Raikkonen zdesperowany, aby wygrać

"Nie jestem tutaj tylko dla jazdy, ale chcę wygrać"
25.09.0819:28
Mateusz Grzeszczuk
3223wyświetlenia

Aktualny mistrz świata Kimi Raikkonen jest zdesperowany, aby odnieść pierwsze zwycięstwo od swojej ostatniej wygranej w kwietniu, która miała miejsce na torze Catalunya. Będąc na czwartej pozycji w klasyfikacji kierowców, Fin musi jak najszybciej pokazać, że jeszcze potrafi to zrobić.

Najważniejszą rzeczą dla mnie jest wygrać ponownie. - powiedział kierowca Ferrari, odnosząc się do swojej pozycji w generalnej. Sytuacja w mistrzostwach jest jaka jest i nie zależy już tylko od moich rezultatów, ale także od rezultatów moich wywali. Teoretycznie nic nie jest jeszcze przesądzone, ale sytuacja nie jest już pod moją kontrolą.

W ubiegłym roku, w drugiej części sezonu mieliśmy doskonale ustawiony bolid i mogłem wygrać wiele wyścigów. W tym roku jest znacznie trudniej. Szczególnie obawy dotyczą temperatury opon. Kiedy jest ona w porządku, to samochód jest bardzo konkurencyjny. Musimy wypaść w Singapurze jak najlepiej, żebyśmy mogli dalej walczyć o wygraną, co pozostaje naszym celem. Musimy dać z siebie wszystko w czterech wyścigach i potem zobaczyć, co się stanie. Mówiłem to wiele razy: zwycięstwo jest jedynym celem, istotą sportów motorowych. Nie jestem tutaj tylko dla jazdy, ale chcę wygrać.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

