Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Europy
29.06.0300:00
11697wyświetlenia
Zapowiadający się z początku niezbyt ciekawie tegoroczny wyścig na torze Nurburgring zapewnił nam w sumie wiele emocji. Kimi Raikkonen po bardzo dobrym starcie z pole posititon bez problemu utrzymał się na prowadzeniu i do pierwszej rundy postojów zdołał nawet wypracować dosyć sporą przewagę nad Ralfem Schumacherem, który tuż po starcie wyprzedził ruszającego po brudniejszej stronie toru starszego brata - Michaela. Podobny los spotkał również drugiego kierowcę z zespołu Williams - Juana Pablo Montoyę, którego tuż po starcie wyprzedził drugi kierowca Ferrari - Rubens Barrichello. Po pierwszej rundzie postojów przewaga Raikkonena zmalała co prawda do około czterech sekund, jednak mimo to kierowca z zespołu McLaren nadal wydawał się być niezagrożony. Niestety awaria silnika dosyć niespodziewanie wyeliminowała go z wyścigu na 26 okrążeniu. Prowadzenie objął w tym momencie Ralf Schumacher, który nad starszym bratem miał już kilka sekund przewagi. Niemiec do samego końca kontrolował już przebieg wyścigu i dzięki nienagannej postawie odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a w sumie piąte w karierze. Trudno oczywiście przewidzieć, jak potoczyłyby się losy tego wyścigu, gdyby nie awaria silnika w bolidzie Raikkonena. Tym niemniej strategia młodszego z braci Schumacherów zakładała dosyć późne postoje w boksach i na tej podstawie można przyjąć, że decydująca okazałaby się druga runda postojów.
Tymczasem po niezbyt udanym początku wyścigu Montoya podczas drugiej rundy postojów zdołał przeskoczyć Barrichello, a następnie w bardzo szybkim tempie dopadł Michaela Schumachera, który po drugim postoju w boksach z jakichś powodów nie był już tak szybki jak wcześniej. Kolumbijczyk postanowił wykorzystać pierwszą nadarzającą się okazję i na 43 okrążeniu zaryzykował atak po zewnętrznej stronie wirażu Dunlop. Obaj kierowcy zakręt ten zaczęli pokonywać jadąc w bardzo bliskiej odległości od siebie. Montoya pozostawił jednak dosyć mało miejsca Niemcowi, który podczas pokonywania zakrętu zaczął delikatnie zjeżdżać na lewą stronę i lekko otarł się o bolid Kolumbijczyka. Nie spowodowało to specjalnych uszkodzeń, ale dla Michaela Schumachera skończyło się poślizgiem i wylądowaniem połową bolidu poza torem. Kierowca Ferrari musiał skorzystać z pomocy porządkowych, aby włączyć się ponownie do wyścigu, a do mety dojechał ostatecznie na piątej pozycji. Montoya tymczasem finiszował na drugiej pozycji, mając na koniec 16 sekund straty do partnera z zespołu Williams. Co ciekawe Michael Schumacher po wyścigu nie miał pretensji do Kolumbijczyka i powiedział wręcz, że na jego miejscu zachowałby się tak samo. Jest to dosyć zaskakująca reakcja kierowcy Ferrari, ale potwierdza również jego klasę. Poza tym Niemiec zdobył cztery punkty i dzięki temu, że Raikkonen nie dojechał do mety, powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej kierowców do siedmiu punktów.
