Fry ma dosyć koszmarnych początków sezonów
Szef Hondy o pierwszym punkcie zespołu: "To kombinacja ulgi i zadowolenia dla zespołu"
05.07.0710:11
1751wyświetlenia
Szef zespołu Honda Racing F1 Nick Fry przyznał, że ma serdecznie dosyć słabych początków sezonu, pomimo że jego ekipa jest na etapie wychodzenia z kryzysu.
Począwszy od 2005 roku Honda nie jest w stanie zaprezentować się dobrze na początku sezonów za to drugiej części, kiedy szanse na tytuł dawno przepadły, rośnie w siłę. W 2005 roku zespół nie zdobył żadnego punktu aż do 10 wyścigu, a w 2006 zaczął walczyć o podia w ostatnich wyścigach. W tym roku ekipa z Brackley ponownie zaliczyła fatalny początek sezonu i dopiero we Francji Jensonowi Buttonowi udało się zapunktować dzięki zajęciu ósmej pozycji.
Fry przyznaje, że nieszczęśliwie Honda jest zmuszana do odbijania się od dna po marnych początkach:
Na szczęście, co niestety byliśmy zmuszeni udowodnić, możemy kontynuować programy rozwojowe w trakcie sezonu i nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy tego zrobić ponownie. Mam serdecznie dosyć przechodzenia tych straszliwych początków sezonu i odrabiania strat - utrudniamy sobie życie i naprawdę musimy zaniechać tego zwyczaju. To prawdopodobnie oznacza, że musimy znacznie ciężej pracować od teraz aż do stycznia przyszłego roku, nie tylko nad ulepszaniem samochodu, ale nad upewnianiem się, że wkładamy tyle samo, albo jeszcze więcej wysiłku w program rozwojowy przyszłorocznego samochodu.
Chociaż wynik Buttona był daleki od oczekiwań i celów Hondy, Fry mówi, że pierwszy punkt (za ósme miejsce) jest mile widziany i zwiastuje powrót do wysokiej formy:
Z jednej strony to tylko punkt, ale z drugiej to pierwszy punkt i został zdobyty dzięki prawdziwym osiągom. Kiedy pojechaliśmy na testy do Jerez, byliśmy bardzo zadowoleni ze zmienionych części mechanicznych oraz aero i wiedzieliśmy, że ma to niewielką wartość na krótkich przejazdach, ale był to dosyć duży krok na przód podczas długich przejazdów. W piątek potwierdziliśmy to, że nie martwimy się o osiągi kwalifikacyjne. Teraz musimy wykonać podobny krok naprzód i wrócimy do gry.
To kombinacja ulgi i zadowolenia dla zespołu. Niesamowicie ciężko pracowaliśmy przez ostatnie pięć miesięcy. Na początku roku, kiedy uświadomiliśmy sobie, że samochód naprawdę nie był tym, czym miał być, musieliśmy wiele zmienić i zrobiliśmy to w bardzo krótkim czasie. Musieliśmy podjąć ryzyko robienia rzeczy, które uznaliśmy za właściwe, ale nie były one poparte wyliczeniami. Jesteśmy z powrotem bardziej konkurencyjni i możemy teraz zacząć posuwać się naprzód.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE