LiGNA: WTCC: Grand Prix Europy - wyniki i wypowiedzi kierowców
Druga runda sezonu została rozegrana na Donnington Park
01.10.0818:28
1709wyświetlenia
Dane toru
Donnington Park
Lokalizacja: North West Leicestershire, Wielka Brytania
Liczba okrążeń: 16
Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar
Wyścig 1
Wyścig 2
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
iRacing
Miczek -
LUKE -
P.Y. Constructors
Powolniak -
Yankess -
xXx Racing Team
Kojot -
Rising Sun Honda
MalyBoy -
Alassane Bamba -
Honda Accord Team 2
Przemq14 -
Peugeot Ducati Corse
Misiek3510 -
Grekyy -
Tux Racing
Dodgers -
Kemek -
Donnington Park
Lokalizacja: North West Leicestershire, Wielka Brytania
Liczba okrążeń: 16
Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar
Wyścig 1
Wyścig 2
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
iRacing
Miczek -
Wynik kwalifikacji był dla mnie zaskakująco dobry zważając na to, że okrążenie kwalifikacyjne nie było bezbłędne. Wyścig pierwszy rozpoczął się spokojnie. Na starcie wyprzedziłem tylko 1 rywala a w późniejszej fazie starałem się utrzymywać tempo Kojota i Unikalnego. Na jednym z okrążeń na szykanie po najdłuższej prostej dogoniłem Kojota i do nawrotu zbliżaliśmy się bok w bok. Niestety przy hamowaniu zablokowałem tylną oś czego efektem był spin i lekkie uderzenie w Kojota, którego przy okazji przepraszam. Przez ten błąd straciłem chyba 2 miejsca. Pod koniec wyścigu bardzo obawiałem się o ilość paliwa jaką miałem w baku. Na ostatnim okrążeniu starałem się je oszczędzać a dosłownie 20 metrów przed metą mój silnik zgasł, przez co musiałem się toczyć do mety na luzie. Wiedziałem, że po 5 miejscu w R1 drugi wyścig będzie dla mnie łatwiejszy biorąc pod uwagę pozycję startową. Start w moim wykonaniu był niemal perfekcyjny i z 2 linii przedarłem się na 1 miejsce. Szczęście nie trwało jednak zbyt długo. Na T1 Grekky lekko mnie puknął w tył mojego BMW. Miałem niewielkie szanse na wyprowadzenie auta z poślizgu. Zaspinowałem a cała grupa kierowców musiała mnie ominąć. Doszło do sporego zamieszania a kilka okrążeń później uderzyłem w bandę i musiałem zakończyć swój start
LUKE -
Co tu dużo mówić , małe przygotowanie do wyścigu zaowocowało wieloma błędami podczas race. W r1 (koniec) wreszcie zacząłem jechać tak jak powinno się na tym torze , niestety złe wyliczenia paliwa kosztowało mnie wyższego miejsca. W r2 po burzliwym stracie byłem chyba na pozycji 5 , lecz chciałem więcej i skończyło się to bandą i walka o ostatnie pozycje a mogły być punkty . No nic , trzeba liczyć na następne wyścigi.
P.Y. Constructors
Powolniak -
Start w GP Europy oceniam umiarkowanie pozytywnie. Spodziewałem się, że dzięki balastowi nie będę tutaj taki szybki, jak podczas poprzedniej rundy. Niestety, tego co wyczyniałem w trakcie kwalifikacji i R1 nie przewidziałem nawet w najczarniejszym scenariuszu. W R2 natomiast fortuna uśmiechnęła się do mnie już na starcie. Wykorzystałem zamieszanie i przedarłem się z odległego miejsca do samej ścisłej czołówki. Potem przez 15 okrążeń toczyłem heroiczną walkę z Dodgersem o 2 pozycję w wyścigu. Niestety, na ostatnim okrążeniu musiałem skapitulować, lecz i tak jestem zadowolony z dosyć szczęśliwego P3. Do następnej rundy przystąpię już znacznie odchudzony i spodziewam się dobrego rezultatu.