Bardzo dobra postawa Ralfa Schumachera i Montoi zapewniła zespołowi Williams awans w klasyfikacji generalnej konstruktorów na drugą pozycję. Ponadto obaj kierowcy mają już nie tak wielką stratę do Michaela Schumachera oraz Raikkonena i możliwe, że uda im się jeszcze włączyć do walki o tytuł mistrzowski, o ile zwyżka formy zespołu Williams nie jest tylko krótkotrwała. Tymczasem zespół McLaren w Grand Prix Europy nie zdobył ani jednego punktu, ponieważ oprócz Raikkonena do mety nie dojechał również David Coulthard. Szkot w początkowej fazie wyścigu jechał na dziewiątej pozycji, jednak korzystając z problemów Fina, Michaela Schumachera oraz Jarno Trullego (Renault) po drugiej rundzie postojów zajmował już piątą pozycję. Przez dalszą część wyścigu Coulthard prowadził zażartą walkę z drugim kierowcą Renault - Fernando Alonso, która zakończyła się jednak w dosyć dramatyczny sposób kilka okrążeń przed końcem wyścigu. Hiszpan próbował blokować kierowcę z zespołu McLaren tuż przed ostatnią szykanę i trochę wcześniej niż zwykle rozpoczął hamowanie, co całkowicie zaskoczyło Szkota, który nie miał czasu na odpowiednią reakcję i tylko cudem nie uderzył w bolid Alonso. Niestety wypadł z toru i był to dla niego koniec wyścigu. Na ostatnim okrążeniu kierowcę Renault próbował również wyprzedzić Michael Schumacher, jednak Hiszpan nie ugiął się pod presją i linię mety przekroczył na czwartej pozycji. Na najniższym stopniu podium stanął tymczasem drugi kierowca Ferrari - Rubens Barrichello.
Mark Webber drugi raz z rzędu wyścig ukończył na punktowanej pozycji. Co więcej, kierowca z zespołu Jaguar zdobył tym raz aż trzy punkty, a jest to już jego czwarty zarobek w tym sezonie, który zapewnił mu awans w klasyfikacji generalnej kierowców na 11 pozycję. Australijczyk stoczył podczas tego wyścigu pojedynek z Jensonem Buttonem, który co prawda rozstrzygnął się nie w bezpośredniej walce, a podczas drugiej rundy postojów, ale to również się liczy. Mniej szczęścia miał jednak drugi kierowca z zespołu Jaguar - Antonio Pizzonia, gdyż podczas drugiego postoju otrzymał nieodpowiednie opony, a ponadto został ukarany przejazdem przez strefę boksów za przekroczenie limitu prędkości tam obowiązującego. W efekcie Brazylijczyk finiszował na 10 pozycji. Button tymczasem po starcie z 12 pozycji wywalczył dwa punkty i jest to dosyć pozytywne zakończenie niezbyt udanego weekendu dla zespołu B.A.R, chociaż drugi kierowca z tej stajni - Jacques Villeneuve raczej nie podzieli tego zdania. Kanadyjczyk we wczesnej fazie wyścigu zaliczył poślizg, po którym znalazł się kierowcami zespołu Minardi. Jednego z nich zdołał wyprzedzić, ale w chwilę później uszkodził przedni spojler swojego bolidu podczas pokonywania ostatniej szykany i musiał odbyć przedwczesny postój w boksach. Nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż na koniec z walki wyeliminowała go i tak awaria skrzyni biegów.
Ostatni punkt w wyścigu o Grand Prix Europy zdobył Nick Heidfeld. Kierowca z zespołu Sauber ze względu na nieukończenie okrążenia pomiarowego podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej wystartował z boksów i w tej sytuacji rezultat ten należy uznać za bardzo dobry. Drugi kierowca ze szwajcarskiej stajni - Heinz-Harald Frentzen zdecydował się na dosyć ryzykowną strategię aż trzech postojów w boksach i finiszował tuż za swoim rodakiem na dziewiątej pozycji. Tym niemniej dla całego zespołu Sauber, który ostatnio miał sporo problemów technicznych zwłaszcza z silnikami, jest to wreszcie przyzwoity rezultat. Na pozycjach od 11 do 14 wyścig ukończyli kierowcy z zespołów Jordan i Minardi - Ralph Firman, Giancarlo Fisichella, Justin Wilson oraz Jos Verstappen. Fisichella finiszowałby najprawdopodobniej przed partnerem z zespołu Jordan, gdyby nie pęknięta tylna opona, przez którą Włoch musiał odbyć dodatkowy postój w boksach. Tymczasem dzisiejszego wyścigu nie ukończył ani jeden kierowca Toyoty. Olivier Panis niemal od samego początku miał problemy z blokowaniem się kół podczas hamowania, przez co dwukrotnie wpadł w poślizg na pierwszym zakręcie - za drugim razem nie udało mu się kontynuować jazdy. Z kolei w bolidzie prowadzonym przez Cristiano da Mattę siedem okrążeń przed końcem wyścigu awarii uległ silnik. Brazylijczyk do tego momentu zajmował 12 pozycję.