Chandhok chce trafić do F1 w przeciągu roku
"Rok 2009 to graniczna data, jaką sobie wyznaczyłem"
03.04.0813:16
2216wyświetlenia
Dla kogoś, kto z pasją kolekcjonował modele samochodów już od wieku dwóch lat, dostanie się do Formuły 1 jest niewątpliwie największym marzeniem. Ścigający się w zespole iSport w GP2 Karun Chandhok postawił przed sobą realne wyzwanie, jakim jest awans wkrótce do F1.
Mający 24-lata kierowca liczy, że uda mu się tego dokonać już w przeciągu roku.
Rok 2009, tak, właśnie wtedy.- powiedział Hindus kilka dni temu w Madrasie.
Rok 2009 to graniczna data, jaką sobie wyznaczyłem. Spodziewam się wygrać dwa, może trzy wyścigi w GP2 Series w tym sezonie i to postawi mnie w dogodnej pozycji przed negocjacjami z zespołami rywalizującymi w F1. Spotkałem się już z przedstawicielami ponad połowy ekip, a Force India był jednym z nich. Odpowiedzi były pozytywne. Teraz pozostało mi jedynie osiągnięcie dobrych rezultatów na torze.
W czasach, gdy F1 staje się w szybkim tempie
kolejną wielką rzecząw Indiach zaraz po krykiecie, coraz większą uwagę przykłada się do młodych kierowców, którzy mogliby awansować do najwyższej kategorii motosportu. Już w 2010 roku będzie w Indiach tor F1, co stanowi kolejny krok do popularyzacji tego sportu w tym kraju. Chandhok przyznał:
Z tego co wiem, motosport już jest drugą najczęściej oglądaną dziedziną sportu w telewizji. Możliwość wybrania się na takie widowisko będzie czymś nie do pobicia.
Z perspektywy czasu widać, że tacy kierowcy, jak Lewis Hamilton, Timo Glock i Nico Rosberg w szybkim czasie awansowali z GP2 do F1 i odnoszą sukcesy. Hinduski zawodnik ma nadzieję, że podąży ich śladem.
Trzy pierwsze rundy inaugurujące sezon azjatyckiej GP2 były nader frustrujące. Mieliśmy właściwą prędkość, ale nie byliśmy w stanie przełożyć jej na dobre rezultaty. Nie mam jak dotąd szczęścia. Zakwalifikowanie się na czołowych pozycjach i start do wyścigu były zachęcające, lecz problemy mechaniczne zrujnowały nasze nadzieje. Staram się być jednak pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że nasz pech się wyczerpie. Dwa lub trzy zwycięstwa powinny przywrócić spawom właściwy bieg.
Chandhok dostrzega znaczną różnicę pomiędzy GP2 i F1, ale nie dotyczy to prędkości:
Różnice są poważne i głównie dotyczą elektroniki oraz technologii. Kierowcy z F1 to 22 najlepszych zawodników z całego świata i to oznacza, że są poddawani ogromnej presji. W GP2 jest więcej indywidualności, tu znacznie więcej zależy od ciebie samego. Gdy jesteś już w F1 wiele spraw zależy od decyzji zespołu, w którym startujesz, od całej ekipy. Jazda samochodem F1 jest nieco szybsza. Kiedy tylko otrzymałem szansę przeprowadzenia testów z zespołem Red Bull byłem zaskoczony, że różnice są tak niewielkie. To było imponujące, gdyż było to spełnieniem moich marzeń, ale szczerze mówiąc nie zwaliło mnie z nóg.
Źródło: AsianAge.com
KOMENTARZE