Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Francji
05.07.0300:00
3371wyświetlenia
Kierowcy z zespołu Williams - Ralf Schumacher i Juan Pablo Montoya zdominowali finałową sesję kwalifikacyjną do Grand Prix Francji. Rezultatu takiego należało się spodziewać już po porannych treningach, na których obaj kierowcy z tej stajni byli także niepokonani. Dla Ralfa Schumachera jest to już drugie pole position na torze Magny-Cours, chociaż w przeciwieństwie do 2001 roku tym razem wywalczone na zmodyfikowanej wersji tego obiektu. Niemiec ostatnio spisuje się coraz lepiej, o czym świadczy fakt, iż do trzech z czterech ostatnich wyścigów startował z pierwszej pozycji. Co prawda jeszcze ani razu nie udało mu się wygrać po starcie z pole position, ale może tym razem będzie mógł wreszcie tego dokonać. Nie mniejszą szansę na wygranie jutrzejszego wyścigu będzie miał także Montoya, który od swojego partnera był wolniejszy zaledwie o 0.1 sekundy, przy czym na środkowym sektorze francuskiego toru był nawet szybszy.
Tymczasem na trzeciej pozycji zakwalifikował się lider klasyfikacji generalnej kierowców - Michael Schumacher, który jakimś cudem zdołał pokonać kierowców z zespołu McLaren. Tym samym Niemiec będzie miał szansę powiększyć jeszcze swoją przewagę, bo chociaż jest bardzo prawdopodobne, że będzie mu ciężko nawiązać walkę z coraz lepiej spisującymi się kierowcami z zespołu Williams, to jednak zdołał przynajmniej pokonać swojego najgroźniejszego obecnie rywala - Kimiego Raikkonena. Możliwe jednak, że rezultat ten starszy z braci Schumacherów zawdzięcza obraniu bardziej ryzykownej strategii postojów przynajmniej w stosunku do kierowców z zespołu McLaren, ale o tym przekonamy się dopiero jutro. Tuż za Raikkonenem, który do Ralfa Schumacher miał już ponad pół sekundy straty, uplasował się drugi kierowca stajni z Woking - David Coulthard, uzyskując wreszcie zbliżony czas do zespołowego partnera. Jak widać ostatnia krytyka ze strony władz zespołu McLaren przyniosła skutek.
Na szóstej i siódmej pozycji zakwalifikowali się kierowcy reprezentujący barwy stajni Renault, dla której Grand Prix Francji jest domowym wyścigiem - Jarno Trulli i Fernando Alonso. Korzystający od wczoraj z nowego kasku Włoch jako ostatni zmieścił się poniżej jednej sekundy straty do zdobywcy pole position i drugi raz z rzędu pokonał podczas kwalifikacji zespołowego partnera, ale jednocześnie nie zdołał ukończyć dwóch ostatnich wyścigów, w których Alonso zdobył aż 10 punktów, tak więc ze świętowaniem powinien się wstrzymać do jutra. Z ósmej pozycji do wyścigu na torze Magny-Cours wystartuje drugi kierowca Ferrari - Rubens Barrichello, który jako jedyny reprezentant jednej z czterech czołowych stajni zdecydowanie najbardziej odstawał dzisiaj od swojego partnera. Brazylijczyk od Michaela Schumachera był wolniejszy aż o blisko 0.7 sekundy, a obaj kierowcy podobnie jak przed tygodniem byli jedynymi korzystającymi z opon Bridgestone, którym udało się znaleźć w pierwszej dziesiątce.
Z pozostałych zespołów zdecydowanie najlepiej wypadli dzisiaj kierowcy Jaguara - Mark Webber i Antonio Pizzonia. Co prawda obydwu kierowców dzieli ponad pół sekundy różnicy, jednak mimo to dziewiąta i jedenasta pozycja startowa jest i tak ich najlepszym wspólnym osiągnięciem w tym sezonie. Pierwszą dziesiątkę zamknął tymczasem Olivier Panis, który w tym tygodniu świętuje 10-lecie startów w Formule Jeden. Można powiedzieć, że jest to wymarzony rezultat na taką właśnie okazję, choć jeszcze wyższa pozycja startowa z pewnością wywołałaby nawet większy uśmiech na twarzy sympatycznego Francuza. Drugi kierowca Toyoty - Cristiano da Matta miał już ponad dwie sekundy straty do Ralfa Schumachera i do jutrzejszego wyścigu wystartuje z 13 pozycji.
