GP Włoch: konferencja prasowa po wyścigu

Konferencja prasowa z udziałem Sebastiana Vettela, Heikkiego Kovalainena i Roberta Kubicy
15.09.0816:31
Łukasz Godula
15020wyświetlenia
Część unilateralna


Sebastian, jak się czułeś. wygrywając po raz pierwszy grand prix?
Sebastian Vettel
: Niewiarygodnie. Nie mieliśmy kłopotów przez cały wyścig, auto sprawowało się naprawdę dobrze. Miałem fantastyczny wyścig z bardzo dobrą strategią, ale wszystko to zeszło na drugi plan gdy zobaczyłem flagę w szachownicę na mecie. Okrążenie zjazdowe po wyścigu oraz ceremonia na podium były po prostu niewiarygodne. Jestem pewny, że to najlepszy dzień mojego życia.

Tych obrazów, tych emocji nigdy nie zapomnę. Jest to lepsze niż może ci się wydawać. Ponownie mogę złożyć wielkie podziękowania dla wszystkich osób pracujących w zespole. Myślę, że wykonali fantastyczną pracę. Kto by pomyślał o czymś takim na początku sezonu. Mieliśmy kiepski start, ale z wyścigu na wyścig poprawialiśmy się i w tych warunkach mogliśmy zdobyć małą przewagę poprzez dłuższą jazdę na pełnym gazie. To jest świetne, fantastyczne uczucie. Jestem wprost oniemiały.

Opowiedz nam o wyścigu i swojej dużej przewadze na pomiarze prędkości.
SV
: Cóż, myślę, że na pomiar prędkości jest wytłumaczenie. Nie zwiększyliśmy docisku, myśląc, że będą suche warunki, więc takie ustawienia zostawiliśmy i nie dotykaliśmy ich. Z tego powodu na prostych byliśmy niesamowicie szybcy w porównaniu do innych. Samochód bezpieczeństwa pomógł, mi ponieważ nie miałem problemu z widocznością i mogłem zyskać solidną przewagę, około sześciu bądź siedmiu sekund nad Heikkim, co było kluczowe.

Później cisnąłem mocno - czasami wychodziłem nawet poza limit i prawie straciłem panowanie nad bolidem, ponieważ na początku na torze było pełno wody. Myślę, że w środkowej części wyścigu zrobiło się trudniej, ponieważ nie było stojącej wody na trasie. Wszyscy zaczęli zjeżdżać na prawo i lewo, szukając wody do schłodzenia opon. Było bardzo ślisko, a później w ostatnim przejeździe byłem na bardzo dobrej pozycji.

Zostałem na torze trochę dłużej niż Heikki i on założył opony przejściowe, więc mój inżynier przez radio powiedział mi, że jest w porządku, i że możemy zjechać po przejściowe. Myślę, że był to dobry wybór. Co za weekend, po prostu perfekcyjny. Pole position, wygrana w wyścigu, niewiarygodne. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć.

Co się działo w twojej głowie w decydujących momentach?
SV
: Czasami myślałem: 'jak to możliwe, że ciągle jestem na P1'. Jestem zatankowany do końca wyścigu, nie ma już nic, żadnych stopów, wystarczy dojechać. Muszę powiedzieć, że byłem niesamowicie skupiony podczas każdego kółka. Nie starałem się oszczędzać silnika, opon bądź czegokolwiek.

Oczywiście dbałem o bolid, ale starałem się utrzymywać uwagę zwłaszcza pod koniec wyścigu, gdy było już coś na kształt suchej linii i konieczne było nią jechać w niektórych zakrętach. Tylko pół metra za szeroko i mogłeś wypaść, więc było ekstremalnie trudno się skupić, ale ostatecznie starałem się cisnąć i powiększać przewagę nad chłopakami za mną. Niewiarygodne.


