Da Matta rozumie decyzję Bourdaisa o przejściu do F1

"Dla kogoś, kto dorastał w Europie czy Ameryce Południowej, F1 jest wszystkim"
13.08.0714:30
Marek Roczniak
2048wyświetlenia

Były kierowca Formuły 1 i jednocześnie mistrz Champ Car z 2002 roku Cristiano da Matta powiedział, że doskonale rozumie dlaczego Sebastien Bourdais zdecydował się na starty w królowej sportów motorowych pomimo tego, że zespół Toro Rosso należy obecnie do jednych z najsłabszych w stawce.

To okazja, której po prostu nie możesz przepuścić. - powiedział Brazylijczyk wracający nadal do pełnej sprawności fizycznej po swoim poważnym wypadku, jaki wydarzył się rok temu podczas testów na torze Elkhart Lake. Dla kogoś, kto dorastał w Europie czy Ameryce Południowej, F1 jest wszystkim.

Kiedy dostajesz szansę, nawet jeśli masz już 28 lat i w dodatku w zespole, który wiesz, że może nie być w stanie wygrywać lub walczyć o mistrzostwo, musisz ją wykorzystać, ponieważ nigdy nie wiadomo co się stanie. - dodał da Matta, który podobnie jak Bourdais przeniósł się do F1 po zdobyciu mistrzostwa w Champ Car. Brazylijczyk nie odniósł jednak tutaj sukcesu, zdobywając w barwach Toyoty zaledwie 13 punktów, po czym wrócił do ścigania w Ameryce.


Bourdais niejednokrotnie mówił w przeszłości o tym, jak frustrujący był brak zainteresowania jego osobą ze strony zespołów F1, pomimo wywalczenia mistrzostwa w Międzynarodowej Formule 3000 w 2002 roku, a później także i w Champ Car, gdzie startuje od 2003 roku.

Osiągnięcia Francuza pochwalił ostatnio Steve Johnson, dyrektor wykonawczy Champ Car: Sebastien jest wspaniałym mistrzem i jesteśmy bardzo dumni z jego wszystkich osiągnięć w Champ Car. Będziemy świętować jego karierę w Champ Car podczas zakończenia naszego sezonu w Phoenix.

Na koniec warto wspomnieć, że dla da Matty powrót do motosportu jest nadal głównym celem, choć jak sam przyznaje, nie może jeszcze wrócić za kierownicę bolidu wyścigowego, gdyż kolejny wypadek teraz mógłby okazać się fatalny w skutkach. Ostatnio Brazylijczyk trenował jazdę na wyczynowych rowerach górskich ze swoimi braćmi i przyjaciółmi.

Źródło: Autosport.com, DaMatta.com

KOMENTARZE

3
James Bond
13.08.2007 08:42
da Matta jaki był, taki był, ale przynajmniej nie jęczał, jak ktoś mu się nie pozwolił wyprzedzić:) Miejmy nadzieję, że Bourdais się wyzbędzie tego nawyku, bo jak nie, to jazda w ogonie stawki w Toro Rosso zszarga francuzikowi nerwy...
LowR
13.08.2007 01:12
Cristiano DaMatta, miło znów go słyszeć :) wracaj na tor chłopie!
TobaccoBoy
13.08.2007 01:02
Uff, ostatnio o Cristino tak cicho. Da Matta za wiele nie mógł (jak Panis) w takim czymś jak Toyota z 2003-04. Ciekawe jak tym razem będą świętować sukces (jeśli nastąpi) Sebki??