Karting: Central European Zone z UNIQ Racing
Mocny Krzemiński, Dąbski na rezerwowym, Janosz zacierał
16.04.0918:15
2476wyświetlenia
Na Gokart Stadion Kecskemet, w miniony weekend zakończyła się pierwsza runda serii Central European Zone Karting Trophy. Polskie barwy reprezentowali kierowcy teamu UNIQ Racing: Karol Dąbski, Artur Janosz i Tomasz Krzemiński. Najmocniejszym punktem polskiej ekipy był Tomasz Krzemiński - dwukrotnie siódmy na mecie.
Po pierwszych treningach Krzemiński i Dąbski zaliczali się do grona faworytów rundy, nadspodziewanie szybki był najmłodszy stażem kierowca teamu Artur Janosz. Czasówka pomieszała szyki. Karol Dąbski po kłopotach z trakcją skorzystał, z wypożyczonego podwozia i dzielnie dobijał się do czołówki plasując się na wysokim piątym miejscu. Krzemiński zaliczył kilka okrążeń w bardzo dobrym tempie i wcześniej zjechał do depo by zaoszczędzić opony.
Byłem pewien, że czas który wykręciłem pozwoli mi zająć pole startowe co najmniej w pobliżu Karola. Na wcześniejszych treningach byłem w ścisłej czołówce. Chciałem zaoszczędzić opony i zjechałem z toru jakieś cztery okrążenia przed końcem kwalifikacji. Po chwili okazało się, że jestem dopiero czternasty a o kolejności pomiędzy piątym a piętnastym miejscem zadecydowały tysięczne sekundy. W przedfinale musiałem się przebijać. Dogoniłem Karola, z którym jechaliśmy razem na siódmej i ósmej pozycji, broniąc naszych miejsc.
Karol mocno się ślizgał, tył mu nie trzymał ale i tak był szybki. W ostatnim zakręcie mieliśmy race accydent - nie zrozumieliśmy się. Sądziłem, że mnie widzi i zrobił mi miejsce po wewnętrznej. Wjechałem tam ale trochę za szybko i go uderzyłem. Niestety ale nie udało się Karolowi utrzymać na torze, został i spadł na czternastą pozycję a ja metę minąłem jako siódmy. Jest mi przykro, że tak się stało. Razem z Karolem analizowaliśmy to i doszliśmy do wniosku, że jest to bardzo ważne doświadczenie na przyszłość. Zaczęliśmy jeździć w stawce blisko siebie i teraz na dobre wyniki musimy pracować bardziej zespołowo.
Artur Janosz już przed czasówką zaprzepaścił swoje szanse na dobry wynik. Na treningach zatarł bardzo dobry silnik i korzystał z rezerwowego, który również uległ przegrzaniu. Później w jego podwoziu zainstalowano wypożyczoną jednostkę z konkurencyjnego, węgierskiego teamu. Po kwalifikacjach Janosz był jednym z zamykających przedfinałową stawkę a w samym wyścigu odrobił zaledwie dwie pozycje.
Do biegu finałowego Janosz ustawił karta na 24 polu startowym, Karol Dąbski na 14 a Krzemiński na wysokim siódmym. Bardzo ładnym finałowym startem popisał się Dąbski, który błyskawicznie awansował o kilka pozycji jednak wypożyczone, rezerwowe podwozie płatało psikusy i wystąpiły kłopoty przy hamowaniach. Krzemiński na szóstej pozycji wraz z czołówką odjeżdżali konkurencji.
Janosz utrzymywał swoje tempo a Karol ewidentnie walczył ze sprzętem, który wyprowadził go poza tor i trzeba było odrabiać straty by nie zamknąć finałowej stawki. Ostatecznie Krzemiński zameldował się na mecie jako siódmy ustępując szóstego miejsca Węgrowi Imre Birizdo. Dąbskiemu udało się dogonić osiemnastego w stawce konkurenta ale biało-czarna szachownica zakończyła rywalizację i Karol pozostał na 19 miejscu a zanim z niewielką stratą na 25 pozycji finiszował Artur Janosz.
To był trudny weekend dla naszego teamu ale także i dla naszych konkurentów. Dawno nie widziałem tyle zatartych silników a przecież ROTAX ma opinię silnika, który prawie się nie zaciera. Coś wisiało w powietrzu i od samego początku nie układało się to tak jak powinno. Zaskoczeniem było zatarcie dwóch motorów przez Artura, kłopoty z trakcją w sprzęcie Karola. Wymieniliśmy dwie ramy i nic się nie poprawiło, później Karol pojechał na wypożyczonym podwoziu.
Wydawało się, że może powalczyć z czołówką. W przedfinale jechał nawet trzeci, zaczęło się coś dziać, tracił dystans a później widać było jak zaczął się ślizgać i do tego doszedł ten wyścigowy incydent z Krzemykiem. No i jeszcze czasówka Krzemińskiego, którą przegrał o tysięczne sekundy co zamknęło mu drogę do nawiązania równej walki z czołówką - myślę, że miał szansę na podium. Mam nadzieję, że limit przygód się już wyczerpał i po powrocie ruszamy z przygotowaniami do kolejnej rundy, która odbędzie się na węgierskim obiekcie Pannonia Ring- podsumował wyścigowy weekend szef teamu Piotr Dąbski.
1. Lokovic Sandro, Speedworld by MKR (A), PCR Rotax, 89
2. Márton László, Kálmán Motorsport Egyesület, Birel Rotax, 84
3. Konopka Martin, K-Kart Racing Team (SK), MSKart Rotax, 83
5. Laa Niki, Intrepid Force Racing (A), Intrepid Rotax, 79
6. Birizdó Imre, Dabasi Technikai SE, Birel Rotax, 76
7. Krzemiński Tomasz, Uniq Racing (PL), Intrepid Rotax, 74
...
16. Dąbski Karo, Uniq Racing (PL), Intrepid Rotax, 55
...
26. Janosz Arthur, Uniq Racing (PL), Intrepid Rotax, 39
Źródło: Informacja prasowa UNIQ Racing