Montagny i Davidson chcą wystartować w tym roku w Le Mans
Davidson ujawnił ponadto, że był bliski zawarcia umowy z Hondą, zanim wycofała się z F1
12.01.0915:48
1715wyświetlenia
Były kierowca Formuły 1 - Franck Montagny ujawnił, że nadal czeka na odpowiedź Peugeota, jako że ciągle nie wie, w ilu wyścigach wystąpi w roku 2009. Francuz ma jednak nadzieję, że program LMP1 jest jego głównym priorytetem.
W ubiegłym sezonie Montagny reprezentował Peugeota w Le Mans 24 Godziny, a przez większą część roku ścigał się w Ameryce. Zajął drugie miejsce w pożegnalnym wyścigu Champ Car w Long Beach i w końcówce sezonu ścigał się w American Le Mans Series (ALMS) jako kierowca zespołu Andretti Green Racing.
Dziennikarze obecni na Autosport International Show zapytali go, czy są szanse na jego kolejne występy w Peugeocie:
Tak, są spore szanse, ale jeszcze zobaczymy, jak to będzie. Jestem nadal częścią zespołu w tym roku, choć nie znam jeszcze dokładnie swojego programu. Nastawiam się jednak na wygranie Le Mans, a jeśli mam tego dokonać, to muszę wcześniej wyjeździć sporo wyścigów. Jeśli ma to nastąpić z Peugeotem, to poświęcę się w stu procentach temu producentowi.
Montagny dodał, że ma nadzieję, iż Peugeot będzie angażował się tylko w imprezy, gdzie będzie miał odpowiednio mocną konkurencję. Odwieczny rywal - Audi wycofał się jednak z cyklu LMS i wystąpi tylko w wyścigach na torach Sebring i Le Mans. Francuz, który w przeszłości związany był między innymi z Renault w Formule 1 dodał też, że liczy na kilka występów w IndyCar Series z Andretti Green Racing, a szczególnie w Indianapolis 500.
Inny były kierowca Formuły 1 obecny również na show w Birmingham - Anthony Davidson przyznał, że był w zaawansowanej fazie rozmów z zespołem Hondy odnośnie startów w tym roku u boku Jensona Buttona.
Rozmowy postępowały bardzo dobrze i umowa niemalże została podpisana. Brakowało zaledwie kilku tygodni do ogłoszenia tego, a teraz jestem w bardzo podobnej sytuacji, w jakiej znalazł się Jenson.- powiedział Ant.
Anglik przyznał też, że z chęcią wystąpiłby w tegorocznym wyścigu Le Mans 24 Godziny, bowiem nie ma zamiaru angażować się w serię GP2, która jego zdaniem
trwa tylko dzięki płatnym kierowcom, przy sezonie startów kosztującym około 2 miliony euro. Davidson potwierdził, że będzie najprawdopodobniej dalej współpracował z BBC, gdzie jest komentatorem dla Radio Five Live, co sprawia mu dużo radości. Zapewnia jednak, że nie zamierza przestać się ścigać:
Wydaje mi się, że na tym etapie mojej kariery muszę patrzeć na Formułę 1, a jeśli nie, to na inną profesjonalną serię wyścigową.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE