Raikkonen bierze na siebie winę za incydent w boksach

"Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Ruszyłem zbyt wcześnie"
25.08.0811:49
DawiDch & Maraz
4701wyświetlenia

Kimi Raikkonen wziął na siebie winę za zdarzenie, w którym potrącił mechanika podczas wyścigu o Grand Prix Europy w Walencji. Mistrz świata zranił mechanika, kiedy ruszył pociągając za sobą wąż do tankowania w trakcie drugiego postoju.

Raikkonen przyznał, że to był jego błąd. Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Ruszyłem zbyt wcześnie. - powiedział Fin reporterom po wyścigu. To była moja wina i niestety potrąciłem mechanika. Musimy spojrzeć i zobaczyć, co naprawdę się stało.

Po tym incydencie Raikkonen spadł na szóste miejsce, ale ostatecznie nie miało to większego znaczenia, ponieważ jego silnik "wybuchł" na 46 okrążeniu. Kierowca Ferrari spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i traci obecnie 13 punktów do Lewisa Hamiltona.

Kimi uważa jednak, że jego szanse na mistrzostwo wciąż są realne. Czuję się dobrze. To nie był udany weekend, ale to nie jest pierwszy raz. - powiedział. Jesteśmy w nieco gorszej sytuacji, ale jeśli zajmiemy się wszystkimi sprawami to myślę, że nadal mamy szansę powrócić. Po prostu trzeba się skupić i spróbować ponownie.

Mistrz świata przyznał jednak, że musi jak najszybciej rozwiązać swoje problemy w kwalifikacjach, jeżeli chce myśleć o utrzymaniu korony. Musimy zająć się kwalifikacjami. Myślę, że mamy jeszcze spore szanse, ale w najbliższych wyścigach musimy zrobić wszystko jak należy i potem zobaczymy, gdzie jesteśmy. Wiemy, z czego wynikają problemy, ale jeszcze nie umiemy ich rozwiązać. Mam nadzieję, że podczas najbliższych testów popracujemy nad tym trochę i spróbujemy znaleźć rozwiązanie.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