Heikki, uciekło ci dzisiaj zwycięstwo?
Heikki Kovalainen
: Nie było dzisiaj szans na zwycięstwo. Sebastian i Toro Rosso byli mocni przez cały weekend. Miałem lekkie problemy na początku wyścigu, na pierwszych kilku kółkach, zwłaszcza na ekstremalnie mokrych oponach i także trochę problemów z dogrzaniem hamulców, więc ciężko było urwać trochę czasu i próbować jechać szybciej. Cisnęliśmy cały czas i na końcu było już trochę lepiej, ale to jest wszystko, co mogliśmy dzisiaj osiągnąć. Zdobyliśmy trochę punktów i możemy z nadzieją patrzeć na kolejne GP.

Problem z oponami i hamulcami dotyczył dzisiejszej temperatury powietrza, czy był spowodowany mechanicznymi przyczynami?
HK
: Nie, myślę, że było to spowodowane temperaturą i zmuszenie ich do pracy dzisiaj było trochę kłopotliwe, ale to nie było łatwe dla każdego na torze i jestem pewien, że wszyscy mieli z tym jakieś problemy. Czułem, że mamy dobre osiągi dzisiaj, ale nie byłem w stanie ich odnaleźć prędzej w wyścigu.

Czy ten problem występował podczas wszystkich mokrych treningów lub podczas sesji kwalifikacyjnej?
HK
: Trochę, ale było to dla mnie małą niespodzianką, że miałem taki problem podczas wyścigu, zwłaszcza po kilku okrążeniach. O ile na pierwszych może to być jakiś problem, o tyle powinien on zniknąć później, a ja dalej go odczuwałem, więc była to mała niespodzianka.

Czy start za samochodem bezpieczeństwa pogorszył sytuację czy poprawił?
HK
: Myślę, że trochę pomógł rozgrzać opony i hamulce na pierwsze szybkie okrążenie. Ale ciężko powiedzieć, czy była to duża różnica czy mała. Myślę, że byłoby ciężko, jakkolwiek start by się odbył.


Robert, to jest tor, na którym po raz pierwszy dostałeś się na podium, a teraz po raz kolejny je tu świętujesz na Monzy.
Robert Kubica
: Myślę, że to był dobry weekend mimo wczorajszych kwalifikacji, które nie poszły tak, jak oczekiwaliśmy. Byliśmy pierwszym bolidem, który nie dostał się do Q3, więc jedyną pozytywną rzecz było to, że mogliśmy wybrać strategię dopasowaną do aktualnej pogody panującej na torze.

Myślę, że dokonaliśmy dobrego wyboru, zostając na torze najdłużej jak to możliwe, a później mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ warunki pozwoliły nam na założenie przejściowych opon w dobrym momencie, co pozwoliło mi na dobre tempo i zmniejszanie dystansu do Heikkiego. Był już jednak za daleko. Na ostatnich okrążeniach jechałem już wolniej, dowożąc bolid do mety.

Start wyścigu był dość trudny. Wyprzedziłem Nicka nie widząc go i nagle się zorientowałem, że jestem przed nim na prostej, ale w ogóle go nie widziałem. Nie jest łatwo startować ze środka stawki, szczególnie w takich warunkach, ale zdołałem utrzymać bolid na torze. Mieliśmy trochę problemów z ciśnieniami w oponach. Kiedy tor przesychał, razem z Fernando mieliśmy problemy, więc Lewis wyprzedził nas z łatwością. Był znacznie szybszy, ale myślę, że mieliśmy trochę szczęścia, zostając na torze dłużej, więc mogliśmy założyć od razu opony przejściowe.

Opowiedz nam o projekcie kasku - co znaczy to dla ciebie i jak to jest być na podium po raz kolejny w kraju, gdzie tak dużo się ścigałeś w młodości.
RK
: Nie jest tajemnicą, że dorastałem jako kierowca i jako dzieciak we Włoszech od 13 do 18 roku życia. Jest to dla mnie wyjątkowe miejsce. Monza po GP Węgier jest drugim miejscem, gdzie przyjeżdża wspierać mnie wielu polskich fanów i chciałbym im za to podziękować. Tutaj na Monzy jest wielu polskich fanów, ale również Włosi mnie dopingują, więc im także dziękuję, oraz wszystkim ludziom, którzy mnie wspierali w mojej karierze we Włoszech, wszystkim zespołom i wszystkim, których spotkałem na drodze do F1. Dlatego podzieliliśmy kask na dwie części. Jedna była w barwach Włoch, a druga w barwach Polski. To wszystko.

Sebastian, to przejmujący moment w historii Scuderii Toro Rosso pochodzącej z Włoch, oraz Minardi - zespołu, który debiutował w F1 w 1985 roku. Jest to pierwsze zwycięstwo włoskiej ekipy od 1957 roku, nie będącej Ferrari.
SV
: Myślę, że to mówi same za siebie. Wszyscy ludzie przywykli do słuchania włoskiego hymnu granego dla Ferrari. Jest to wyjątkowe dla każdego w zespole. Myślę, że nigdy nie zapomną tego dnia, tak jak i ja. Niesamowite. Praca z nimi to świetna zabawa.

Oczywiście mieliśmy trudny zeszły sezon. Miałem swój debiut w BMW Sauberze i podziękowania dla Franza Tosta, Gerharda Bergera, zespołu oraz Red Bulla. Zaufali mi i powiedzieli, że mają dla mnie miejsce i żebym je wziął. Widziałem wszystkie możliwe pozycje startowe i ciężko jest, gdy za każdym razem startujesz z tyłu i musisz walczyć o swoje. Możesz skończyć wyścig na 15 miejscu nie zdobywając nic, ale wykonując bardzo dobrą robotę, więc możesz ciągle być szczęśliwym i maszerować przez padok będąc dumnym z siebie i zespołu. Teraz możemy być dumni z siebie, świętując zwycięstwo. To jest świetne. Połączenie tych słów brzmi niewiarygodnie.

Wiele się zmieniło w mentalności od czasu gdy startowaliśmy w zeszłym roku. Atmosfera jest fantastyczna. Wszyscy są ekstremalnie zmotywowani. Kiedy wskakiwałem do bolidu przed wyścigiem każdy mówił w porządku, teraz zniszcz ich wszystkich albo ciśnij jak diabli'. Wszyscy żartowali, byli szczęśliwi oraz pełni nadziei. Porównując do BMW, McLarena albo Ferrari nie mamy takiej liczby pracowników w fabryce. Oczywiście dostajemy wiele pomocy technologicznej od Red Bulla, ale ciągle około 160 ludzi pracuje w Faenza i dzisiaj czuje się wyjątkowo i może czuć się wyjątkowo. Jestem jednym z nich. Jesteśmy wielkim zespołem i czuję się niewiarygodnie szczęśliwy.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

8
sebas
15.09.2008 08:47
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie Kovalainen to największe rozczarowanie w tym sezonie pod każdym względem. Spodziewałem się po nim dużo więcej, mimo że nie jestem fanem McLarena. Nie próbuje nawet nawiązać walki z Hamiltonem, ani nawet z samym sobą. Nie ma w nim za grosz sportowej złości, jest zupełnie bezbarwny. Szkoda.
ht-hubcio
15.09.2008 07:43
ale STR dało do pieca ;) To już jest IMHO team na Q3 z palcem w tyłku (przynajmniej do końca sezonu) ;)
Lukas
15.09.2008 05:55
To chyba byłby wtedy najciekawszy sezon w historii... :) Do tego ten Singapur, jejku nie mogę się doczekać :)
rafaello85
15.09.2008 05:22
Lukas---> to bardzo prawdopodobne.
Lukas
15.09.2008 05:10
Ciekawe jakby tak na Fuji albo w Chinach popadało...
sir_Lukas
15.09.2008 04:52
Vettel od tego wyścigu zaczął swoją przygodę z F1 od nowa....
vero
15.09.2008 03:11
51 lat ...
Javkens
15.09.2008 02:43
No przeczytałem Vettela i Kubicę. Widać radość Vettela w każdym jego słowie :)