Meksyk chce dołączyć do kalendarza F1 na rok 2010

"Jesteśmy w stanie to zrobić, ponieważ władze są chętne wykonać odpowiednie inwestycje"
10.08.0818:50
Grzegorz Więcek
3074wyświetlenia

Meksyk ma nadzieję, że zostanie dodany do rozszerzonego kalendarza Formuły 1 w 2010 roku. Meksykański działacz wyścigowy i zarazem wiceprezydent FIA - Jose Abed uważa, że szef F1 - Bernie Ecclestone otrzymał zielone światło na dodanie dwóch nowych wyścigów do kalendarza na rok 2010.

Ta zmiana (dotycząca liczby GP) zostanie dokonana w 2010 roku i jeśli to się stanie, Meksyk będzie musiał ciężko popracować, aby mieć odpowiedni tor. Jednakże nawet wtedy będziemy musieli czekać na decyzję Berniego Ecclestone'a w sprawie dołączenia Meksyku. - cytuje Abeda serwis Sportsya.

Abed, który był zaangażowany w organizację Grand Prix Meksyku rozgrywanego w Mexico City na [url=../tory/?id=Mexico City]Autodromo Hermanos Rodriguez[/url] pomiędzy 1986 a 1992 rokiem mówi, że Puebla, Cancun i Tijuana są zainteresowane staniem się gospodarzem GP. Dodał też, że władze na poziomie federalnym i stanowym oferują wsparcie dla organizatorów wyścigu. Jesteśmy w stanie to zrobić, ponieważ władze są chętne wykonać odpowiednie inwestycje i każdy ma szansę. Musimy tylko znaleźć środki ma budowę toru Formuły Jeden, który jest wart więcej niż 50 milionów dolarów. - powiedział Abed.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

10
rafaello85
11.08.2008 10:39
"Meksykański działacz wyścigowy i zarazem wiceprezydent FIA – Jose Abed uważa, że szef F1 – Bernie Ecclestone otrzymał zielone światło na dodanie dwóch nowych wyścigów do kalendarza na rok 2010." Chyba już są zaplanowane dwa nowe wyścigi na sezon 2010: GP Indii i GP Korei Południowej.
K
11.08.2008 09:43
A ja się zastanawiam, czy wszyscy, którzy tak kategorycznie mówicie, że w Meksyku nic nie ma, wiecie cokolwiek o tym kraju, czy może wydaje Wam się, że wiecie, bo widzieliście kilka ujęć na NG. To jest duży kraj z rozwijającą się gospodarką. A kto powiedział, że brak GP USA oznacza, że nie można zorganizować GP w Meksyku. Wolę GP Meksyku od kolejnego GP Dalekiego albo Bliskiego Wschodu.
pjcarp
10.08.2008 06:53
TWARZER- wiesz nie wiem jak bylo w latzch 60-80' nieogladalem historycznych wyscigow,w w roku 1980 sikalem do nocnika i nie mam pojecia jak wtedy wygladala jazda w Mexico City, ale ten kraj sie bardzo zmienil, moze i jest tam gdzie rozegrac GP ale wszystko jest skorumpowane dzis i nie wiem czy to jest dobry pomysl, jak im sie uda to powodzenia im zycze w co watpie. pozdrawiam
Anderis
10.08.2008 06:19
CamiloS- Ameryka Łacińska ma już swój wyścig :) Nie ma go Ameryka Środkowa. Ameryka Łacińska to tereny wszystkich państw w obu Amerykach, w których używa się języków romańskich: tj. hiszpańskiego, portugalskiego i francuskiego, czyli prawie cała Ameryka Południowa i Środkowa + Meksyk. Brazylia także należy do tzw. Ameryki Łacińskiej.
Twarzer
10.08.2008 06:17
Zgadzam sie z Tobacco. AHR byl swietnym obiektem, ktorego jedynym mankamentem byly nierownosci (i trzesienia ziemi)... Nawet na poczatku lat 90tych wlasnie na tym torze odbywaly sie jedne z najlepszych GP sezonu. (1990 i 1991, o 1992 nie ma co mowic z wiadomych powodow) Szczerze powiedziawszy, tor ten powinien nawet zapewnic troche wyprzedzania dzieki fantastycznej prostej startowej. pjcarp, nie rozumiem cie doprawdy. Co ci sie nie podobalo w wyscigach w Meksyku z lat 60tych badz tych z 80tych? :s
buran
10.08.2008 06:01
Oni już mieli swoje wyscigi i bylo bardzo dobrze. Kibicuje im z całego serca, ponieważ wyścig i tak by sie odbył w najlepszych godzinach (ok 19) w Polsce.
CamilloS
10.08.2008 06:01
A dlaczego idiotyzm? Ameryka Północna ma wyścig, Ameryka Południowa ma wyścig to czemu nie miałaby go mieć Ameryka Łacińska? Wielu byłych kierowców F1 z tamtego regionu pochodzi np. J.P. Montoya.
pjcarp
10.08.2008 05:33
Debilizm, gdzie u tych brudasow GP organizowac, smiechu warte:)
biela
10.08.2008 05:24
To by był idiotyzm. Bez GP w USA, ale za to GP w Meksyku. o_O
TobaccoBoy
10.08.2008 05:18
Kasa tam jest. Toru nie trzeba budować od nowa, a jedynie odpowiednio przebudować AHR. Wsparcie kibiców też jest. Problem tkwi w woli Berniego i niesamowitej biurokracji (korumpokracji ;p), która już nie takie projekty obalała.