27
NEO86
26.09.2008 08:45
Kimi teraz powinien się starać osiągać jak najlepsze miejsca ale zawsze jak Felipe będzie za nim to powinien go przepuszczać.
maroo
26.09.2008 06:15
Kimas - Ty lepiej nie podskakuj. Jak Cię lubię tak ***yknę w łeb jak się nawiniesz za takie podejście. Nie musisz Massie pomagać, bez łaski ale nie przeszkadzaj! Lubię Kimasa ale swoje 5 minut miał w tym sezonie. To On zaprzepaścił szanse przez bezbarwną jazdę, przez brak skupienia. Zresztą nieważne przez co - straci szacunek jeśli za wszelką cene będzie chciał się pokazać. Bo mieć jaja to nie wszystko - trzeba mieć twarz i godnie przyjąć krytykę. Jak nie umiał cały sezon pokazać że zasługuje na tytuł (obronę) to co teraz podskakuje. Lepiej niech skupi się na pracy dla zespołu i nie przeszkadzaniu partnerowi. Kimas - jak zrobisz jakieś głupstwo Felipe tym swoim przerośniętym ego - wjedziesz w niego, skasujesz oba auta, przeszkodzisz mu ewidentnie - normalnie wąglik w paczce poleconym dla Ciebie. A włąśnie Rafaello - to nie Kimi dokonał rzeczy niewiarygodnej - to Lewis niewiarygodnie przerżnął swoją szansę. To tak do Twojego posta. Co oczywiście nie umniejsza Kimiemu - Lewis przewalił i dorobił się tego jak go widzę a Kimi zdobył mistrza i jest aktualnym mistrzem.
bartekws
25.09.2008 10:31
Takie nastawianie Kimiego i stawianie wszystko na jedną kartę nie wyjdzie mu na dobre.... Już pokazał co potrafi zrobić jak się podpali i nie zdziwię się jeżeli znowu coś głupiego zrobi... Ale fakt faktem - rzeczywiście nie ma chłop szczęścia w tym roku.
A.S.
25.09.2008 09:39
Kiedy w latach 60-tych i 70-tych kierowca kasy z tego nie miał za wiele i jeszcze cała impreza groziła w najlepszym wypadku kalectwem, to może rzeczywiście nie opłacało sie kombinować, ale dziś za 35 baniek twardej waluty - mówisz sebas o ambicjach kierowców. Za taka kasę w F1 można zatrudniać aktorów z Hollywood. Ja też już stary chłop nadal chcę wierzyć, choć przychodzi mi to z trudem...Och byśmy sie tylko nie okazali elementami gry.
sebas
25.09.2008 09:23
A.S. > właśnie! Jeżeli jest tak, że to tyko kasa, marketing, układy to po co my wszyscy na to patrzymy, podniecamy się i kłucimy na tym forum. Chyba, że też jesteśmy tego elementem, a jesteśmy na pewno. Myślę, że kasa też ma swoje granice, a kierowcy swoje ambicje. No bo dla nich to żadna różnica pare baniek więcaj czy mniej, skoro i tak już mają ich od groma. Sukces sportowy napędza kasę, a kasa sukces sportowy. Naiwnie wierzę że jednak kasa to nie wszystko i że oni naprawdę się ścigają, a przecie stary chłop już ze mnie :))
A.S.
25.09.2008 09:10
sebas - to nie spisek to samo życie w F1 - gdzie kasa , marketing, układy i diabli wiedza co jeszcze grają pierwsze skrzypce. Napisałem: " Mam na to swoją teorię – niczym nie popartą i pewnie mogącą budzić kontrowersje” !!!! W głębi duszy mam nadzieję, że się mylę i od 18 lat nie oglądam reżyserowanego spektaklu, tylko czysty sport. Rafaello85 - faktycznie może robi co może, tylko pytanie co może?...:) - to tylko moje spekulacje, ale czy was czasami to nie zastanawia, takie pieniądze, takie możliwości, kapitał, rynki itp., czy można to wszystko zostawić w rękach czystego przypadku, losu, sportowej rywalizacji, czy będąc możnowładcami takiego serialu nie korciło by was by trochę w tym pomanipulować??? - zaznaczam moja czysta teoria, niczym nie poparta.
rafaello85
25.09.2008 09:03
A.S.---> wątpię żeby było tak jak mówisz. On na torze robi co może, ale albo mu nie wychodzi albo ma jakiegoś pecha. Uważam, że aż do tego czasu kierowcy mieli równy status, widać to w poszczególnych wyścigach. Wydaje mi się, że Kimi w tym roku coś za bardzo się rozbestwił! Może nie ma go kto przypilnować? W McLarenie pilnował go Dennis ( co Kimi sam przyznal ), rok temu prawdopodobnie pilnował go Todt, teraz Francuza już nie ma, a Domenicalli jest jaki jest... Myślę, że Raikkonenowi dali za dużą swobodę.
sebas
25.09.2008 08:57
A.S. > bzdury gadasz. Doszukujesz się spiskowej teorii tam gdzie jej nie ma. To nie jest McLaren gdzie jednego się promuje kosztem drugiego. Po prostu Massa jest lepszy na chwilę obecną i tyle, lepiej sobie radzi z tym autem. To dowód na to że każdy ma inny styl jazdy i lepiej lub gorzej wykorzystuje aktualne właściwości samochodu w danych warynkach ( podobnie jest w BMW ). Może czas wreszcie przyznać, że Massa nie jest takim dziadem jak byście chcieli. A swoja drogą rzycze Kimiemu aby odnalazł swoją drogę. FERRARI TO ZESPÓŁ A NIE JAKAŚ POPELINA zapamiętajcie to.
M4tti
25.09.2008 08:50
Nie sądze - mówisz że w McLarenie był fighter - dalej z niego jest, te 9 najszybszych okrążeń o czymś świadczy, tyle że tak samo jak wtedy prześladuje go pech ^^, nie kończy wyścigów przez kraksy, usterki...
A.S.
25.09.2008 08:44
Hm...Rafaello85 - a mi cały czas nie daje spokoju, to nagłe "olanie wszystkiego" przez Kimiego. Zimny Fin był zawsze fighterem w McLarenie i za to go lubiłem. A tu nagle w tym roku słabe wyniki, wywiady, w których mówił, że F1 to nie wszystko i może zacznie jeździć w jakiś podrzędnych seriach gdzie jest !PRAWDZIWA! rywalizacja?!?! Mam na to swoją teorię - niczym nie popartą i pewnie mogącą budzić kontrowersje. Po prostu Kimi dostał wyraźny sygnał lub mimo chodem się dowiedział - w zeszłym roku ty, w tym roku Felipe...
bass001
25.09.2008 08:33
ciekawe czy dogrzeją opony bo tor wieczorem bedzie raczej zimny. chyba ze zamontowali kwoki zamiast halogenów:)
jac
25.09.2008 08:29
rafaello > święte słowa!
rafaello85
25.09.2008 08:13
A.S.--> nie bardzo w to wierzę... Odkąd odszedł Todt i spółka to nie widać za bardzo tej inteligencji.
alhan
25.09.2008 08:09
Na to już trochę za późno Kimas :(
A.S.
25.09.2008 08:02
Ja myślę Rafaello, że on nim jest od początku sezonu...,a w zeszłym był Kimi. Niestety pod tym względem czerwoni są inteligentniejsi niż bym chciał i niż wszyscy myślą.
rafaello85
25.09.2008 07:46
A.S.---> no przecież o tym mówię:) Teraz to Massa powinien być nr 1 we włoskim zespole, być może nawet już nim jest?
A.S.
25.09.2008 07:42
Jasne rafaello85, uważaj, że na cztery wyścigi przed końcem pozwolą w Maranello Kimiemu na walkę z Massą. Choć jestem ostatnim człowiekiem, który dobrze życzy Ferrari, to nawet ja nie wierzę, że byli by na tyle głupi. Tu już nie ma miejsca na sentymenty, rozpoczyna się wielki finał walki o tytuł 2008. Kimi od jakiś 5 wyścigów mówi, że jest zdesperowany do wygrywania, może chłop polubił media i musi sobie pogadać przed każdą rundą. Choć przyznam, że dwójki czerwonych, jeśli już to wolałbym Kimiego (jako mniejsze zło) jako mistrza.
K
25.09.2008 07:00
Kimi bądź rozsądny i wesprzyj Roberta :P W tym sezonie trzeba się bardziej wykazać, bo i stawka bardziej wyrównana, i los dzieli po równo... Szanse Kimiego są małe. Roberta zresztą też. Ale w końcu to F1...
rafaello85
25.09.2008 06:58
Rok temu Kimi dokonał rzeczy niemalże niewiarygodnej. Jednak nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że teraz ten rezultat powtórzy... Myślę, że Fin powinien skupić się teraz na tym żeby: nie przeszkadzać Massie tzn. nie odbierać mu punktów; oraz zdobywać jak najwięcej punktów dla Ferrari do klasyfikacji konstruktorów.
adams
25.09.2008 06:42
Daremne żale,próżny trud
O2
25.09.2008 06:30
durniu oddaj jak juz zwyciestwo massie on ma wieksze szanse na mistrza niz twoj zachlany łeb!
Dale65
25.09.2008 06:23
Nie "musimy" tylko "muszę"! Wszyscy dają ci to co potrzebujesz, tylko ty to zawalasz...
kumien
25.09.2008 06:10
Kimi lepiej graj na Fellipe, bo możecie odejść z niczym. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że to już koniec i grać na kolegę z zespołu tak jak ostatnio on grał na mnie. Sorrry, ale Kimi ostatnią szansę miał na Monza i jak nie wyszło to koniec używania siebie za pępek świata.
SoBcZaK
25.09.2008 06:08
Złe odnosisz wrażenie. Kimi nie tylko ma problem z dogrzewaniem opon ale ma tez troche pecha w tym sezonie. W ostatnich dwóch wyścigach mógłby wygrać gdyby... nie deszcz :P W deszczu Ferrari i Kimiemu bynajmniej nie idzie.
sowa_kubica_fan
25.09.2008 06:01
Odnoszę wrażenie, że Raikkonen ostatnio nauczył się mówić, a oduczył się wygrywania wyścigów ;)
Jędruś
25.09.2008 05:46
Właśnie , nie gadaj tylko wygraj !!!
impr
25.09.2008 05:33
I ciągle to samo... Kimi, przestań gadać tylko weź się za siebie i zrób to, co obiecujesz od tygodni.