Yankess -
Q: rzutem na taśmę zdobyłem p3 po tym, jak wszedłem na serwer 3 minuty przed końcem sesji. R1: nieźle wystartowałem, ale nie bylem w stanie utrzymać tempa B4ndita i Dodgersa. Jakby na obalenie mitu popełniłem poważny błąd. Na dohamowaniu tylnym kołem zjechałem na trawnik. Koło od razu się zablokowało, a samochód stanął bokiem. Zanim powróciłem na tor straciłem jakieś 6s (co w tej serii jest praktycznie nie do odrobienia) i 4 miejsca. Ku mojemu zdziwieniu 2 okrążenia później, głównie po błędach innych kierowców znalazłem się za Kojotem, który jechał za mną przed moim błędem. Unikalny przysłużył mi się niefortunnie powracając na tor z pobocza prosto pod koła kojota, ja sobie ich zgrabnie ominąłem i tak dowiozłem na metę miejsce, z którego startowałem Przerwa między R1 i R2 dłużyła się niemiłosiernie. Bezapelacyjnie 50 minut przerwy miedzy wyścigami było wynikiem zaniedbań administratorów i ich niezrozumiałych decyzji. R2: Po slalomie między samochodami stojącymi we wszystkich kierunkach, poza tym, w którym powinno sie jechać, przebiłem się na p1 i tak już zostało do mety. Mocno mi się przysłużył mój teammate blokując szybszych kierowców, do których ja z całą pewnością się nie zaliczam.
xXx Racing Team
Kojot -
No cóż pierwszy wyścig byłby całkiem całkiem ale musiałem zjechać do boksu na przedostatnim okrążeniu by wymienić opony, poniważ obawiałem się że jednak nie wytrzymają. Drugi wyścig po zamieszaniu na T1 udało się awansować z 9 pozycji na 2. Do około połowy wyścigu udawało mi się powstrzymywać zapędy Powolniaka i Dodgersa, jednak po wspomnianej połowie znów opony odmówiły posłuszeństwa i zbyt ciężko było utrzymać optymalną linię jazdy. Popełniłem drobny błąd, który wykorzystali wspomnieni wcześniej kierowcy. Później już w zasadzie nie było walki, tylko próba nie wypadnięcia z toru i dowiezienia 4 miejsca
Rising Sun Honda
MalyBoy -
Ogólnie weekend nieudany, przed wyścigiem szukałem fpsów w pliku .scn toru i usunąłem przez przypadek jedno stanowisko ze światłami i przez to miałem bardzo słabe obydwa starty,tempo nie było złe ale samochód mocno zarzucał tyłem przy wchodzeniu w szykanę i na zużytych oponach jechało się dość trudno, ale są punkty które tylko ja jak na razie wywalczyłem spośród kierowców Hondy.
Alassane Bamba -
Weekend nieudany. Nie byłem zbyt dobrze przygotowany do wyścigów, kwalifikacje poszły jako tako, w pierwszym wyścigu na starcie bolid stoczył mi się na luzie o kilka centymetrów i zostało to uznane jako falstart, musiałem odbyć karę przejazdu przez boksy i dalej jechałem już tylko dla zabawy, kończąc jako 14. kierowca w stawce. W drugim wyścigu po ogromnym zamieszaniu w T1 wskoczyłem aż na 5. miejsce, niestety rywale dysponowali znacznie lepszym tempem, broniłem się ambitnie, ale do czasu, po utracie 3. miejsc w walce na torze popełniłem błąd i spadłem na 11. pozycję, później, po wycofaniu się jednego z kierowców, wskoczyłem do pierwszej dziesiątki i tak już pozostało do mety. Dwa weekendy, cztery wyścigi, zero punktów - cóż, może na Zandvoort uda się poprawić statystykę?
Honda Accord Team 2
Przemq14 -
Wyścigi nie były zbyt udane. W R2 po zamieszaniu w T1 spadłem na ostatnie miejsce, przez co resztę wyścigu poświęciłem na gonienie uciekających zawodników. Te wyścigi wiele pokazały. Na wyniku zaważył brak czasu na przygotowania, musimy teraz spojrzeć wstecz i poprawić błędy. Głównym naszym aktualnym celem są punkty w ciągu najbliższych GP. Musimy popracować także nad zużyciem opon i równą jazdą przez cały czas wyścigu.
Peugeot Ducati Corse
Misiek3510 -
Wielki niedosyt i rozczarowanie po dzisiejszym weekendzie. Od samego startu dzisiejszych wyścigów czułem, że mamy znakomity pakiet na ten tor i o punkty byłem w miarę spokojny. Niestety po moich dwóch technicznych błędach w HOT LAPIE kwale zakończyłem na P13 a spokojnie z moim normalny czasem z testów byłbym w okolicach P7-P8. Start pierwszego wyścigu fenomenalny, awans z P13 na P9 w dwóch zakrętach, bardzo dobre tempo, sukcesywny awans na P7 i pewne punkty aż do momentu gdy usłyszałem komunikat radiowy na 13 okrążeniu - paliwa wystarczy jeszcze na 1 okrążenie :( Niestety błąd mechaników przygotowujących samochód do wyścigu i przymusowa wizyta w boksie na 2 okrążenia do mety, wyjazd na P11 i na tym koniec marzeń o pewnych pierwszych punktach. Race 2 - ogromne zamieszanie w T1, później kilka wyjazdów na zieloną trawkę oraz krótkich pojedynków (fajny z Unikalnym, który objechał mnie jak dziecko) i po bezbarwnym samotnym dalszym ściganiu dojazd na metę na P9 i niestety znów bez punktów. Kolejny raz gratulacje dla mojego przyjaciela Grekiego, który zapunktował w obydwu wyścigach powiększając dorobek teamu.
Grekyy -
Niesamowite nerwy... Pomimo niezłego, jak na mnie, miejsca w kwalifikacjach w pierwszym wyścigu musiałem gonić punkty z ostatniego miejsca, po tym jak zostałem wypchnięty w szybkim zakręcie. Po szalonym pościgu udało mi się doskoczyć do 8 miejsca, odbiło się to jednak na stanie opon. Wylądowałem za kolegą z zespołu. Zadowolony, że przynajmniej team porządnie zapunktuje, zaskoczony zostałem na ostatnich okrążeniach kiedy dwóch kierowców przede mną zjechało do boksu, ja zaś wylądowałem na P6, które dowiozłem do mety. Szkoda, że misikowi3510 brakło szczęścia. Odnośnie R2... pominę "pozasportowy" chaos.
Wystartowaliśmy bardzo ostro. Miczek w tylnionapędowym BMW wyskoczył przede mnie i Kemka. Podczas walki z tym drugim opóźniłem hamowanie i niestety stuknąłem pierwszego, przez co powstało prawdziwe zamieszanie. Test fair play wielu z nas oblało. Poobijanym Peugeotem dogoniłem punktowaną stawkę, pod koniec wyprzedzając Kajka i lądując na P7. Reasumując... średnie tempo, za to bezbłędna jazda (pomijając incydenty na pierwszych okrążeniach). Współpraca w zespole układa się świętnie, liczymy więc na lepsze występy w przyszłości.
Tux Racing
Dodgers -
Jak na pierwszy raz, nie spodziewałem się takiego rezultatu. Pierwszej rundy niestety nie mogłem pojechać, więc pomimo niezbyt długich przygotowań na Donnington, byłem nastawiony na odrabianie strat do czołówki. Okrążenie kwalifikacyjne było w miarę udane i wystarczyło na Pole Position, z zapasem ponad 0.2 sek nad Banditem. Tak więc do R1 wystartowałem z pierwszej pozycji i celem po starcie było uniknięcie ewentualnych kamikaze. Na szczęście do niczego nie doszło i można było spokojnie jechać. Na początku przycisnąłem mocniej i opłaciło się, bo w bliskiej odległości został tylko Bandit, nad którym powiększałem przewagę i spokojnie dowiozłem P1 do mety. W R2 startowałem z 8 pozycji i na pierwszym zakręcie cudem uniknąłem czołowego ze spinującym Miczkiem. Po wyjechaniu z chmury dymu miałem parę przytarć z Powolniakiem, ale bez poważniejszych problemów. W tym momencie byłem na P4, a przede mną Powolniak walczący z Kojotem i uciekający Yankess. Po kilku próbach wyprzedzenia Powolniaka postanowiłem jechać nieco ostrożniej, bo mogło to się źle skończyć dla nas obu. W międzyczasie na wyjściu z szykany Kojot popełnił błąd i spadł za naszą dwójkę, przez co znalazłem się w strefie podium. Na jednym z okrążeń dostrzegłem wyprzedzenia Powolniaka i pozbawienia jego i Yankessa teamu dubletu. Po kilku prawie udanych próbach zakończonych asekuracyjnym hamowaniem podczas jazdy 2W, przyszedł moment, kiedy próbując ataku, Alfą Powolnego zarzuciło, i stracił nieco prędkości na wyjściu z zakrętu. Udało się go wyprzedzić na ostatnim okrążeniu i dowieźć P2 do mety. Runda jak najbardziej udana.
