FIA nie chce komentować skandalu z Mosleyem
Nie ulega wątpliwości, że skandal ten może mieć duży wpływ na świat motosportu
31.03.0816:49
6086wyświetlenia
Zapewne wiele osób trafiło już na informację o tym, że prezydent FIA - Max Mosley wziął rzekomo udział w "sadomasochistycznej orgii" z podtekstami faszystowskimi. Ciało zarządzające Formułą Jeden nie chce komentować wczorajszych doniesień brytyjskiego tabloidu News of the World, jednak nie ulega wątpliwości, że skandal ten może mieć duży wpływ na świat motosportu.
W brytyjskiej prasie pojawiło się już wiele bardzo negatywnych komentarzy na temat Mosleya, choć były też i takie, że to co prezydent FIA
robi w życiu prywatnym jest jego osobistą sprawą, i że nie ma to żadnego wpływu na ten sport. Tak powiedział szef administracji F1 - Bernie Ecclestone, który jest wieloletnim sprzymierzeńcem Mosleya.
Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby miało to jakikolwiek wpływ na sport. Znając Maxa, to wszystko może być czymś w rodzaju żartu.
Większość jest jednak odmiennego zdania, tym bardziej że Mosley - prezydent FIA od 1993 roku, który ma żonę i dwójkę dzieci - jest synem nieżyjącego już założyciela Brytyjskiej Unii Faszystów - Oswalda Mosleya.
Jako że Pan Mosley potępił rasizm w sportach motorowych, powinien sam wyznaczać propagowane przez siebie standardy. To obraza dla milionów ofiar (holokaustu), ocalałych osób i ich rodzin. Powinien przeprosić i wycofać się ze sportu.- powiedział Stephen Smith z Holocaust Centre.
Stirling Moss w wypowiedzi dla gazety The Times dodał:
Nie wyobrażam sobie, jak mógłby dalej pełnić swoją funkcję. Mam nadzieję, że może, ponieważ szczerze mówiąc jest bardzo dobry, w tym co robi. Przypuszczam, że to co robi za zamkniętymi drzwiami jest jego sprawą, ale kiedy na jaw wychodzi coś takiego... To kompletny szok. FIA wstrzymuje się jednak od komentarzy, dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona.
To sprawa pomiędzy Panem Mosleyem i gazetą, która to opublikowała.- powiedział rzecznik Federacji.
Z tego co wiemy, prawnicy Pana Mosleya są w kontakcie z tą gazetą, a FIA wstrzymuje się od komentarza.
Pozostaje nam tylko czekać na potwierdzenie lub zaprzeczenie doniesień News of the World i ewentualne konsekwencje tego dla FIA oraz Formuły Jeden.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE