GP Kanady: wypowiedzi po wyścigu (10)

BMW Sauber, Ferrari, McLaren, Red Bull, Toyota, Honda, STR, Williams, Renault, Force Iindia
08.06.0823:35
Redakcja
20285wyświetlenia

BMW Sauber F1 Team

Robert Kubica (P1): Jestem niezmiernie szczęśliwy z pierwszego wygranego dla BMW Sauber wyścigu. Cieszę się też jako Polak. To był dla mnie bardzo trudny wyścig. Startowałem z brudnej strony toru i mało brakowało, a Kimi Raikkonen by mnie wyprzedził. Udało mi się jednak utrzymać go za sobą. Safety Car wyjechał w nienajlepszym dla mnie momencie, ponieważ chciałem wtedy zjechać do boksów, a żółta lampka zapaliła się pewnie ze trzy sekundy za szybko i musiałem kontynuować jazdę. Gdy boksy zostały otwarte, prawie wszyscy zjechali na postój. Zatrzymałem się potem w wyjeździe, gdyż paliło się czerwone światło. Kimi zatrzymał się obok mnie, a potem usłyszałem huk, gdy Hamilton wpadł na jego bolid. Powinienem chyba podziękować Lewisowi, że wybrał Kimiego, a nie mnie. Potem na długi czas utknąłem za kierowcami jadącymi na jeden postój i straciłem sporo czasu. Ostatnim z tych kierowców był Timo Glock, a potem mogłem już cisnąć. Miałem zaledwie osiem okrążeń na zdobycie ponad 21-sekundowej przewagi, co nie ukrywam, było sporym wyzwaniem. Udało mi się jednak zdobyć 24 sekundy przewagi, co pozwoliło mi pozostać przed Nickiem. Po tym zwolniłem trochę, lecz mimo wszystko bardzo łatwo było o błąd, gdyż nawierzchnia była mocno zniszczona w paru miejscach. Wszystko jednak poszło zgodnie z planem, z czego jestem niezmiernie zadowolony.

Nick Heidfeld (P2): Gratulacje dla Roberta za zwycięstwo w tym wyścigu. Naprawdę na to zasłużył. Ja natomiast wystartowałem fatalnie i straciłem pozycję na rzecz Rubensa Barrichello. Na szczęście dałem radę go potem wyprzedzić i od tego momentu byłem jednym z najszybszych. Pozostałem na torze, gdy większość zawodników zjechała do boksów, ponieważ miałem zaplanowany długi przejazd. Naciskałem na tym etapie wyścigu bardzo mocno. Zadecydowaliśmy wtedy na zmianę taktyki na jeden postój, a połączenie dużego ładunku paliwa i miękkich opon było dla mnie dużym wyzwaniem. Byłem jednak w stanie utrzymać Fernando Alonso za sobą. Po drugim postoju Robert wyjechał przede mną, więc starałem się obronić drugie miejsce. Drugie miejsce po starcie z ósmego pola jest świetnym rezultatem, zwłaszcza że dotychczas nie szło mi najlepiej. Dziękuję też chłopakom z Hinwil, którzy zbudowali mi nowe nadwozie po incydencie z Monako.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: To fantastyczne uczucie, brak mi słów. Dziś wszystko po prostu się udało. Liczyliśmy tu na kolejne podium, jednak nie marzyliśmy nawet o podwójnym zwycięstwie. Gratuluję Robertowi, Nickowi oraz całemu zespołowi w Monachium i Hinwil. Dzisiejszy dzień był dla nas kamieniem milowym. Obaj kierowcy jechali bezbłędnie, a strategia była dobra. Sądzę, że mamy dziś co świętować.

(Qnik)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Felipe Massa (P5): Ciężko jest mi opisać moje odczucia po takim wyścigu. Z jednej strony jestem rozczarowany, ponieważ gdyby nie problemy z tankowaniem, byłbym w stanie walczyć o podium. Z drugiej strony jednak jestem szczęśliwy, mogąc dowieźć cztery punkty na koniec bardzo ciężkiego wyścigu, który toczył się na torze w fatalnym stanie. Kiedy znalazłem się na końcu stawki, starałem się walczyć o powrót do czołówki, jednak pod koniec - gdy znalazłem się za Glockiem - nie byłem w stanie przedrzeć się dalej i nie chciałem ryzykować zakończeniem wyścigu poza torem po wszystkich problemach, jakie mnie spotkały. Chciałbym pogratulować Kubicy i BMW - pracowali bardzo ciężko i zasłużyli na ten sukces. Są bardzo silni, jednak uważam, że pracujemy w dobrym kierunku, co można było zobaczyć po naszym świetnym tempie dzisiaj.

Kimi Raikkonen (nie ukończył): Nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Mój wyścig został zrujnowany przez błąd Hamiltona. Oczywiście, każdy może popełnić błąd, tak jak ja popełniłem dwa tygodnie temu w Monako, jednak czym innym jest popełnić błąd jadąc 200 km/h, a czym innym jest wjechać w samochód, który stoi na czerwonym świetle. Nie jestem zły, ponieważ to by nic nie dało i zmieniłoby mojego rezultatu. Jestem niezadowolony, bo miałem wielką szansę na wygraną. Kiedy tylko opony przestały się łuszczyć, bolid sprawował się wyśmienicie. Nie zdobyłem żadnych punktów w ostatnich dwóch wyścigach i już najwyższy czas na powrót do wygrywania. Przed nami jeszcze długa droga w mistrzostwach i walka jest nadal zacięta. Mamy jednak wszystko czego potrzeba, by odzyskać straconą pozycję.

Stefano Domenicali, szef zespołu: Mamy sporo do odżałowania po tym wyścigu. Jeden z naszych kierowców zakończył wyścig, ponieważ został uderzony, gdy stał przed wyjazdem z pit-lane na czerwonym świetle. To był duży błąd Hamiltona i uważamy, że kara nałożona przez FIA w pełni odpowiada przewinieniu, nawet jeśli nie oddaje nam to straconych punktów. Tak naprawdę Kimi był na znakomitej pozycji, by walczyć o zwycięstwo, również dzięki bolidowi, który pokazywał świetne tempo. Felipe pojechał wspaniały wyścig. Niestety, mieliśmy problem z pompą paliwową, kiedy wezwaliśmy go na pit-stop podczas neutralizacji - zepsuło się jedno z połączeń w rurze i z tego powodu paliwo nie trafiło do baku. Przez to musieliśmy zawołać go ponownie do boksów, co spowodowało dużą stratę. Felipe nie stracił jednak ducha i świetnie walczył o kolejne pozycje, co ostatecznie pozwoliło mu ukończyć wyścig na piątej pozycji. Są to bardzo ważne punkty, które pozwalają nam utrzymać prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów. Mówiłem wcześniej o żalu, muszę jednak dodać, że dzisiejszy wynik jeszcze bardziej motywuje nas do walki. Wiemy, że przed nami jeszcze długi sezon zmagań z mocnymi przeciwnikami i chcemy w tym miejscu pogratulować BMW i Kubicy ich pierwszej wygranej. Jesteśmy jednak świadomi własnych możliwości, które pozwalają nam walczyć z każdym.

(deeze)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Heikki Kovalainen (P9): To nie był dla mnie najlepszy dzień. Na początku wyścigu wydawało mi się, że mamy potencjał pozwalający walczyć o dobre pozycje. Potem jednak miałem mnóstwo grainingu. Zmiana opon nie poprawiła sytuacji i przez to nie mogłem mocno naciskać do samego końca. Zawsze smutno jest, gdy odjeżdża się z pustymi rękoma, jednak ten weekend pokazał, że mamy samochód zdolny by wygrywać. Będę starał się naciskać podczas wyścigu na Magny-Cours.

Lewis Hamilton (nie ukończył): Przed pierwszym postojem wszystko szło perfekcyjnie - byliśmy bardzo szybcy i uciekaliśmy wszystkim. Potem mieliśmy niezbyt udany postój, po którym zobaczyłem przed sobą dwa bolidy walczące o pozycje w pit-lane. Nie chciałem się w to mieszać, ani robić czegoś podobnego. W tym momencie obaj kierowcy nagle się zatrzymali i było już za późno, by nie wpaść na nich. Cóż, to po prostu pech, a na dodatek nie miałem się czym bronić przed stewardami. Przez cały weekend wyglądaliśmy tu na bardzo mocnych, więc możemy opuścić Montreal pewni, że posiadamy pakiet zdolny do walki o mistrzostwo.

Ron Dennis, szef zespołu: Oczywiście dla zespołu, który jest stworzony by wygrywać był to dzień pełen zawodów. Jednak faktem jest, że mieliśmy tempo i byliśmy w stanie walczyć o zwycięstwo, co jest zachęcające. Kolizja, która wyeliminowała Lewisa z wyścigu była jedną z tych gorszych rzeczy. Żaden kierowca z własnej woli nie wyeliminuje się z wyścigu, a Lewis po prostu nie spodziewał się, że kierowcy jadący przed nim zahamują tak późno. Bardzo trudno jest zadecydować kierowcy w takim momencie, czy ma koncentrować się na światłach, czy na bolidach jadących przed nim. To powiedziawszy musieliśmy zaakceptować decyzję sędziów. Heikki również miał trudny weekend. Jednak w całości, jako zespół, poprawimy się po tym nieudanym wyścigu w Kanadzie.

(Qnik)
_

Red Bull Racing

David Coulthard (P3): Jestem niezmiernie zadowolony ze zdobycia podium dla zespołu, który wykonał ogrom pracy podczas poprzednich wyścigów. Na tym torze można się spodziewać różnych rezultatów , tak więc zatankowaliśmy mocno nasz bolid. Jednakże incydentów spodziewaliśmy się na torze, a nie w pit-lane. Co by jednak nie mówić, nasza strategia zadziałała bardzo dobrze i pragnę podziękować mechanikom, inżynierom i wszystkim w zespole za ich ciężką pracę. Start był całkiem udany i wszystkie auta pokonały dwa pierwsze zakręty bez problemów, a ponieważ moim celem było dojechanie do mety i zdobycie jakichkolwiek punktów, więc łatwo zrozumieć, że sześćdziesiąte drugie podium w karierze to fantastyczny wynik. Dzisiejsza zdobycz dodaje się do punktów Marka i pomaga nam w osiągnięciu jak najlepszego wyniki w klasyfikacji konstruktorów.

Mark Webber (P12): Miałem strategię dwóch postojów, natomiast David jechał tylko na jeden pit-stop. Mieliśmy słabe pozycje startowe, przez taki a nie inny przebieg wczorajszych kwalifikacji, tak więc dziś było bardzo trudno poprawić swoją pozycję. Podium Davida dało nam sporo punktów w klasyfikacji zespołowej, co jest niewątpliwie dobre dla zespołu.

Christian Horner, dyrektor sportowy: Zespół osiągnął dziś fantastyczny rezultat, a szczególnie David, który miał niezbyt udany początek sezonu. David wcisnął się głęboko w fotel, cisnął bardzo mocno, a na dodatek jego strategia zadziałała perfekcyjnie, co dało mu pewne trzecie miejsce. Jeśli chodzi o Marka to SC wyjechał w najgorszym dla niego momencie i w pierwszej części wyścigu utknął za Barrichello i Nakajimą. Przez to nie mógł wykorzystać osiągów bolidu i spędził całe popołudnie w korku. Jednak dla zespołu zdobycie podium w Kanadzie to fantastyczny wynik.

(MDK)
_

Panasonic Toyota Racing

Timo Glock (P4): To jest fantastyczny dzień i jestem przeszczęśliwy ze zdobycia moich pierwszych w tym roku punktów. Straciłem trzy pozycje na starcie, lądując za Jarno. Byłem szybszy, ale kiedy znalazłem się wystarczająco blisko niego, moje tylne opony były już bardzo zniszczone. Zrobiłem więc wszystko, żeby je oszczędzać, ponieważ wiedziałem, że będę miał długi pierwszy przejazd i byłem w stanie wyprzedzić go w pit-stopie. Po tym jechałem bardzo uważnie, aby utrzymać bolid w dobrej kondycji podczas drugiego przejazdu. Popełniłem jeden błąd, co kosztowało Jarno utratę pozycji - wielka szkoda. Później jednak starałem się utrzymać przed Massą i nie popełnić już żadnego błędu. Wynik, jaki osiągnąłem jest wspaniały dla zespołu, dla mojej ekipy, mechaników i inżynierów, którzy wykonali w ciągu kilku ostatnich tygodni fantastyczną robotę. Dedykuję zdobyte punkty zespołowi.

Jarno Trulli (P6): To jest bardzo dobry wynik dla całego zespołu, tak więc jestem bardzo szczęśliwy. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny wyścig i jedyne o czym marzyłem, to dojechać do mety, ponieważ nie czułem się tu zbyt pewnie. Największy błąd, jaki popełniłem miał miejsce przed kwalifikacjami, kiedy to zmieniłem ustawienia bolidu i niespodziewanie znalazłem się w zupełnie zmienionych warunkach na torze. To kosztowało mnie dzisiaj sporo czasu, ponieważ nie byłem w stanie jechać tak szybko, jak bym chciał. Miałem też pecha, kiedy Timo popełnił mały błąd. Kiedy znalazł się z powrotem na linii wyścigowej musiałem zwolnić i Massa znalazł się przede mną. Mimo wszystko zdobycie punktów to kapitalna sprawa, tak więc jestem zadowolony.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: To jest wspaniały dzień dla całego zespołu, począwszy od mechaników, poprzez zespół testowy a na pracownikach fabryki kończąc. Mam nadzieję, że wszyscy oni mogą świętować ten moment. Przed wyścigiem zdecydowaliśmy się na bardzo długi pierwszy przejazd z jednym pit-stopem, ponieważ wiedzieliśmy, że prawdopodobieństwo wyjazdu SC jest na tym torze bardzo duże. To dawało nam możliwość elastycznego reagowania na wydarzenia na torze. Kierowcy i załoga boksów wypełnili założenia co do joty. Przy tych bardzo wymagających warunkach na torze najważniejszą rzeczą dla obu kierowców bylo utrzymanie się w stawce. Obu się to udało, a dokonali nawet znacznie więcej. Na ostatnim okrążeniu Timo jechał bardzo dobrze i dał radę utrzymać Massę za sobą. Zdobyliśmy bardzo cenne punkty i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Zrobimy teraz wszystko co w naszej mocy, aby powtórzyć ten wynik w następnym wyścigu.

(MDK)
_

Honda Racing F1 Team

Rubens Barrichello (P7): Jestem zadowolony z dzisiejszych dwóch punktów, zwłaszcza że uważaliśmy jakąkolwiek zdobycz punktową tutaj za niemożliwą przed rozpoczęciem weekendu. To był bardzo ciężki wyścig, a od wczoraj nie czułem się najlepiej ze względu na przeziębienie, które sprawiło, że wyścig był jeszcze większym wyzwaniem fizycznym. Spisywaliśmy się dobrze na twardszych oponach w pierwszej części wyścigu i samochód bezpieczeństwa z pewnością pomógł mi zyskać kilka pozycji. Niestety, kiedy zdecydowaliśmy się na bardziej miękką mieszankę po moim pierwszym i jedynym stopie, jadąc ciężkim bolidem musiałem walczyć z brakiem przyczepności. Wyjechałem poza tor ze względu na małe kamyki i straciłem kilka pozycji w trzecim i czwartym zakręcie, czego żałuję. Wczoraj nie byłem pewien, czy będę w stanie dobrze pojechać w wyścigu, tak więc patrząc na wszystkie warunki wykonaliśmy dziś dobrą pracę i jestem zadowolony z możliwości zdobycia kolejnych punktów po Monako.