Kemek -
W kwalifikacjach udało mi się pojechać nie najgorsze okrążenie i na starcie znalazłem się na piątej pozycji. Niestety podczas startu do R1 lampy u mnie nie zgasły, a dźwięków nie słyszałem, więc ruszyłem po wszystkich wokół mnie. Spadłem daleko i do tego niewiele później do około 15 miejsca, kiedy po muśnięciu w tył wolniejszego Miśka3510 w pierwszym zakręcie zakręciłem spina i na mnie - bez szans na ucieczkę - wpadł Powolniak. Próbowałem gonić i kilka okrążeń później spadam z 12. z powrotem na 13. miejsca ze względu na wypadek przede mną. Wyprzedzam A. Bambę i - po fajnej walce - Przemq'a. Miałem przed sobą pusty tor i mogłem gonić Kajka. Udało mi się po kilku niezłych okrążeniach znaleźć się tuż za nim, ale wypadam z toru i uderzam w ścianę... Wyrobiłem sobie sporą przewagę, więc po powrocie na tor pozostaję 10. (ktoś wjechał do boksu). Przez te ostatnie trzy kółka przybliżam się do Kajka, ale nie wystarczyło czasu. Ósme miejsce szczęśliwe, bo w końcówce dwóch kierowców albo odpadło, albo zjechało do boksu. W związku z tym mam PP w R2. Tym razem lepszy start, bo tracę 'tylko' jedno miejsce, ale Grekky opóźnia hamowanie, wyprzedza mnie ja go lekko zahaczam (w okolicach przednich drzwi, więc 'dość bezpiecznie'), a on wpada w tył Miczka. Nie wiem, czy to z powodu opóźnionego hamowania, czy też mojego zahaczenia, ale myślę, że powinien odpuścić, bo na T1 wyścig się nie kończy. Z tyłu wszyscy pojechali w miarę bezpiecznie (nie biorąc pod uwagę późniejszego pinballa...). Spadam na P6, podganiam A. Bambę i walczymy. Na 3 kółku wyjeżdża szeroko na jednym z prawych łuków i awansuję wyżej. Od teraz jestem na P5 i trzymam mniej więcej (raczej mniej [; ) tempo prowadzącej czwórki i stopniowo oddalam się od kierowcy na P6. Na 9-tym kółku dzwoni w telefonie leżącym tuż przede mną alarm, który miał mi o czymś przypomnieć już po wyścigach. Chciałem szybko wyłączyć i jechać dalej, ale w ogóle nie pomyślałem i zrobiłem to w sekwencji szybkich łuków. (; Wyleciałem na trawę, zaraz potem mocno uderzyłem przodem w mur, tracąc przedni spojler. Szkoda 4 punktów, bo tylko przez to zamieszanie z adminowaniem telefon zadzwonił mi w trakcie wyścigu. Mam nadzieję, że takie sytuacje się już nie powtórzą i więcej o 22:45 nie będzie trwało 9. okrążenie drugiego wyścigu. Powinienem być zadowolony z 1 punktu w weekendzie, bo niewiele się przed nim przygotowywałem, ale nie mogę być, skoro z tak błahego powodu wypadła mi szansa na 5 punktów.