Raikkonen liczy na zakończenie złej passy
Kierowca Ferrari liczy na pierwszą wygraną w Niemczech
19.07.0715:12
2426wyświetlenia
Kimi Raikkonen ma nadzieję na zakończenie złej passy, jaka towarzyszyła mu przez ostatnie lata podczas wyścigów w Niemczech. Na torze Nurburgring dwukrotnie musiał wycofać się wyścigu będąc na prowadzeniu. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 2005 roku, kiedy to zawieszenie jego McLarena złamało się na ostatnim okrążeniu. Fin startujący obecnie w barwach Ferrari ma jednak nadzieję, że w tym roku sprawy potoczą się inaczej.
Nie wiem o co chodzi z wyścigami w Niemczech - nigdy nie miałem tutaj szczęścia podczas całej mojej kariery w Formule 1.- powiedział Raikkonen.
Zawsze byłem konkurencyjny na torach Nurburgring i Hockenheim, ale coś zawsze powstrzymywało mnie od wygranej. Miejmy nadzieję, że mój pierwszy występ w Ferrari będzie punktem zwrotnym. Raz na Nurburgringu finiszowałem na podium ze swoim starym zespołem, ale kilka razy musiałem się wycofać prowadząc w wyścigu: są to złe wspomnienia. Mimo to muszę powiedzieć, że lubię to miejsce.
Po wygraniu ostatnich dwóch wyścigów we Francji i w Wielkiej Brytanii oraz odzyskaniu nadziei na mistrzostwo, Raikkonen jest uważany za głównego faworyta do wygrania wyścigu podczas najbliższego weekendu. Pomimo tego Fin pozostaje ostrożny:
Nie chcę w tej chwili niczego przewidywać. Musimy znaleźć się na torze i dać z siebie wszystko, wtedy zobaczymy czy wystarczy to do wygrania wyścigu. Do tej pory tylko dwa zespoły wygrywały wyścigi i myślę, że pozostanie tak przez resztę sezonu.
Cieszę się, że będę ścigał się w Niemczech dla Ferrari. W przeszłości odnosiłem wrażenie, że Michael (Schumacher) był tutaj niezwyciężony. Wyglądało na to, że czegokolwiek byśmy nie zrobili, czerwony samochód musiał przekroczyć linię mety jako pierwszy. Teraz moja kolej aby zrobić to samo. Zaczynamy teraz drugą część sezonu i presja nieuchronnie rośnie. Musimy zmniejszyć stratę do naszych konkurentów, ale nadal jest jeszcze wiele czasu. Pomału, ale na pewno, wyścig po wyścigu, musimy ich dogonić: zaczniemy to robić w niedzielę na Nurburgringu.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE