Raikkonen bierze na siebie winę za incydent w boksach
"Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Ruszyłem zbyt wcześnie"
25.08.0811:49
4705wyświetlenia
Kimi Raikkonen wziął na siebie winę za zdarzenie, w którym potrącił mechanika podczas wyścigu o Grand Prix Europy w Walencji. Mistrz świata zranił mechanika, kiedy ruszył pociągając za sobą wąż do tankowania w trakcie drugiego postoju.
Raikkonen przyznał, że to był jego błąd.
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Ruszyłem zbyt wcześnie.- powiedział Fin reporterom po wyścigu.
To była moja wina i niestety potrąciłem mechanika. Musimy spojrzeć i zobaczyć, co naprawdę się stało.
Po tym incydencie Raikkonen spadł na szóste miejsce, ale ostatecznie nie miało to większego znaczenia, ponieważ jego silnik "wybuchł" na 46 okrążeniu. Kierowca Ferrari spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i traci obecnie 13 punktów do Lewisa Hamiltona.
Kimi uważa jednak, że jego szanse na mistrzostwo wciąż są realne.
Czuję się dobrze. To nie był udany weekend, ale to nie jest pierwszy raz.- powiedział.
Jesteśmy w nieco gorszej sytuacji, ale jeśli zajmiemy się wszystkimi sprawami to myślę, że nadal mamy szansę powrócić. Po prostu trzeba się skupić i spróbować ponownie.
Mistrz świata przyznał jednak, że musi jak najszybciej rozwiązać swoje problemy w kwalifikacjach, jeżeli chce myśleć o utrzymaniu korony.
Musimy zająć się kwalifikacjami. Myślę, że mamy jeszcze spore szanse, ale w najbliższych wyścigach musimy zrobić wszystko jak należy i potem zobaczymy, gdzie jesteśmy. Wiemy, z czego wynikają problemy, ale jeszcze nie umiemy ich rozwiązać. Mam nadzieję, że podczas najbliższych testów popracujemy nad tym trochę i spróbujemy znaleźć rozwiązanie.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE