Fisichella bliski nowej umowy z Force India

Tymczasem Vijay Mallya nie wyklucza zmiany dostawcy silników na sezon 2009
11.09.0817:04
Mariusz Karolak
1990wyświetlenia

Giancarlo Fisichella przyznał dzisiaj, że jest bliski podpisania nowej umowy z zespołem Force India na starty w przyszłym sezonie.

Zapytany podczas czwartkowej konferencji prasowej na torze Monza, czy pozostanie na drugi rok w stajni z Silverstone, 35-letni kierowca odrzekł: Jak najbardziej. Jestem już bardzo blisko sfinalizowania kontraktu z Force India na kolejny rok.

Rzymianin, który nie zdobył dotychczas ani jednego punktu dla Force India przyznał również, że spodziewał się więcej przed rozpoczęciem tego sezonu. Miałem ciężki sezon ze względu na rezultaty, które nie są takie, na jakie liczyliśmy. lecz atmosfera tutaj jest dobra. Oni ciągle bardzo intensywnie pracują i już poczyniliśmy duży krok do przodu, więc jest mi tutaj dobrze. Oni także są zadowoleni ze mnie, więc z całą pewnością pozostanę tutaj na kolejny rok i będziemy dalej pracować.


Tymczasem Vijay Mallya pozostawił otwartą możliwość zmiany dostawcy silników na sezon 2009. Już wcześniej mówiło się, że Force India może zastąpić obecne jednostki napędowe Ferrari innymi. Twierdzono, że może to być Honda, jako argument podając, że Japończycy mogliby do tego pakietu dorzucić jeszcze system KERS.

Mallya potwierdził ostatnio, że szuka właśnie takiego rozwiązania - chce mieć silniki i KERS w jednym pakiecie i choć preferowałby umowę z Ferrari, to jednak nie wyklucza zmiany dostawcy. Nie ma możliwości, abyśmy samodzielnie rozwinęli KERS. Byłoby głupotą nawet przystępować do tego. Zapytałem o to Ferrari, jako że są teraz moimi partnerami. Mam nadzieję, że zaoferują jakąś sensowną cenę. Jeśli nie, będę miał problem i zostanę zmuszony szukać tego gdzie indziej. Jest wielu innych dostawców.

Źródło: Autosport.com, ManipeF1.com

KOMENTARZE

10
Filek
12.09.2008 06:08
Powiedzmy sobie szczerze,tak naprawdę wiadomo,że sam silnik nie jedzie,tym bardziej ,że to silnik specyfikacji innej niżli używany przez Ferrari F1.Zespoły które korzystają z takiej formy współpracy ,godzą się na gorsze miejsca w stawce od dostawcy.ponoszą jednak mniejsze koszty uzyskania takiej jednostki,a F1 to tylko pieniądze,obojętnie jak emocjonalnie byśmy do tego nie podchodzili.Force wie doskonale,że teraz świata nie zwojuje,ale co ciekawsze stać by ich było na wyłożenie kwoty zbliżonej do Toyoty czy Ferrari,BMW ale tego nie robią.Dlaczego? mam wrażenie ,że 100 mln więcej nie robi wrażenia na takim czy innym udziałowcu.Rzecz chyba w czymś innym.Z przyjemnością poddam temat do dyskusji.
rafaello85
11.09.2008 09:12
Fisichella zapewne do końca swojej kariery pozostanie w tym zespole... Skrzydeł to on tu nie rozwinie. Odkąd Wloch przeszedł do Force India to jest w ogóle niewidoczny na torze.
kriZq
11.09.2008 08:51
Mysle,ze kupowanie silnikow od Ferrari na obecnym etapie tego zespolu jest bez sensu i duzo lepiej bedzie skorzystac z tanszej oferty i skupic sie na rozwoju bolidu, ktory w obecnym stanie jest wolny niezaleznie od silnika
ht-hubcio
11.09.2008 07:48
dla vijaya to argumentem chyba nie jest kers tylko cena w tym momencie :))
Jędruś
11.09.2008 06:50
Honda mimo iż ma gorsze silnki to pewnie dała by bardziej atrakcyjną ofertę + KERS , a Ferrari może się nie zgodzić na udostępnienie KERS innym zespołom .
kriZq
11.09.2008 05:38
noofag, nie chodzi o to czy dobry czy zly, tylko, ze drogi
mbg
11.09.2008 05:38
Maraz>> Skoro tak otwarcie mówią o problemach z KERS to to napewno jest zasłona dymna :P. Ja osobiście mam nadzieje że KERS pomoże Williamsowi.
Maraz
11.09.2008 03:43
Z KERS kto wie. Ferrari otwarcie mówi, że mają trudności z KERS, chyba że to tylko zasłona dymna :)
noofaq
11.09.2008 03:27
silnik Ferrari im zły? na pewno Hondy będzie lepszy ;)
michael85
11.09.2008 03:20
Szkoda, że Fisico tak skończył