21
Dale65
28.08.2008 08:54
"Wiemy, z czego wynikają problemy, ale jeszcze nie umiemy ich rozwiązać" Problemem jest brak motywacji Kimiego, nie wiem po co on tuszuje/karzą mu tuszować to takimi stwierdzeniami... Felipe jakoś sobie dobrze radzi w kwalifikacjach, jak miał zdobyć pole to zdobył, jak miał wygrać wyścig to wygrał, a Kimi? Przecież oni mają takie same samochody, a Kimi nie mógł wyprzedzić Kovalainena czy nawet Kubicy w słabszym BMW Sauber...
rafaello85
26.08.2008 10:36
Ferrari obecnie wspiera Kimiego, tak jak na początku sezonu wspierało Felipe. Brazylijczykowi to pomogło i wziął się w garść, oby z Finem było podobnie.
mkpol
26.08.2008 06:44
Słowa Domencalego wyraźnie wskazują, że Kimi dostał ultimatum - wyniki albo pa pa. ZEspół zespołem, ale liczy się tylko kasa od sponsorów a ci dadzą kaskę jak będą wyniki.
kimir
25.08.2008 04:24
Wszystko, co mówi Domenicali to prawda, która nie dotyczy tylko tego sportu, ale życia w ogóle. Mam nadzieję, że po uzyskaniu wsparcia, Kimi weźmie się w garść. @Toshiba Nadal utrzymuję, że to dobra postawa. W tym sporcie widywano już takie rzeczy jak wypieranie się czegoś, co wszyscy widzieli na własne oczy. Jak nie wiadomo jak się zachować, lepiej na wszelki wypadek zachować się przyzwoicie:)
kimas1
25.08.2008 03:48
@DonGemolo poniżej fragment wywiadu z szefem Ferrari w sprawie Kimiego. Nie wynika z niego że jest nie godny zasiadania w bolidzie Ferrari. Proponuje żebyś ostudził emocje, Kimas nie został mistrzem przy stoliku więc wyluzuj troche z ocenami. Nie każdy może dokonać takich "wielkich" rzeczy w życiu jak TYsą też inni mniej doskonali niż ty @A.S. zgadzam się z Tobą że wczoraj Ferrari nie byli bezpieczni w boksach, władze powinni wymusic na nich zmianę pracy w boksach ale nie uważam aby konsekwencje powinien ponieść Massa "Łatwo jest wtedy, gdy wszystko idzie dobrze, wtedy wszyscy dookoła ciebie poklepują cię po ramieniu, mówiąc że jesteś najlepszy, najlepszy, najlepszy, a potem nagle gdy jesteś w trudnej sytuacji, widzisz że wszyscy mówią że jesteś ‘ugotowany’. To nie jest przypadek. On jest mistrzem świata, my jesteśmy zespołem i oczywiście będziemy wspierać każdego w zespole, tak więc oczywiście Kimiego również, bo ufamy mu w stu procentach. To trudny moment, w którym musimy jako zespół pozostawać razem. Nie mamy wątpliwości co do możliwości Kimiego, i jestem pewny że powróci, od tego momentu aż do Brazylii. Uwierzcie mi" - powiedział szef Ferrari. "Gdy jesteś kierowcą, po pierwsze musisz być w stanie ‘zajrzeć do środka’, i zrozumieć które rzeczy idą dobrze, a które źle. Z pewnością w tym momencie my – chciałbym podkreślić ‘my’ – musimy pracować razem i zrozumieć, jak z naszej strony możemy się poprawić i pomóc. Jestem pewny, co powiedziałem już wcześniej, że Kimi jest w pełni zaangażowany i zobaczycie go znowu na szczycie. Tak samo on ja i my chcemy pokazać że jest mistrzem świata." - dodał Domenicali.
A.S.
25.08.2008 03:36
A co ma do stracenia? - więc wziął winę na siebie. Punktów mu nie zabiorą bo ich nie zdobył. To Ferrari powinno zostać ukarane za to co wczoraj wyprawiali w pit stopach. Moim zdaniem ewidentnie zawiódł system wypuszczania kierowców z boksu.
DonGemolo
25.08.2008 03:08
Powiedział, to co miał powiedzieć, wszystko! Cały świat widział, że wyjechał za szybko i bezdyskusyjnie jego wina. Nie godnym jest, by w przyszłym sezonie IceMan ujeżdżał taki samochód jak ferrari. Ten facet jest bezpłciowym zawodnikiem. Massa i Hamilton, to bezdyskusyjni faworyci.Robert zasługuje na 3 miejsce w generalce za całokształt sezonu.
kimas1
25.08.2008 02:52
@ToshibaUser co znaczy nie miał wyjścia? powiedział to co uważał za stosowne gdyby powiedział że to nie on to byś powiedział że kłamie co miał powiedzieć żebyś uznał że powiedział dobrze? to jest sport motorowy ryzyko jest wkalkulowane w niego a co do tego że po tym stracił w twoich oczach to ok bo to twoja subiektywna ocena nie mająca wpływu kompletnie na jego kibiców
ToshibaUser
25.08.2008 01:23
@kimir Dobra postawa ? No nie powiedział bym tak . Nie miał wyjścia . Wszyscy dokładnie widzieli co się stało i kto jest winny . To kolejny nonsensowny i niepotrzebny błąd . Aż strach pomyśleć co by się stało , jakby się wylało paliwo ... W moich oczach Kimi stracił . Lewis natomiast w tym sezonie pokazuje się z pozytywnej strony . I to za niego trzymam kciuki :)
kimir
25.08.2008 12:50
Wziąć winę na siebie to nie zawsze takie proste, nawet, gdy taka jest prawda. Dobra postawa:) Co do mistrzostwa - trzymam mocno kciuki za powrót do formy. A jak się nie uda, to może za roK?
robi
25.08.2008 11:48
Chyba wszycy zapominacie, że liczy się jeszcze Massa i on może pogodzić dwóch teoretycznie najpoważniejszych kandydatów do tytułu.
gross
25.08.2008 11:26
a ja bym się cieszył jakby Robert był mistrzem wśród kierowców, a Toyota pierwsza w tabeli konstruktorów :). Kto wie może w 2009? :)
rafaello85
25.08.2008 10:58
Ale skąd wiesz jak będzie później? Rok temu Lewis też dopiero pod koniec zaczął popełniać poważne błędy. Relax take it easy:) Przed nami GP Belgii, które bardzo odpowiada Kimiemu. Będzie dobrze:) Odkąd Kimi przeszedł do Ferrari to stał się moim faworytem. Liczyłem na niego rok temu, liczę też teraz. Ale jeśli Felipe wywalczy tytuł to też bardzo będę się cieszył:)
SoBcZaK
25.08.2008 10:37
Rafał ja nie jestem spokojny bo nawet Massa któego wspólnie krytykowaliśmy już nie popełnia błędów, Hamilton popełnia błedy na treningach a w wyścigu nic a nic, a Kimi potrafi kwalifikowac si gorzej niż Robert... oczywiście wpływ na to moga mieć tory z wolnymi zakretami gdzie trudniej rozgrzać opony ale to trzeba wygrywać!
michal2111
25.08.2008 10:34
W poprzednim sezonie Kimi długo nie mógł się przełamać, a mimo to potem zdobył mistrzostwo. My fani Scuderii Ferrari i Kimiego wierzymy w tytuł Fina i nie zwątpimy do końca.
kemot
25.08.2008 10:31
Jeżeli się nie upora z "gorączką Heidfelda" w kwalifikacjach to marne ma szanse na tytuł, myślę że Hamilton może jakiegoś wyścigu nie ukończyć i wtedy Kimi będzie miał swoją szansę o ile Massa mu nie ucieknie z punktami zbytnio.
Bastian
25.08.2008 10:27
Widze że są fani Kimiego :) on w Belgii pokaże na co go stać.A na koniec sezonu bedziemy sie cieszyc z 2 tytułu MŚ
rafaello85
25.08.2008 10:21
Soczak---> Kimi rok temu odrobił17 pkt. straty w zaledwie dwa wyścigi:) Teraz ma 13 pkt. straty i AŻ sześć wyścigów na to. Ja jestem o niego spokojny. Daję głowę, że awaria silnika nawet w najmniejszy sposób nie wpłynęła na niego negatywnie, bo po tym co przechodził w McLarenie można powiedzieć, że jest już zaprawiony w boju. Kimi nie próbuje się usprawiedliwiać, wie, że sam zawalił i przyznał się do błędu. To mi się podoba. Błędy popełnia każdy człowiek, ale nie każdy potrafi się do nich przyznać. Tylko wielcy ludzie to potrafią.
Fisico_F1_ASR
25.08.2008 10:21
tłumaczenie tekstu u konkurencji bardziej mi się podoba: "To moja wina i niestety przejechałem po gościu, który dolewa paliwa. "
rofl
25.08.2008 10:15
Kurcze ja na kimiego licze ale jezeli bedzie tak jak ostatnio to nie ma szans... a wtedy do walki o mistrza wlancza sie 2 kierowca ferrari massa
SoBcZaK
25.08.2008 10:11
13 ptk można odrobić w 2 wyścigi ale tylko teretycznie- rywale tez musza mieć pecha :(