RoC: Niemcy wygrywają ponownie Nations Cup
Michael Schumacher i Sebastian Vettel pokonali w finale ekipę Skandynawii
14.12.0818:46
3594wyświetlenia
W tegorocznej edycji Race of Champions: Nations Cup po raz kolejny zwycięstwo zapewniła sobie ekipa Niemiec. Siedmiokrotny mistrz świata F1 - Michael Schumacher i najmłodszy zwycięzca Grand Prix - Sebastian Vettel, którzy tworzą niepokonany duet w tej imprezie od 2007 roku, w finale zmierzyli się ze Skandynawią, reprezentowaną przez Mattiasa Ekstroma i ośmiokrotnego zwycięzcę Le Mans 24 Godziny - Toma Kristensena.
Cała impreza została otwarty przejazdem kierowców na kanapach samochodów TVR, gdzie można było zauważyć, jak bardzo skupieni są niektórzy kierowcy, jak choćby pięciokrotny mistrz WRC - Sebastian Loeb, czy trzykrotny mistrz WTCC - Andy Priaulx. Nie brakowało też humoru zapewnionego przez duet Skandynawski i Niemiecki. Można było również odczuć atmosferę świąteczną, ze względu na tancerki tańczące w strojach Św. Mikołaja.
Jak dowiedzieliśmy się od Schumachera, podczas treningów inny były kierowca F1 - David Coulthard miał małą awarię i w efekcie rozlał się olej z jego auta. Temperatura powietrza wynosiła 4 stopnie Celsjusza, podczas gdy ogrzewacze opon nie są tutaj dozwolone. Dodatkowo w niektórych samochodach zamontowano opony na suchą nawierzchnię, które w tych warunkach dawały minimalną przyczepność. W takich warunkach nic nie było pewne, bowiem prawie każdy kierowca popełniał choć jeden błąd w swoim przejeździe.
W pierwszym starciu pomiędzy Francją a Skandynawią kierowcy ścigali się 200-konnym Fiatem 500. Yvan Muller po popełnieniu błędu na pierwszym zakręcie nie był w stanie dogonić Kristensena i to on zwyciężył pierwszy wyścig z czasem 2 minuty 8 sekund. W kolejnym wyścigu Loeb zmierzył się z Ekstromem samochodami Ford Focus WRC. Cały czas kierowcy szli łeb w łeb, lecz ostatecznie po minimalnym błędzie Loeba to Skandynawowie przeszli do półfinałów.
Drugie starcie - Stany Zjednoczone vs Wielka Brytania (Autosport). W pierwszym wyścigu nie brakowało emocji, ponieważ już na pierwszym zakręcie Edwards wjechał w bandę i niemal zahaczył Jensona Buttona, który ostatecznie odniósł bezproblemowe zwycięstwo. W drugim starciu Wielka Brytania znów była górą, ze względu na problemy ze startem Tannera Fousta, któremu na starcie zgasł silnik. Później mistrz driftingu pojechał bardzo widowiskowo, ale mimo to linię mety pierwszy przekroczył Priaulx z czasem 1 minuta 53 sekundy i Wielka Brytania przeszła do półfinałów, gdzie miała zmierzyć się ze Skandynawią.
Podczas kolejnej próby na torze oglądaliśmy 240-konne bolidy KTM X-Bow. Coulthard pokonał młodego kierowcę F3 - Hiszpana - Jaime Alguersuariego. Zespołowy kolega DC w ekipie Wielkiej Brytanii firmowanej przez magazyn F1 Racing - Jason Plato za kierownicą buggy FX150 po bezbłędnej jeździe pokonał Troya Baylisa, który dostał karę pięciu sekund za dotknięcie bandy.
Ostatni wyścig ćwierćfinałów wygrał zespół z Niemiec, pokonując Irlandię. W pierwszym wyścigu Schumacher wystartował bezbłędnie i przekroczył linię mety przed Carroll'em. Następnie dzięki spokojnej jeździe Sebastian Vettel pokonał Machale'go, który dostał karę pięciu sekund za przytarcie bandy.
W drugiej kolejce, a więc w półfinałach zawodów rozgrywanych na słynnym stadionie Wembley, pozostały cztery zespoły: Team Germany, Team Autosport Great Britain, Team F1 Racing Great Britain oraz Team Scandinavia. Pierwsi o wejście do finału walczyli Brytyjczycy (Autosport) i Skandynawowie. W pierwszym wyścigu pomiędzy Buttonem a Kristensenem byliśmy świadkami wspaniałej, wyrównanej walki, którą ostatecznie wygrał weteran Le Mans.
W drugim wyścigu faworytem był Ekstrom, bowiem kierowcy ścigali się samochodami WRC. Po zgaśnięciu czerwonych świateł Skandynawowi jednak zgasł silnik, w efekcie czego Priaulx po wielkim skupieniu i znakomitej jeździe odniósł zwycięstwo. W ostatecznym starciu decydującym o przejściu do finału lepszy okazał się Kristensen, który z przewagą 0,16 sekundy wygrał z Priaulxem.
Kolejny półfinałowy wyścig rozegrał się między Niemcami a Wielką Brytanią. W pierwszym starciu spotkali się doświadczeni byli kierowcy Formuły 1 - Michael Schumacher i David Coulthard. Po pierwszym okrążeniu z niewielką różnicą prowadził Niemiec, lecz na kilkaset metrów do końca Coulthard zablokował koła po skoku na moście i wpadł w bandę. Schumi tuż przed metą zaczekał na Szkota, który jechał kilkadziesiąt sekund za nim, by w ostatnim momencie wcisnąć pedał gazu do dechy i wygrać minimalną przewagą z DC. Kolejny start tego duetu wygrał Vettel, w efekcie czego do finału przystąpiły zespoły Niemiec i Skandynawii.
W przerwie przed finałem BMW dostarczyło fanom trochę rozrywki. Pierwszy na tor wyjechał Andy Priaulx w swoim BMW 320si, którym na co dzień startuje w mistrzostwach WTCC. Nie zabrakło również jednośladów, bowiem zaraz po samochodzie WTCC na tor wyjechał Chris Pfeiffer i zaprezentował kilka niesamowitych sztuczek na motocyklu BMW.
W pierwszym finałowym wyścigu zmierzyli się dwaj doświadczeni kierowcy, a więc Schumacher i Kristensen. Wystartowali dość równo, z niewielką przewagą Duńczyka. Ostatecznie z przewagą 0,2 sekundy swoje kolejne zwycięstwo odniósł Schumacher. Jednakże punkty wyrównały się po drugim starciu, w którym zwyciężył Ekstrom, pokonując Vettela o 1,5 sekundy. W ostatnim wyścigu nie było czasu i miejsca na żarty: Schumacher rozgrzał opony i usadowił się wygodnie w fotelu, by pokonać Ekstroma ze sporą przewagę, gdyż linię mety przekroczył 3,5 sekundy przed Szwedem. W ten oto sposób Niemcy obroniły tytuł w Nations Cup.
• Galeria zdjęć Red Bull na Race of Champions 2008
KOMENTARZE