Kierowcy z zespołu B.A.R po niezbyt przyjemnych przejściach związanych z uzyskaniem w ogóle zgody na udział w wyścigu o Grand Prix Francji ostatecznie zakwalifikowali się 12 i 14 pozycji, co biorąc pod uwagę ominięcie wczorajszych treningów i w przypadku Buttona kłopoty z silnikiem podczas dzisiejszych treningów jest w miarę przyzwoitym osiągnięciem. Na pozostałych pozycjach kolejno uplasowali się kierowcy z zespołów Sauber, Jordan i Minardi. Przystępujący do dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej jako ostatni Jos Verstappen niestety nie zdołał uzyskać wyższej niż zwykle pozycji startowej, czego zresztą należało się spodziewać, skoro strata kierowców z zespołu Minardi do ścisłej czołówki oscyluje zwykle w granicy czterech sekund. Zastanawiająca jest jednak strata grubo ponad trzech sekund także i kierowców z zespołu Jordan. Najwyraźniej różnica pomiędzy oponami Michelin i Bridgestone była dzisiaj dosyć znaczna.
Tymczasem na trzeciej pozycji zakwalifikował się lider klasyfikacji generalnej kierowców - Michael Schumacher, który jakimś cudem zdołał pokonać kierowców z zespołu McLaren. Tym samym Niemiec będzie miał szansę powiększyć jeszcze swoją przewagę, bo chociaż jest bardzo prawdopodobne, że będzie mu ciężko nawiązać walkę z coraz lepiej spisującymi się kierowcami z zespołu Williams, to jednak zdołał przynajmniej pokonać swojego najgroźniejszego obecnie rywala - Kimiego Raikkonena. Możliwe jednak, że rezultat ten starszy z braci Schumacherów zawdzięcza obraniu bardziej ryzykownej strategii postojów przynajmniej w stosunku do kierowców z zespołu McLaren, ale o tym przekonamy się dopiero jutro. Tuż za Raikkonenem, który do Ralfa Schumacher miał już ponad pół sekundy straty, uplasował się drugi kierowca stajni z Woking - David Coulthard, uzyskując wreszcie zbliżony czas do zespołowego partnera. Jak widać ostatnia krytyka ze strony władz zespołu McLaren przyniosła skutek.
Na szóstej i siódmej pozycji zakwalifikowali się kierowcy reprezentujący barwy stajni Renault, dla której Grand Prix Francji jest domowym wyścigiem - Jarno Trulli i Fernando Alonso. Korzystający od wczoraj z nowego kasku Włoch jako ostatni zmieścił się poniżej jednej sekundy straty do zdobywcy pole position i drugi raz z rzędu pokonał podczas kwalifikacji zespołowego partnera, ale jednocześnie nie zdołał ukończyć dwóch ostatnich wyścigów, w których Alonso zdobył aż 10 punktów, tak więc ze świętowaniem powinien się wstrzymać do jutra. Z ósmej pozycji do wyścigu na torze Magny-Cours wystartuje drugi kierowca Ferrari - Rubens Barrichello, który jako jedyny reprezentant jednej z czterech czołowych stajni zdecydowanie najbardziej odstawał dzisiaj od swojego partnera. Brazylijczyk od Michaela Schumachera był wolniejszy aż o blisko 0.7 sekundy, a obaj kierowcy podobnie jak przed tygodniem byli jedynymi korzystającymi z opon Bridgestone, którym udało się znaleźć w pierwszej dziesiątce.
Z pozostałych zespołów zdecydowanie najlepiej wypadli dzisiaj kierowcy Jaguara - Mark Webber i Antonio Pizzonia. Co prawda obydwu kierowców dzieli ponad pół sekundy różnicy, jednak mimo to dziewiąta i jedenasta pozycja startowa jest i tak ich najlepszym wspólnym osiągnięciem w tym sezonie. Pierwszą dziesiątkę zamknął tymczasem Olivier Panis, który w tym tygodniu świętuje 10-lecie startów w Formule Jeden. Można powiedzieć, że jest to wymarzony rezultat na taką właśnie okazję, choć jeszcze wyższa pozycja startowa z pewnością wywołałaby nawet większy uśmiech na twarzy sympatycznego Francuza. Drugi kierowca Toyoty - Cristiano da Matta miał już ponad dwie sekundy straty do Ralfa Schumachera i do jutrzejszego wyścigu wystartuje z 13 pozycji.
Kierowcy z zespołu B.A.R po niezbyt przyjemnych przejściach związanych z uzyskaniem w ogóle zgody na udział w wyścigu o Grand Prix Francji ostatecznie zakwalifikowali się 12 i 14 pozycji, co biorąc pod uwagę ominięcie wczorajszych treningów i w przypadku Buttona kłopoty z silnikiem podczas dzisiejszych treningów jest w miarę przyzwoitym osiągnięciem. Na pozostałych pozycjach kolejno uplasowali się kierowcy z zespołów Sauber, Jordan i Minardi. Przystępujący do dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej jako ostatni Jos Verstappen niestety nie zdołał uzyskać wyższej niż zwykle pozycji startowej, czego zresztą należało się spodziewać, skoro strata kierowców z zespołu Minardi do ścisłej czołówki oscyluje zwykle w granicy czterech sekund. Zastanawiająca jest jednak strata grubo ponad trzech sekund także i kierowców z zespołu Jordan. Najwyraźniej różnica pomiędzy oponami Michelin i Bridgestone była dzisiaj dosyć znaczna.