Jenson Button (P11): To był bardzo ciężki, a ostatecznie rozczarowujący wyścig. Zawsze jest ciężko, kiedy startujesz z końca stawki, a użyliśmy ustawień, których wcześniej nie testowaliśmy podczas tego weekendu. Sprawy nie potoczyły się najlepiej, jeśli chodzi o strategię i samochód bezpieczeństwa, co oznaczało, że nie byłem w stanie zyskać jakichkolwiek pozycji na koniec wyścigu. Musimy teraz pochylić swoje głowy i ciężko pracować nad udoskonaleniem bolidu przed Francją, by zapewnić nam bardziej konkurencyjne tempo.

(deeze)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastian Vettel (P8): Po pierwsze chciałbym podziękować mechanikom, którzy wykonali świetną robotę, naprawiając auto po tym, jak popełniłem błąd w sobotni poranek. Zrobili coś niesamowitego, pracując całą noc, aby doprowadzić auto do stanu używalności i dzięki nim mogłem się dziś ścigać. Startując z pit-lane nie było łatwo, ale potem byłem w stanie dogonić stawkę. Miałem bardzo dobre tempo w wyścigu, a samochód spisywał się dość dobrze. Odrobiłem kilka pozycji, a potem wyjechał samochodu bezpieczeństwa, co z pewnością także nam pomogło, ponieważ mieliśmy strategię na jeden postój. Nie wiem, co się dokładnie stało podczas pit-stopu. Powiedziałbym, że był to problem z pompą paliwową, ale to kosztowało nas dość dużo czasu i być może dwie pozycje. Mimo wszystko, był to dla mnie świetny dzień i ukończenie go na ósmej pozycji było fantastyczne. Warunki wyścigowe były bardzo złe, zwłaszcza ze względu na problemy z asfaltem, który wciąż się rozpadał i nie można było sobie pozwolić na zjechanie z idealnego toru jazdy, ponieważ traciło się wtedy co najmniej sekundę. Ostatnie 10 okrążeń nie było łatwe i byłem w bardzo trudnej pozycji, gdyż miałem za sobą silnego przeciwnika. Zależało mi na tym punkcie i odparłem kilka ataków. Byłem trochę przytrzymywany przez Barrichello i myślę, że miał on jakiś problem. Był to udany wyścig, bardzo dobrze się bawiłem - fantastyczny rezultat dla mnie i dla zespołu.

Sebastien Bourdais (P13): Cały weekend nie był dla nas najlepszy. Wyścig przebiegał mniej więcej zgodnie z przewidywaniami, ponieważ warunki na torze stały się bardzo złe mniej więcej w połowie całego dystansu, albo i wcześniej. W tych okolicznościach niektórzy spisywali się naprawdę dobrze, jak Sebastian, ja jednak nie mogłem nic zrobić z bolidem. Lekko wyjechałem z optymalnej linii jazdy i wylądowałem na chwilę w żwirze. Jeśli to się zdarzy raz czy dwa, to obawiasz się, że może stać się to po raz kolejny, co nie jest zbyt dobre, zwłaszcza gdy jedziesz ostatni. To była dla mnie kompletna porażka, muszę więc w miarę możliwości zapomnieć o dzisiejszym dniu, w którym mogłem zapomnieć o szybkiej jeździe i tylko starałem się dojechać do mety, a nawet to było dużym wyzwaniem. To był najgorszy wyścig jak dla mnie do tej pory, najgorszy weekend mojej całej kariery. Nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego. Czekam teraz na kolejny, mój domowy wyścig na torze, który nie pęka!

(Igor Szmidt)
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (P10): Mieliśmy świetny początek i fantastyczny start. Wyprzedziłem Alonso w pierwszym zakręcie i odjeżdżałem mu, nie tracąc zbyt wiele do Massy, który był przede mną. Potem doszło jednak do incydentu w wyjeździe z boksów, co było naprawdę wielkim pechem. Później próbowałem jeszcze wyprzedzić Vettela, jednak zjechałem na brudną część toru, wyniosło mnie i wyprzedził mnie Heikki Kovalainen. Czekam teraz na wyścig we Francji, gdzie naturalnie liczymy na lepszy rezultat.

Kazuki Nakajima (nie ukończył): Dzięki incydentom dziejącym się na torze szło nam całkiem dobrze, jednak później, gdy jechałem za Jensonem wpadłem na niego. Wygląda na to, że złapał się na jakieś nieczystości w połowie nawrotu, stracił przyczepność i w tym momencie nie mogłem już uniknąć kontaktu. Uszkodziłem przednie skrzydło, które wisiało na nosie. Gdy zjechałem już na pit-lane, urwało się i zaklinowało pod bolidem, przez co nie zmieściłem się w zakręcie i to był dla mnie koniec jazdy.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Cóż, nie był to dla nas dobry rezultat, mimo udanego początku wyścigu i dobrej strategii. Po tym Nico miał incydent w boksach, a jakiś czas później z jednej z opon zaczęło uchodzić powietrze, więc ciężko było już po tym powrócić do walki o punkty. Kazuki miał natomiast przygody w nawrocie. Były punkty w zasięgu ręki, ponieważ bolid był odpowiednio szybki już drugi wyścig z rzędu. Nie udało nam się jednak tego wykorzystać.

(Qnik)
_

ING Renault F1 Team

Fernando Alonso (nie ukończył): Zmarnowaliśmy dziś świetną okazję. Jestem strasznie zawiedziony, tak jak zresztą cały zespół, lecz nasza taktyka na dziś nie była najlepsza. Musimy teraz ciężko pracować, aby przygotować się znów do walki o punkty.

Nelson Piquet (nie ukończył): Jestem zawiedziony końcówką mojego weekendu, jednak są też pozytywne aspekty tego wyścigu - samochód spisywał się naprawdę dobrze, a strategia zapowiadała się obiecująco. Początek wyścigu był naprawdę gorący, lecz później spotkały mnie problemy z hamulcami i musiałem się wycofać. Szkoda, że nie mogliśmy dziś powalczyć o punkty. Teraz musimy skupić się na wyścigu we Francji.

Flavio Briatore, dyrektor zarządzający: Po dobrym występie w kwalifikacjach liczyliśmy na coś innego tego popołudnia. Pojawienie się na torze samochodu bezpieczeństwa na początku wyścigu oznaczało, że musieliśmy zmienić naszą taktykę, co było dla nas karą, zwłaszcza w wypadku Fernando. Zanim odpadł, na długi czas utknął za jadącym na jeden postój BMW (Nicka Heidfelda).

(Qnik)
_

Force India Formula One Team

Giancarlo Fisichella (nie ukończył): To był trudny wyścig. Przyczepność była bardzo mała, jako że tor rozpadał się i pod koniec wyglądało to tak, jakbyś jechał samochodem z napędem na cztery koła. Myślę, że nasze tempo było właściwe, głównie w drugim przejeździe, ale podczas pierwszego postoju zgasł mi silnik i straciłem czas. Myśleliśmy, że po moim drugim postoju wyjedzie samochód bezpieczeństwa, ale tak się nie stało. Tak czy inaczej na końcu miałem problemy i musiałem się zatrzymać. To dość rozczarowujące.

Adrian Sutil (nie ukończył): Kolejny rozczarowujący dzień. Teraz skrzynia biegów była problemem - nie mogłem zmienić biegu na drugi i trzeci, a więc nie mogłem się rozpędzać i byłem zmuszony zatrzymać się po dwunastu okrążeniach, co było frustrujące. Tor nie był zły na początku - wyglądał na gorszy, ale nawrót była całkiem w porządku. Było tam bardzo brudno na początku, ale myślę, że nasze tempo było całkiem dobre. Nie mogłem tylko znaleźć sposobu, na wyprzedzenie kierowców Toyoty, którzy mnie spowolniali. Tempo było dobre, ale zakończyliśmy jazdę przedwcześnie ze względu na usterkę.

Mike Gascoyne, szef techniczny: Frustrujący wyścig dla Force India i bardzo rozczarowujący, jako że obydwa samochody nie dojechały do mety. Po starcie z pozycji 16 i 17 mieliśmy dobre tempo. Szkoda, że Adrian miał tak wcześnie problemy ze skrzynią biegów, jako że był on bardzo konkurencyjny. Musimy jeszcze przeanalizować ten problem. Tempo Giancarlo było w pierwszym przejeździe też bardzo dobre. Postanowiliśmy nie wzywać go do boksu podczas neutralizacji. Kiedy w końcu zjechał na pierwszy postój, postanowiliśmy zostawić przednie opony, a wymieniliśmy tylko tylne. Niestety, kiedy ruszał z miejsca, zgasł silnik, co było dziwne, gdyż nigdy wcześniej nam się nie zdarzyło. To zepsuło jego wyścig. Decyzja z oponami okazała się jednak trafna, ponieważ jego tempo było bardzo dobre. Wezwaliśmy go na drugi postój, kiedy Alonso miał poślizg na 44okrążeniu, mając nadzieję, że pojawi się samochód bezpieczeństwa, ale tak się nie stało i nic nie zyskaliśmy. Potem poślizg zakończył niestety wyścig Giancarlo. Udamy się na Magny-Cours, mając nadzieję na lepszy wynik.

(Spider)

KOMENTARZE

43
kros
09.06.2008 02:33
„To nie był wspaniały postój. Zobaczyłem przed sobą dwójkę walczącą w alei serwisowej i nagle oni się zatrzymali. Zobaczyłem czerwone światło, ale było już za późno” „To odmienna sytuacja, niż kiedy uderzasz w ścianę i jesteś wściekły, to nie tak. Przepraszam Kimiego, to kosztowało go wyścig, ale takie rzeczy się zdarzają.”
Zomo
09.06.2008 01:57
takiego bufona jak Hamilton to dawno w F1 nie bylo, zreszta cala Anglia mu wtoruje (The Times polowe artykulu o wyscigu opisuje jak to "wypadek" odebral HAmiltonowi zwyciestwo)... Z tego kolesia nigdy nie wyrosnie mistrz, Vettel jest gigantem w porownaniu do tego rozkojarzonego dziecka PlayStation. Podobalo mi sie jak Kimi w Monako ze zrozumieniem przepraszal Sutila - Hamiltonowi nigdy by takie slowa do glowy nie przyszly, on ma pretensje do wszystkich tylko nie do siebie..
victoo
09.06.2008 01:49
http://sport.onet.pl/0,1248769,1765542,wiadomosc.html
olek
09.06.2008 01:37
lol, kiedy tak powiedzial? :PPP
victoo
09.06.2008 01:31
Kimi nieźle skomentował incydent z Hamiltonem: ;) "Stałem sobie pod światłem, gdy nagle wjechał mi w tył jakiś daltonista"
kimir
09.06.2008 01:02
Dla mnie Lewis Hamilton jest po prostu śmieszny. Jesli brak mu koncentracji, niech siedzi w domu. Być może jego gapiostwo pomogło Robertowi wygrać wyścig, ale nie mogę mu wybaczyć, że zepsuł wyścig Kimiemu. Kimi nie jest zły, ale ja jestem po prostu wściekła. I bardzo cieszę się, że przywalono mu karę. A jego zachowanie po tym incydencie było po prostu okropne, nie ma za grosz klasy.Grr
virescens
09.06.2008 12:24
HAM jak sama nazwa wskazuje jest HAM. Dziwi mnie spokój szefa Renault. 7/10 miejsce w klasyfikacji konstruktorów,obaj kierowcy kolejny raz nie kończą wyścigu a On nawet na nikogo się nie wścieknie ! Może powinien już iść na emeryturę ?
michael85
09.06.2008 12:23
„Oczywiście dla zespołu, który jest stworzony by wygrywać" - dobry żart! Jesli już cos to to jest zespół stworzony do vice a nie do wygrywania!
olek
09.06.2008 11:13
nikt nie spodziewal sie hiszpanskiej inkwizycji :) hamilton bredzi... co powiedzial dziennikarce w padoku? ze tak naprawdę nie wiedzial co sie stalo :P no przywalil i tyle... i zachowal sie wobec kimiego niegrzecznie po samym zdarzeniu, gdy ten go poklepal i wskazal na swiatlo... gbur i cham...
Bart2005
09.06.2008 10:57
boSS a ja nie zauważyłem aby Kimi marudził. Bardziej to Hamilton wybiela siebie (choć to może nie najbardziej trafne określenie), twierdząc, że nie spodziewał się stojących tam bolidów. Ciekawe o czym myślał bo chyba nie o zasadach obowiązujących podczas SC i wyjeździe z boksów.
boSS
09.06.2008 09:46
no to teraz kimi niech nie marudzi bo sam zobaczył jak to jest dostać strzała, więc sprawiedliwość na tym świecie jednak jest
suomi
09.06.2008 08:41
"Potem mieliśmy niezbyt udany postój po którym zobaczyłem przed sobą dwa bolidy walczące o pozycje w pit lane. Nie chciałem się w to mieszać ani robić czegoś podobnego i w tym momencie obaj kierowcy nagle się zatrzymali i było już za późno by nie wpaść na nich. Cóż, to po prostu pech..."- hamilton nawet słowa przepraszam nie powiedział, a jeszcze najchetniej to by winę zwalił na kimiego i roberta, że mu na drodze stanęli i ośmielali się przed nim z pit line wyjeżdżać. raikkonen po zderzeniu z sutilem w monaco to w każdej wypowiedzi go przepraszał i mówił, jak mu przykro że go wyeliminował, ale cóż to właśnie jest różnica między mistrzem a zadufanym w sobie gówniarzem
dz
09.06.2008 07:48
nic dodać nic ująć- jest dobrze , lewis pojechał doskaonały wyścig , lepszego niz ten w wykonaniu mclarena bym sobie nie wymyslił hehehe
Loopi
09.06.2008 07:45
to co mnie zadziwiło w wypowiedzi Kimasa to "Nie jestem zły, ponieważ to nic nie zmienia w klasyfikacji" . Chyba zapomniał spojrzeć na klasyfikacje kierowców i na fakt ze zmienił się lider a on sam ma do niego 7 puntów straty. Trochę nie docenia Roberta i BMW
Denis
09.06.2008 07:41
"zespołu, który jest stworzy by wygrywać" - ale przez Rona ten zespół nie wygrywa. Bruce się pewnie w grobie "przekręca" przez chamstwo i złe prowadzenie zespołu przez Rona.
Sub
09.06.2008 07:34
Tłumaczenue McLarena jest dziecinne. Myślałem, że umieją się przyznać do błędu. Tak nie zbudują sympatii dla siebie jako teamu. Inni jakoś umieli przeprosić.
kumien
09.06.2008 07:29
Po wypowiedzi Lewis myślę, że bolidach powinny być światła stopu. Tylko pewnie wtedy Lewis obwiniałby Kimiego, że nie hamował pulsacyjnie, bo wtedy na pewno by zrozumiał o co chodzi :P Cały team Ferrari świetnie się zachował. Widać, że mają szacunek dla BMW i ich kierowców. Myślałem, że Hamilton jako kolega Roberta złoży mu gratulacje, ale chyba miał inne sprawy na głowie :D
villy
09.06.2008 07:28
"Bardzo trudno jest zadecydować kierowcy w takim momencie, czy ma koncentrować się na światłach, czy na bolidach jadących przed nim." Drogi Ronie z całym szacunkiem, wszystko jedno na czym by się skupił to mógł uniknąć kolizji, bo gdyby patrzył na kierowców to by zauważył że się zatrzymują i też by się zatrzymał, gdyby skupił się na świetle to widząc czerwone też by się zatrzymał, a nigdzie mu się nie śpieszyło bo safety car było na torze. Szczególne gratulacje dla Coultharda, czy dalej wszyscy go wysyłają na emeryturę??:)
TimOOv
09.06.2008 07:10
najlepszy tekst nie spodziewał się że tak poźno zahamują to co by się stało gdyby nagle zaHAMowali czesnie Ham by tym bardziej nie zaHAMował :)
yorg
09.06.2008 06:44
Fakt, tłumaczenie Hamiltona i Rona są po prostu kretyńskie. Powiedzieli by jeden z drugim, a zwłaszcza Ham '***łem sprawę, moja wina, nie widziałem i wreszczie - PRZEPRASZAM' bo jest za co przepraszać Kimiego. Wtedy zachowali by się jak mężczyźni. Z tego co pamiętam, to Kimi z Robertem wcale tak ostro nie hamowali, zawłaszcza jak na standarty F1, więc Ham nie patrzył ani na światła, ani bolidy przed nim. Pewnie majstrował przy kierownicy... ;) Cóż, Hamilton dobrze prowadzi bolid i tu kończą sie wszystkie jego zalety, szacunku u mnie mieć nie będzie, nawet jeśli kiedyś będzie mistrzem.
mart
09.06.2008 06:35
Wg Rona to Raikkonen i Kubica wyeliminowali Lewisa z wyścigu. Powinni przejechać na czerwonym i zrobić miejsce Hamiltonowi na zatrzymanie bo chłopak ma problemy z koncentracją. Biedaczek nie może jednocześnie skupić się na dwóch rzeczach. Całe szczęście, że Hamilton nie jeździ ciężarówką poza torem.
Pieczar
09.06.2008 06:33
"Żaden kierowca z własnej woli nie wyeliminuje się z wyścigu, a Lewis po prostu nie spodziewał się, że kierowcy jadący przed nim zahamują tak późno" - Ron przyznaj się w końcu do błędu i przestań gadać głupoty. To co, Hamilton myślał, że Kubica i Kimi zatrzymają się za czerwonym światłem? A może myślał, że się w ogóle nie zatrzymają? A może nic nie myślał, tylko jechał jak głupi, żeby odrobić stracony czas w boksie, co jest najbardziej prawdopodobne... Chciałbym zobaczyć minę Rona w tamtej sytuacji :)
raafal
09.06.2008 05:02
Bardzo dziwne wypowiedzi Rona: "zespół stworzony by wygrywać" - jak chyba każdy zespół w F1 i Hamiltona: "nagle zahamowali" - w F1 chyba inaczej się nie hamuje. Zupełnie Panowie nie potrafią przyznać się do błędu. Tu jest problem McLarena.
Luki_F1
09.06.2008 04:55
Robert Bravoooooooo !!!!!!!! a co do wypowiedzi to do Hamiltona szkoda słów xD co on mówi ?!
Dziadek
09.06.2008 01:05
To takie polskie... szukanie dziury w całym :P Przepuścił czy nie przepuścił, ja myślę, że i tak Kubica by go wyprzedził. Mnie to nie obchodzi czy miał szczęście czy nie miał, bo tak też moglibyśmy upatrywać tytuł Kimiego. Ten kto popełnia najmniej błędów ten wygrywa. Proste jak linijka :P
radzio_z
08.06.2008 11:22
Zobaczcie na wypowiedź Hamiltona. Czy ten facet nie potrafi się przyznać do błedu? Według niego to pech i jeszcze straszna szkoda że nie miał się czym wytłumaczyć.
radekone
08.06.2008 10:48
theissen jest na tyle profesjonalny, ze nie pozwolilby na zarcie sie swoich kierowcow o pierwsze miejsce w sytuacji gdy jadac zespolowo moga ustrzelic dublet co inaczej nie byloby za bardzo mozliwe. a poza tym to byla klasa i rozpykali dzis wszystkich perfekcjonizmem. lewis zachowal sie jak uczniak i dlatego nigdy nie bedzie wielki, bo chociaz dobrze jezdzi to popelnia glupie bledy i sie do tego glupio zachowuje. mistrz nie moze nie zauwazyc czerwonego swiatla tym bardziej gdy inni je zauwazaja. a malo tego, jak go pytaja co sie stalo, to mowi ze nie rozumie ehehehe
TimOOv
08.06.2008 10:48
@DarkArt ja bym uznania dla ferrari nie robił wkońcu massy nie zatankowali :) a mogl by pozbawic dubletu BMW:) @kumien z tego co mi się wydaje kierowcy maja zdecydowanie wiecej problemow niz zastanwianie sie kto jest na jakiej pozycji... i o co walczy (przykład tekst inżyniera do kubicy że walczy z hamiltonem który był 20 sekund (i jeden pitstop mniej) przed nim lub stwierdzenie kubicy że przez 10 okrążeń w monako myślał że jedzie pierwszy) wiec lekka sugestia ze strony zespołu musiała nastapić tym bardziej że jak zaznaczyłem ponad jedno okrążenie nick nie ustępował robertowi :) btw a jakie to wszystko ma znaczenie?
O2
08.06.2008 10:40
"Oczywiście dla zespołu, który jest stworzy by wygrywać " hmnm ? "Bardzo trudno jest zadecydować kierowcy w takim momencie, czy ma koncentrować się na światłach, czy na bolidach jadących przed nim." no zal... kierowcy znaja przepisy wiec pierwsze co powinni zrobic wyjezdzajac to patrzec wlasnie na swiatlo a potem na auta przed nimi...
coboss
08.06.2008 10:30
i Robert i Nik pokazali wspaniala postawe team orders odpada to bylo puszczenie szybszego zawodnika ktory mial mozliwosc wygrac a chwala nikowi za zachowanie! Udalo mu sie (miomo pelnego baku i gorszej steownosci) puscic Roberta i przyblokowac Alonso ktory i tak by go nie wyprzedzil ze wzgledu na dodatkowy pit stop (nie bylby w stanie zrobic az takiej przewagi) A jezeli o dr to na pewno nie faworyzuje zadnego kierowcy,. BMW jak i Ferrari sa jednymi z nielicznych teamow w ktorych podzial na kierowcow nr 1 i 2 sa symboliczne...
DarkArt
08.06.2008 10:26
Uznanie dla Ferrari, ktore jaki jedyne pogratulowalo Robertowi oraz BMW zwyciestwa :)
kumien
08.06.2008 10:26
Szukacie dziury w całym, ale jak TimOOv uważam, że Nick pomógł Robertowi i pozwolił się wyprzedzić, bo jakby mu się nie udało wyprzedzić Nicka to i tak byłby 2. Jeśli dalej wlókłby się za Nickiem to pewnie do końca walczyłby z Alonso i mogłoby to się skończyć na "tylko" 3 miejscu
RaceMaster
08.06.2008 10:24
Przesadzacie obaj... Nick jakby chcial zrobic na zlosc Kubicy to mogl go trzymac na sile za soba - po prostu by blokowal i bronil swojej pozycji. To jednak by bylo wielkim nietaktem zarowno wobec zespolu jaki i kolegi z teamu wiec umozliwil Kubicy wyprzedzenie. DO tego nawet nie potrzebowal team orders bo wiedzial ze jak tego nie zrobi to doktorek bedzie niezadowolony (nie bylo by dubletu dla BMW). Po prostu zachowal sie tak jak powinien wobec kolegi z zespolu. Za to naleza sie mu slowa uznania ale nie popadajmy w skrajnosc - chyba wiekszosc kierowcow by to zrobila w tej sytuacji.
TimOOv
08.06.2008 10:21
słuchajcie ja nie umniejszam osiągnięć roberta pojechał fantastyczny wyścig (przemilcze fakt że jedynym po za nickiem którego wyprzedził był hamilton i to w boksie) i jestem bardzo szczęśliwy baron widzisz ja odebrałem twój tekst tak: kurde znowu nie pochwalił polaczka bo to niemiec w niemieckim teamie winien być pierwszy :)
biela
08.06.2008 10:19
"Szkoda, że nie mogliśmy dziś powalczyć o punkty. Teraz musimy skupić się na wyścigu we Francji”." Piquet nie powalczył by o punkty nawet wtedy gdyby wszyscy kierowcy jechali bolidem Force India, a on jedyny Ferrari. ;)
blader
08.06.2008 10:17
tak naprawdę to pewnie nigdy się nie dowiemy, jak było naprawdę. może Nick chciał przepuścić Roberta w co wątpię, bo widać było po wyścigu, że nie był do końca zadowolony z P2, a może po prostu popełnił błąd pod presją Roberta i Alonso i zjechał z optymalnej linii ;] w każdym razie Robert pojechał bardzo dobry wyścig i w końcu trochę szczęścia się do niego uśmiechnęło :) i nie chodzi o to, że Hamilton wybrał Raikkonena do kasacji, bo on po prostu chciał skręcić w lewo, gdzie była wolna przestrzeń obok Raikkonena, bo Kubica stał praktycznie przy murze ;)
baron10
08.06.2008 10:07
TimOOv Wypowiedź Theissena jest faktem, a to są tylko twoje przypuszczenia.Czy to by było coś niewłaściwego gdyby po historycznym pierwszym zwyciestwie zespołu pochwalił nieco bardziej wyraziście kierowce który tego dokonał? Pozdrawiam
TimOOv
08.06.2008 10:07
owszem bredze;] ale tak samo ty bredzisz;] nick zjechał z optymalnej linni :) opony rozgrzewał już 2 okrążenia team orders są zakazane ale tekst w typie Kubica walczy o P1 nie :) a kto mówi o faworyzowaniu bo odniosłem wrażenie że ty :)
blader
08.06.2008 09:57
hahah TimOOv bredzisz.. :D Nick jechał bolidem zatankowanym praktycznie pod korek, na nie do końca rozgrzanych oponach a Robert wręcz przeciwnie :] wiadomo, że nie było sensu rozpaczliwie bronić się za wszelką cenę, bo obydwaj mogliby stracić szansę na jakiekolwiek pkty.. a tak w ogóle to "team orders" są zakazane, zresztą BMW a przede wszystkim Mario Theissen nie faworyzuje żadnego z kierowców.
TimOOv
08.06.2008 09:54
sorry baron10 ale się z tobą nie zgodzę prawdziwa wypowiedz Nicka winna być gratuluje Robert gdyby nie to ze cię puściłem był bym pierwszy a ty byłbyś kilka pozycji za mną a doktorka gdyby nie to że zrobiliśmy team orders nie było by dubletu dziękuje nickowi za podporządkowanie sie :):) a teraz kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem ;]
Sub
08.06.2008 09:53
A wg mnie b. dobrze robi. Nie faworyzuje nikogo. Ma być jak Dennis ?
baron10
08.06.2008 09:49
Theissen jak zwykle nie chce wyjśc przed szereg i troche bardziej pochwalić Roberta kosztem Nicka.Co to ma być toż to Polak wygrał?
Zykmaster
08.06.2008 09:35
Hamilton ukarany obnizeniem pozycji startowej w nastepnym wyscigu o 10 miejsc za spowodowanie wypadku w pit lane... No wkoncu jakas sprawiedliwosc... :D:D:D Nico Rosberg takze otrzymal taka kare... Brawo Bmw... :P Dalej tak trzymac... :)