiły się w ostatnim czasie obawy co do losów rund w Baku, Katarze czy Abu Zabi.
03.07.2511:39
Maciej Wróbel
25wyświetlenia
Embed from Getty Images

Stefano Domenicali przekonuje, że Formuła 1 ma plan B na wypadek, gdyby konflikty na Bliskim Wschodzie w 2025 roku się nasiliły.

Kilka dni temu doradca Red Bulla, dr Helmut Marko, z zadowoleniem stwierdził, że sport - w tym Formuła 1 - idzie naprzód mimo eskalujących konfliktów na Ukrainie, w Izraelu i Iranie.

W drugiej części tegorocznego kalendarza znajdują się jednak eliminacje w Baku, Katarze i Abu Zabi, które znajdują się dość stref działań zbrojnych. Pojawiają się więc obawy, czy Formuła 1 będzie w stanie odwiedzić te miejsca w drugiej połowie obecnego sezonu.

Bardzo trudno jest się na ten temat wypowiadać - powiedział dyrektor generalny F1, Stefano Domenicali, w rozmowie z Gulf News podczas wizyty na Downing Street u premiera Wielkiej Brytanii.

Po niedawnym ataku Iranu na amerykańską bazę wojskową w Katarze, w sąsiadujących krajach doszło do zakłóceń w ruchu lotniczym. Domenicali jednak nie uważa, aby istniało poważne ryzyko odwołania wyścigów.

Jak dotąd nie mamy żadnych tego typu sygnałów i naprawdę mamy nadzieję, że tak pozostanie. Nie chcę nawet o tym myśleć, przede wszystkim z uwagi na szerszy kontekst, a nie same wyścigi. Oczywiście na wypadek czegoś takiego mamy przygotowany plan, ale miejmy nadzieję, że nie będzie potrzeby nawet tego rozważać.

Domenicali dodaje jednocześnie, że gdyby jednak zaszła konieczność odwoływania wyścigów, to znalezienie zastępczych lokalizacji w Europie mogłoby być trudne ze względu na pogodę. Europa jest duża. W niektórych rejonach temperatury są całkiem łagodne. Na pewno nie pojedziemy tam, gdzie leży śnieg, ale tak jak mówiłem, nawet o tym nie myślę.

W ogóle się nie obawiamy, że mogłoby to wpłynąć na przebieg mistrzostw - zapewnia Włoch.