Szef zespołu Toyoty otrzymał dwa lata na poprawę

"Musimy zabrać się do pracy i pokazać, że potrafimy udowodnić swoją wartość już w 2008 roku"
31.12.0712:23
Konrad Házi
3540wyświetlenia

Szef zespołu Toyoty - Tadashi Yamashina powiedział, że otrzymał od władz japońskiego koncernu dwa lata na odniesienie sukcesu w Formule 1. Japończyk przejął kontrolę nad zespołem z Kolonii w pierwszej połowie tego roku po tym, jak po połowie dekady nie udało się właściwie nic osiągnąć pomimo największego budżetu w F1.

Aby stać się mocniejszym, ważniejsza jest generalna poprawa poziomu organizacji niż poleganie na możliwościach jednej osoby. - powiedział Yamashina w dorocznym sprawozdaniu Toyoty dotyczącym sportów motorowych. Moim zadaniem jest zmobilizowanie zasobów, by to osiągnąć. Otrzymałem na to dodatkowe dwa lata. Musimy więc zabrać się do pracy i pokazać, że potrafimy udowodnić swoją wartość już w 2008 roku.


Jarno Trulli i Ralf Schumacher zdobyli w tym roku zaledwie 13 punktów, a najwyższym miejscem, na jakim udało im się ukończyć wyścig było szóste. Toyota pokaże swój nowy bolid 10 stycznia, a startować nim będą Trulli i aktualny mistrz GP2 - Timo Glock.

Yamashina powiedział: Doświadczenia z tego roku pokazały mi, że mamy naprawdę dużo pracy przed sobą. Musimy cały czas naciskać, by znaleźć się w czołówce. Naszym celem na początku roku było zostanie liderem w drugiej grupie zespołów w stawce i ciągłe redukowanie straty do czołowych ekip, jednak ostatecznie okazało się, że byliśmy nastawieni zbyt optymistycznie.

Przeanalizowaliśmy nasze występy z 2007 roku i sądzimy, że znaleźliśmy rzeczy, nad którymi musimy jeszcze popracować. Oczekujemy więcej od strony aerodynamiki, a także na poprawę strony organizacyjnej, jednak jestem optymistą i wierzę, że zespół wie, co musi poprawić, by polepszyć nasze osiągi. - dodał Yamashina. Na koniec warto wspomnieć, że linie lotnicze Kingfisher zakończyły przedterminowo współpracę z Toyotą i od 2008 roku będą już tylko sponsorowały zespół Force India.

Źródło: ManipeF1.com

KOMENTARZE

12
mutu
01.01.2008 12:41
A ja bym chciał, jak Toyoty już nie będzie, żeby na jej miejsce przyszedł VW albo jeszcze bardziej Lamoborghini...
im9ulse
01.01.2008 04:44
jak zalicza słaby sezon 2008 i jak jeszcze Brawn z Hondą zatrybi to widze Toyotke w ciemnych brawach...pewnie najpierw przsykręcą kurek z kasą (Panasonic sie zawinie do innej stajni) ,a pozniej zwiną biznes. Choc wykopsanie Ralfa i wstawienie Gloczysława ,powinno zaprocentować...no ale ten nieszczesny bolid ps.ten koles nie wyglada na charyzmatycznego goscia ,raczej na wynalazce ryzowych płatków
TimOOv
01.01.2008 01:18
obawiam się że wcale nowego nie będzie tylko jakiś inny zrobi z niego satelite np BMW :) ale na temat sezon ogórkowy 2010 jest zdecydowanie zawcześnie :D
RubiKub
31.12.2007 06:46
Kurna... Ci to mają cierplwosc :D
mika02
31.12.2007 04:56
czyli w sezonie 2010 mamy nowy zespół, który odkupi miejsce w f1 od Toyoty.
SirKamil
31.12.2007 04:03
Dalej swoje...kolejny miękki żółtek. Poziom ogółu, japońska kultura, zero indywidualności, zero charyzmy na poziomie kierownictwa zespołu...gdzie są dziś, tam i zostaną- na dnie.
mutu
31.12.2007 01:39
Japoński sposób myślenia przerasta wszystko...
Maraz
31.12.2007 01:16
Myślę, że przesądza na 99%. Do tej pory żadne plotki o zerwaniu kontaktu z Jarno, Rubensem czy DC się nie potwierdziły, zresztą menadżer Sutila dał ostatnio jasno do zrozumienia, że Adrian zostaje w Force india.
TimOOv
31.12.2007 12:46
Trulli jest jeszcze nie potwierdzony przecież a to że ma kontrakt o niczym nie przesądza
LowR
31.12.2007 12:43
"Aby stać się mocniejszym, ważniejsza jest generalna poprawa poziomu organizacji niż poleganie na możliwościach jednej osoby" Ci dalej swoje, pomimo że wszyscy im to wytykają. Naprawdę jestem ciekaw, czy to im w końcu wypali.
AdrianAdrian
31.12.2007 12:36
Nie wtedy Yamashina podzieli los Ralfa Shumachera.
jędruś
31.12.2007 12:09
Czyli jeśli Toyota nie zacznie dobrze jeździć to po 2009 wycofają się z F1???