Hamilton bierze FIA i media na celownik
"Nie jesteście w stanie nic zrobić, co odwróci moją uwagę"
25.06.0817:17
10657wyświetlenia
Kierowca McLarena - Lewis Hamilton opuścił Francję z pustymi rękoma, ale w buntowniczym nastroju, atakując media, które krytykowały go ostatnio i zaprzysiągł powrót do walki o mistrzostwo. Młody Brytyjczyk najpierw został cofnięty o dziesięć miejsc na starcie do wyścigu na torze Magny-Cours, a w jego trakcie otrzymał jeszcze karę przejazdu przez boksy i rywalizację ukończył na 10 miejscu.
Już po raz trzeci na osiem rozegranych dotychczas wyścigów w tym roku Hamilton nie zdołał zdobyć żadnych punktów i ma obecnie dziesięć punktów straty do lidera mistrzostw Felipe Massy na dziesięć rund do końca sezonu. Przypomnijmy, że po zwycięstwie w Monako, czyli dwa wyścigi temu był jeszcze liderem mistrzostw.
Wiadomość Hamiltona skierowana do oficjeli F1 po wyścigu we Francji była bezkompromisowa:
Nie jesteście w stanie nic zrobić, co odwróci moją uwagę. Możecie dalej dawać mi kary i robić co chcecie, jednak ja będę walczył dalej i starał się o jak najlepsze rezultaty.
Kolejnym wyścigiem w kalendarzu jest GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Na ten właśnie wyścig przypada półmetek sezonu, a Hamilton twierdzi, że będzie tam kandydatem do zwycięstwa.
Moim jedynym celem jest powrót do walki właśnie tam, niezależnie od tego, co napiszą gazety. Wybieram się teraz do fabryki zespołu i skupimy się na przygotowaniach do kolejnego wyścigu. Chcemy ostro zaatakować.
Czuję się dobrze. Wszystko jest w porządku. Takie są wyścigi. Wciąż jestem tu i nie dacie rady nic zrobić, aby się mnie pozbyć. Jeszcze długa droga przed nami i zamierzam dalej walczyć. Nie obchodzi mnie to, jak daleko jestem w tyle. Kimi miał na dwa wyścigi przed końcem zeszłego sezonu siedemnaście punktów straty, a i tak wygrał. Jeśli będę miał dwadzieścia punktów straty, to i tak powrócę.
Hamilton po świetnym debiucie w 2007 roku stał się bohaterem w Wielkiej Brytanii. Jednak po kraksie w boksach podczas GP Kanady i otrzymaniu kary spotkała go ostra krytyka. W prasie pojawiały się tytuły typu:
Manekin wypadkowy,
Lewis, głupi chłopiec.
Przekonałem się, że po tym wydarzeniu w mediach pojawiło się sporo krytyki skierowanej w moją stronę. Tak jak zawsze, najpierw cię kreują na bohatera, a potem próbują zniszczyć. Nie dadzą rady zrobić tego jednak ze mną. Jestem tu by się ścigać i nie chcę całej tej otoczki. Jestem jednak bardzo silny psychicznie, a moja wiara w siebie jest większa niż kiedykolwiek wcześniej.- powiedział Hamilton w wywiadzie dla ITV tuż przed ostatnim wyścigiem.
Źródło: [url= http://www.motoring.co.za/index.php?fArticleId=4468247&fSectionId=756&fSetId=381]Motoring.co.za[/url]
KOMENTARZE