Gene: Monako wcale nie było tak złe dla Ferrari

Jednocześnie rzecznik Ferrari dementuje plotki o kontrakcie z Alonso na rok 2010
29.05.0816:49
Piotr Bogucki
2983wyświetlenia

Monako wcale nie było takie złe dla Ferrari - twierdzi jeden z kierowców testowych znanego włoskiego zespołu Marc Gene. Pomimo zdobycia całego pierwszego rzędu w sobotnich kwalifikacjach, zespół z Maranello przeżył trudny wyścig z mnóstwem błędów ze strony kierowców oraz strategów.

Patrząc na pozytywne aspekty sprawy, Ferrari pokazało, że może być bardzo szybkie na tego typu torach. - napisał Gene, który kończy dziś 34 lata, w swojej stałej rubryce dla hiszpańskiej gazety El Mundo Deportivo. Rok temu w Monako Ferrari nie było w stanie utrzymać tempa McLarenów, które ukończyły wyścig na dwóch pierwszych miejscach z ogromną przewagą.

Gene zaznaczył: Tym razem jednak Massa startował z pole position, a Raikkonen miał najszybsze okrążenie w wyścigu. Na suchym torze dwa pierwsze miejsca na mecie wyścigu byłyby bardzo prawdopodobne.


W międzyczasie rzecznik Ferrari nazwał bredniami pogłoski o tym, że Fernando Alonso podpisał wstępną umowę o przejściu do włoskiego zespołu w 2010 roku. Plotka ta była niejednokrotnie słyszana na padoku podczas weekendu wyścigowego w Monte Carlo.

Niemieckie wydanie miesięcznika Auto Motor und Sport zacytowało jednak wypowiedź rzecznika Ferrari, mówiącego o tych spekulacjach jako o absolutnym nonsensie. Kontrakt Kimiego Raikkonena z Ferrari wygasa pod koniec sezonu 2009, natomiast Felipe Massy z końcem 2010 roku.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

8
pasior
04.06.2008 09:57
faktycznie nie takie złe. Mieć dublet na starcie i dowieźć raptem 6 punktów = REWELACJA .
Wrzatek
31.05.2008 02:36
,,Ja też sądzę, że na suchym torze była realna szansa na zwycięstwo." --- Ustawili samochody na suchą nawierzchnie mieli pecha :D.
rafaello85
30.05.2008 07:51
Może i wyścig w Monako nie był zły dla włoskiego zespołu, ale uzyskany wynik nie jest zadowalający... spodziewałem się co najmneij zwycięstwa. Jednak to co powiedzaił Gene jest bardzo ważne - ja też sądzę, że na suchym torze była realna szansa na zwycięstwo. Znaczy to, że bolidy Ferrari są szybkie na tego typu torach, co dobrze wróży przed GP Węgier:) McLaren już nie ma takiej przewagi na wąskich i krętych torach, jak rok temu. Co do składu kierowców zespołu Ferrari. Póki co jestem zadowolony z Massy i Raikkonena. Liczę na to, że Kimi przedłuży swój kontrakt co najmniej jeszcze o kilka lat. Jeśli jednak tak by się nie stało, to uważam, że angaż Fernando byłby dobrym rozwiązaniem. On w dobrym bolidzie jest niezwykle szybki, dodatkowo dostał by status kierowcy nr 1 i nie byłoby problemów:) Ferrari doskonale wie co robi - jeśli kiedyś podejmą decyzję o zatrudnieniu Alonso to na pewno będzie ona dogłębnie przemyślana i przeanalizowana, a więc i słuszna:)
Zykmaster
29.05.2008 09:07
klc!... Popieram... tez chce zeby w takich okolicznosciach Kimi przedluzyl kontrakt... gnt3c... Skad Ty to wiesz..?? Dla mnie ALonso w Ferrari to rzecz nie pojeta... Wolalbym zeby zdobyl 3 tytul w Renault i zakonczyl kariere... Niz by mial w Ferrari jezdzic...;/ ;)
jędruś
29.05.2008 07:29
Tak więc żadne kontrakty z Ferrari Alonso w tym roku miejsca nie będą miały . Co najwyżej po tym jakby Kimi nie chciał pozostać dłużej po 2009 w F1 , co wydaje się być jednak jeszcze wątpliwe . Massy nie wywalą , gdyż duet Kimi-Alonso nie miałby racji bytu , o czym było dużo wcześniej mówione .
K
29.05.2008 07:27
No nie wiem - o ile pamiętam w zeszłym roku, strata Felipe to była 1m9s. Teraz byłoby to niewiele mniej bez ostatniej neutralizacji.
gnt3c
29.05.2008 07:19
trzykrotny nie ma szans, bo już w 2009 Robert będzie mistrzem...tak jak Heidfeld przewidywał że w 2009 BMW będzie w stanie walczyć o mistrzostwo...tylko tyle że nie z nim w roli głównej. Natomiast RAI nie wiadomo czy będzie chciał przedłużyć kontrakt z teamem, który nie będzie już dysponował najbardziej konkurencyjnym autem.
kLc!
29.05.2008 03:59
Mam nadzieję, że w 2009, Kimi już jako dwu- lub trzykrotny mistrz świata przedłuży swój kontrakt...