Paffett nadal liczy na starty w zespole Prodrive
"Jeśli wyjaśni się sytuacja z klienckimi samochodami, to znowu będę miał szansę na starty"
10.01.0810:09
1569wyświetlenia
Gary Paffett nadal ma nadzieję, że Prodrive wystartuje w Formule 1 w sezonie 2009. Anglik był jednym z głównych kandydatów do objęcia posady kierowcy wyścigowego w tym zespole na ten rok.
Paffett już kolejny rok jest drugim kierowcą testowym McLarena, ale ciągle wierzy, że dostanie kiedyś szansę na debiut w Formule 1 i największe szanse ma właśnie w zespole Davida Richardsa.
Nadal mam powiązania z zespołami McLaren i Prodrive i jeśli wyjaśni się sytuacja z klienckimi samochodami, to znowu będę miał dobrą szansę na starty i na to właśnie liczę.- powiedział Gary w wywiadzie dla autosport.com.
Jednakże na dzień dzisiejszy nie ma potwierdzonego zgłoszenia, a więc koncentruję się na dotychczasowych obowiązkach. Staram się wykonywać możliwie najlepiej swoją pracę, aby nasz nowy samochód był w pełni gotowy na start sezonu. Wraz z Pedro (de la Rosą), Lewisem (Hamiltonem) i Fernando (Alonso) wykonaliśmy świetną pracę nad samochodem w zeszłym roku i wydaje mi się, że w tym roku musimy jeszcze ciężej pracować.
Paffett przyznał, że był bardzo zawiedziony po tym, jak Prodrive ogłosił, że nie zadebiutuje w F1 w tym sezonie.
To było wielkie rozczarowanie dla mnie, nie da się zaprzeczyć. Prodrive wyglądał na fantastycznie prowadzony zespół, relacje z McLarenem mieli wręcz perfekcyjne, a ja sam czułem, że jest to dla mnie ogromna szansa, abym pewnego dnia mógł zająć miejsce w ich zespole. To z pewnością była moja największa dotychczas szansa na angaż w zespole F1 na pozycji kierowcy wyścigowego.
Potem, kiedy Fernando odszedł z zespołu, zwolniło się miejsce (w McLarenie) i było oczywiste, że celuję w ten kokpit, tak samo zresztą jak i Pedro. Obydwaj liczyliśmy, że zajmiemy po nim miejsce. Pod koniec zeszłego sezonu trochę testowaliśmy i wszystko było dobrze. Nie byłem w samochodzie F1 od prawie roku, ale wróciłem i wszystko szło dosyć dobrze, testy wypadły całkiem przyzwoicie, nawet bardzo dobrze. Zapewniłem więc sobie możliwie najlepszą szansę.
Zespół podjął decyzję, którą uznał za słuszną i to było zależne tylko od kierownictwa, ale z całą pewnością czułem pewne rozczarowanie. To było coś podobnego, jak w przypadku Prodrive, ale nadal jest dla mnie szansa i jeśli jej nie wykorzystam, to będę czuł się oczywiście niezadowolony. Paffett dodał, że ma nadzieję na znacznie więcej testów w roku 2008 niż w poprzednim. Anglik ma poprowadzić nowego McLarena w najbliższy poniedziałek na torze Jerez.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE