Rzut oka na zmiany w przepisach na sezon 2010

Podsumowanie sporego pakietu zmian, jakie ujrzymy w przyszłym roku
02.05.0913:26
Adam Karkuszewski
13726wyświetlenia
      Kwiecień obfitował w wiele wydarzeń z udziałem FIA, jednak ja chciałbym zająć się podsumowaniem sporego pakietu zmian, jakie ujrzymy w 2010 roku wraz z krótkim komentarzem na ich temat. 30 kwietnia 2009 roku FIA opublikowała zmiany, jakim chce poddać wyścigi grand prix od 2010 roku włącznie. Najważniejszą sprawą dla obecnych i przyszłych zespołów uczestniczących w wyścigach Formuły 1 była kwestia limitu budżetowego na 2010 rok. Ze wstępnie proponowanych 30 mln funtów zwiększono go do 40 mln funtów (to, jakie wydatki nie mieszczą się w tej kwocie możecie znaleźć w newsie z czwartku). Jednak FIA nie tylko "zabiera", lecz oferuje także więcej wolności technicznej. Zacznijmy jednak od zmian dotyczących wszystkich zespołów, niezależnie od wybranej opcji budżetowej.

Ogólne zmiany

1. Minimalna waga bolidów zostaje zwiększona z 605 kg do 620 kg.
Zmiana, o której zapomniano w tym sezonie w związku z możliwością wykorzystywania KERS. System ten waży około 30 kilogramów - dodatkowych kilogramów, których nie można "od tak" znaleźć w bolidzie Formuły 1. Przepis ten najbardziej dotknął wysokich kierowców, jak Robert Kubica, którzy szukali kilogramów kosztem swojego ciała. Te 15 kilogramów, o jaką zwiększana jest minimalna waga aut, to także nie jest wg mnie wystarczająca wartość. Wydaje mi się że zwiększenie wagi o 25 kilogramów byłoby najodpowiedniejsze. Jednak z drugiej strony mamy zakaz tankowania, o którym za chwilę, co po części rekompensuje i tak dużą wagę auta na starcie i w połączeniu z oszczędnym silnikiem oraz odpowiednim paliwem może jednak wystarczyć.

2. Zakaz dotankowywania aut w trakcie wyścigu.
Bolidy, które dziś jadą z taktyką jednego pit-stopu ważą na starcie około 700 kg. Pamiętajmy, że minimalna waga to 605 kg bez paliwa. Tak więc po zwiększeniu minimalnej wagi do 620 kg, plus dodaniu paliwa na całe 300 kilometrów bolidy mogą ważyć około 790-800 kilogramów.
Dodajmy do tego jeszcze kilka "ale"... Zimne opony, warunki atmosferyczne - deszcz, tempo zużywania się opon oraz pozostające w dalszym ciągu wielkie szerokie przednie spojlery. To wszystko może skutkować zwiększeniem ryzyka i obaw kierowców o swoje bezpieczeństwo.
W każdym razie przepis ten to powrót do przeszłości. W 1984 FISA określiła regulaminem ilość paliwa, jaką może spalić silnik w trakcie wyścigu (240 litrów) - było to w trakcie "Ery Turbo". Jako ciekawostkę można dodać, że to zespół Brabhama pod kierownictwem Berniego Ecclestone'a w 1982 roku podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii na nowo "odkrył", że o wiele korzystniej jest wystartować z ilością paliwa jedynie na pół wyścigu, wykonać pit-stop, zmienić opony i dotankować resztę. Dziś, jak wiele innych rzeczy w F1, wydaje się to oczywiste. Dlaczego napisałem "na nowo"? Gdyż wcześniej do 1957 roku dotankowywano bolidy w trakcie wyścigu.
Zjazdy do boksów po nowe opony są i będą nadal dozwolone. To, czy pozostanie przepis mówiący o obowiązku wykorzystania obu mieszanek w trakcie wyścigu - tego jeszcze nie wiemy.

3. Kwalifikacje - trzecia część na "pustym baku".
Po części powrót do tego, co "już było" kilka lat temu. Zasady kwalifikacji i eliminacji nawiązują do przepisów sprzed 2003 roku, kiedy to w trakcie godzinnej sesji kwalifikacyjnej wszyscy zawodnicy próbowali uzyskać najszybsze okrążenie na nowych oponach z niewielką ilością paliwa. W ten sposób na pole position stawał faktycznie najszybszy kierowca w najszybszym bolidzie danego weekendu.
W sezonie 2010 kwalifikacje będą wyglądać następująco:
  • Q1 trwająca 20 minut, uczestniczą wszystkie auta - dalej przechodzi 18 najszybszych przy założeniu pełnej stawki 26 bolidów (17 przy 24, 16 przy 22, 15 przy 20). Bolidy mają nieograniczoną liczbę okrążeń, jakie mogą przejechać w ciągu 20 minut na dowolnej ilości paliwa.

  • Q2 trwająca 15 minut, czasy są od nowa liczone, nieograniczona liczba okrążeń, dowolna ilość paliwa - dalej przechodzi 10 najszybszych aut (niezależnie od liczby zespołów w stawce).

  • Q3 trwająca 10 minut, czasy są od nowa liczone, i tutaj zmiana w porównaniu do lat wcześniejszych - nieograniczona ilość paliwa. W obecnym regulaminie 10 kierowców, którzy zakwalifikowali się do ostatniej części kwalifikacji musi jeździć już z ilością paliwa na wyścig i z taką ilością próbują wykręcić najlepszy czas (zużyte paliwo podczas Q3 nie jest uzupełniane). W 2010 roku bolidy w Q3 będą więc jeździć z dowolną ilością paliwa, tak jak ma to miejsce w pierwszych dwóch częściach. W ten sposób o kolejności na starcie pierwszej dziesiątki decydowały będą umiejętności kierowcy i szybkość bolidu na danym torze.


Po zakończeniu kwalifikacji wszyscy kierowcy będą musieli zatankować ilość paliwa na pełny dystans 300 kilometrów.

4. Zakaz używania koców grzewczych na opony.
Podczas całego weekendu grand prix obowiązuje zakaz podgrzewania opon przed zamontowaniem ich w bolidzie Formuły 1. Będzie to skutkowało "zimnymi oponami" na starcie oraz zaraz po wyjeździe z boksów, a więc brakiem przyczepności względem aut znajdujących się już na torze, co dodatkowo uatrakcyjni walkę.

5. Maksymalna liczba zespołów mogących startować w wyścigach grand prix zwiększona z 12 do 13.
Przepis wybiegający na przeciw osobom i zespołom wyrażających chęć wejścia do Formuły 1 w 2010 roku. Oznacza to, że mamy trzy wolne pozycje dla takich chętnych, jak USF1, Aston Martin/Prodrive i David Richards, Lola czy iSport.

6. Sędziowie mogą nałożyć karę przesunięcia kierowcy w dół o dowolną liczbę pozycji na starcie do kolejnego GP, jeżeli ten uwikłany był np. w wypadek wyścigowy (ang. racing incident), którego mógł uniknąć. Do tej pory taka kara była "zamrożona" i oznaczała zawsze minus 10 pozycji na starcie.
Przepis ten daje większe pole manewru dla sędziów podczas weekendu wyścigowego, którzy mogą po wysłuchaniu kierowców uczestniczących w wypadku wyścigowym nałożyć na nich dowolną karę przesunięcia na starcie do kolejnego grand prix. Od kary minus jednej pozycji, aż do bezwzględnego przesunięcia na koniec stawki, niezależnie od wywalczonego miejsca w kwalifikacjach. Jest to podyktowane m.in. incydentem z tegorocznego wyścigu o Grand Prix Australii, kiedy to Sebastian Vettel (Red Bull) i Robert Kubica (BMW) na trzy okrążenia przed metą zderzyli się ze sobą podczas bezpośredniej walki. Po tej kolizji obaj odpadli z rywalizacji, jadąc wcześniej na drugiej i trzeciej pozycji. Vettel został uznany za winnego i przesunięto go na starcie do Grand Prix Malezji o 10 pozycji w dół.

7. KERS nie będzie mógł być użyty przy prędkości powyżej 300 km/h.
Ma to na celu ograniczenie prędkości maksymalnej na najdłuższych prostych, a co za tym idzie poprawę bezpieczeństwa.
Wyobraźmy sobie 800-kilogramowy bolid zaraz po starcie na pierwszym okrążeniu na nierozgrzanych oponach, przed dojazdem do szykany Rettifilio i kierowcę wciskającego KERS na wyjściu z Curva Parabolica... Hamowanie mogłoby dla niego i innych zawodników skończyć się tragicznie.

8. KERS jako urządzenie (zarówno oparte na bateriach, jak i kole zamachowym) musi być zlokalizowany za kierowcą, jednak przed silnikiem.
Zmiana dotyczy określenia miejsca w bolidzie, w którym ma znajdować się KERS. Obecnie jego umiejscowienie jest dowolne.

9. Siła hamowania hamulców tylnej osi może być zredukowana specjalnym zaworem, w związku z użyciem KERS.
Ma to na celu bezpieczniejsze hamowanie z dużych prędkości, tak aby tylna oś nie wpadała w poślizg. Nie jest to "jedno osiowy ABS", jednak skojarzenia nasuwają się same.

10. Koła mogą być wypełnione powietrzem lub azotem. (dwutlenek węgla zostaje zabroniony).

"Wolność techniczna" w zamian za ograniczenie budżetu

Zespoły mogą dostosować swoje wydatki do poziomu 40 milionów funtów na sezon - w zamian otrzymują "wolność techniczną". Co za tym idzie?

Owa wolność techniczna to pakiet dodatkowych zmian w przepisach oferowany zespołom, które zdecydują się na obcięcie swoich rocznych wydatków. Oto jego zawartość:

1. Brak limitu kilometrów testów między sezonami w trakcie zimowej przerwy oraz możliwość organizowania własnych testów w dowolnym terminie. Naturalnie wszystko w ramach 40 milionowego budżetu.
Zespoły nie poddające się limitowi 40 mln funtów pozostają przy starym regulaminie, tj. 15.000 km między 1 stycznia a pierwszym wyścigiem sezonu 2010 roku. Mogą oni uczestniczyć jedynie w oficjalnych sesjach testowych organizowanych przez FIA na wyznaczonych torach w wyznaczonych terminach, tak jak miało to miejsce przed tegorocznym sezonem.

2. Brak limitów dotyczących tunelów aerodynamicznych. Możliwe testy pełnowymiarowch makiet bolidów oraz brak limitu prędkości powietrza w tunelu aerodynamicznym.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. makieta bolidu to maksimum 60% oryginalnych wymiarów oraz prędkość powietrza wewnątrz tunelu ograniczona do 50 m/s.

3. Brak limitów dotyczących liczby silników używanych w trakcie sezonu.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. osiem silników na sezon.

4. Brak limitów dotyczących ilości skrzyni biegów używanych w trakcie sezonu.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. skrzynia biegów musi wytrzymać cztery wyścigi. Wcześniejsza jej wymiana skutkuje przesunięciem w dół na starcie o pięć miejsc.

5. Ruchome przednie skrzydło. Zakres zmiany kąta nachylenia: 10 stopni, dowolna liczba zmian w trakcie jednego okrążenia. Możliwość regulacji systematycznie przez komputer lub przez kierowcę.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. zakres ruchu 6 stopni, zmiana możliwa dwukrotnie w trakcie jednego okrążenia przez kierowcę.

6. Ruchome tylne skrzydło. Zakres ruchu jeszcze nie jest określony (najprawdopodobniej 5 stopni). Zmiany kontrolowane tylko przez kierowcę z kokpitu.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. brak ingerencji mechanicznej w nachylenie tylnego skrzydła w trakcie wyścigu.

7. Brak limitów dotyczących obrotów silnika.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. limit 18.000 obr./min.

8. KERS dla teamów operujących w ramach 40 milionów funtów będzie dwa razy mocniejszy, jednak czas na jego wykorzystanie pozostanie bez zmian, czyli 160 KM do wykorzystania w trakcie 6,67 sekundy podczas jednego okrążenia.
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. 80 KM przez 6,67 sekundy w trakcie jednego okrążenia.

9. Możliwy napęd na cztery koła (4WD).
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. napęd na jedną oś (przednią lub tylną).

10. KERS możliwy do wykorzystania przy napędzaniu wszystkich czterech kół (przy stosowaniu napędu na cztery koła).
Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. KERS może służyć jedynie do napędzania tylnej osi.

KOMENTARZE

42
AdamSlomek
04.05.2009 01:10
SirKamil --> Dokładnie o to mi chodziło, tylko trochę źle to napisałem. Chodziło mi o większą przyczepność mechaniczną przy przekazywaniu mocy np. przy wyjściu z zakrętów, a nie trzymanie boczne w zakrętach. Bolid z napędem na jedną oś, pełną moc może przekazać na koła przy 3-4 biegu, bo inaczej skutkuje to zerwaniem przyczepności i bączkiem w zakręcie, albo paleniem gumy przy starcie (na Radshow w Dubaju było widać co znaczy pełna moc przy starcie;)), a na 4 koła można przekazać więcej mocy przy niższych biegach. Oczywiście ta większa moc musi rekompensować większą wagę bolidu i tu właśnie jest problem. Ale jeżeli ktoś se z tym problemem poradzi, to będzie rządził:)
Aquos
04.05.2009 07:23
Przy tak dużym zróżnicowaniu możliwości rozwojowych jedynym logicznym wyborem wydaje się korzystanie z ograniczonego budżetu. Już sam brak limitów ilości silników i ich obrotów powoduje ogromną różnicę.
kuba_new
04.05.2009 07:03
no szalenstwo ogolne ciekawe jak tak duze zmiany przekladaja sie na zmiejszenie kosztow przeciez znowu trzeba wydac kupe kasy na przeprojektowanie bolidow zeby stanac do walki w zgodnie z przepisami nie wiem tylko czy podoba mi sie przepis z jedym tankowaniem, ale jak wszyscy to bedzie ciekawej bo rowniej tu sie okaze kto ma lepiej skonstruowane zawieszenie i mniej niszy oponki
SirKamil
03.05.2009 09:57
AWD w F1 jest niezwykle ciekawym tematem... nie sądzę aby ktoś się na to zdecydował, ale jeśli już sądzę, że będzie to rozwiązanie oparte na hydraulice, czyli coś na wzór napędu na dwa koła w motocyklach.Wał kardana, skrzynia... nie, mechaniki to my raczej nie zobaczymy ;) AWD na suchym przyczepnym asfalcie nie daje ani większej przyczepności mechanicznej, ani większej prędkości w zakrętach- bajki- główna zaleta rozwiązania to nieporównywalnie lepsza trakcja co w perspektywie 800 kg masy, 900 km mocy ma niebagatelne znaczenie. Moc silnika F1 lekko mówiąc- przerasta możliwości trakcyjne tylnych opon. Napęd na wszystkie koła da dużą przewagę w przyśpieszeniu, wielką stabilność.
YAHoO
03.05.2009 05:18
@Adakar Uważasz że Magneti Maranelli lub jakakolwiek inna firma w dobie kryzysu, stworzy system napędu na cztery koła w ciągu kilku miesięcy za 1 milion dolarów ......... DOSTOSOWANY do realiów, sił, przeciążeń, tempreatur i prędkości działających w Formule 1........ wątpię ;-) Tutaj jesteś w wieeelkim błędzie ;-) Może co do tego czasu tworzenia masz rację, ale sprzedaż za 1$ jak najbardziej wchodzi w grę. Czemu ? Bo i Ferrari i Magneti Marelli należą do jednego koncernu, który nazywa się FIAT :) Tam nie pracują idioci myślący tylko o własnym tyłku - myślisz, że FIAT nie włoży środków w rozwój takiego napędu, aby potem Ferrari kupiło go za symbolicznego dolara ? :-) Głupie by było, gdyby Ferrari płaciło grube miliony za ten napęd, skoro ta kasa za system i tak pójdzie do Magneti Marelli (czyli notabene do FIAT'a), więc pieniążki zostają w rodzinie - jedynie są ponoszone koszty na rozwój. Więc jedyne, co by Ferrari 'zyskało' na kupowaniu napędu za miliony to to, że mogli by przeznaczyć sporo mniej kasy na inne rzeczy :P
Angulo
03.05.2009 04:19
Patrząc na te dogodności śmiem twierdzić, że opłaca się ograniczyć budżet do tych 40 mln. Raczej będzie z tego więcej korzyści niż strat.
AdamSlomek
03.05.2009 11:26
Ale rewolucja, no no, będzie się działo!!! Jak myślicie, kto wyjdzie z tego zwycięsko? Ja bym obstawiał Brawna i Newey'a, chyba że jeszcze jakiś geniusz się ujawni. Sprytnie to wszystko wykombinowali, kilka możliwych dróg rozwoju, a budżet pozwala wybrać tylko jedną... Ciekawe czy komuś się uda zrobić w miarę lekki napęd 4x4, bo korzyści z takiego rozwiązania są duże. Większa prędkość w zakrętach i przy starcie, a także mniejsze zużycie opon, większa przyczepność mechaniczna to możliwość zmniejszenia docisku aero, co pomoże na prostej, na którą bolid wyjdzie ze znacznie większą prędkością, no "możliwości ci od groma", a jazda w deszczu takim bolidem to będzie poezja:))) Poważny minus to waga... Nasuwa się porównanie do KERS. Co prawda mniejsze możliwości niż 4x4, ale i waga też mniejsza... A co do ograniczonego budżetu, to na 90% wszyscy się na niego zgodzą. Prywatne zespoły tylko na to czekały, a fabrycznym zespołom nie uda się przekonać rad nadzorczych do wydania 100 mln (albo i więcej) zamiast 40 i to bez gwarancji sukcesu, zwłaszcza przy obecnym kryzysie w branży motoryzacyjnej. No może Ferrari, bo nie mają już geniusza na pokładzie i rewolucyjne zmiany im nie służą, natomiast pozostałe fabryczne zespoły raczej przebąkuja coś o odejściu więc ograniczony budżet może im uratować skórę.
rafaello85
03.05.2009 08:55
Mick3y---> sam napisałeś "większość";) Jeśli większość przystanie na ograniczenie budżetów tzn., że jakaś mniejszość tego nie zrobi. A wtedy będzie taki wewnętrzny podział - jedne zespoły będą mogły rozwijać bolidy, pozostałe nie.
Mick3y
03.05.2009 08:27
@rafaello85: Myślę, że podziału na F1(A) i F1(B) nie będzie. Zmiany są dosyć sprytnie wymyślone: ten kto nie pójdzie na ograniczenie budżetu staje na straconej pozycji, dlatego spodziewam się, że większość (jeśli nie wszystkie) zespoły zgodzą się na ograniczenie budżetu. @MICHAL413: Co do wolności technicznej przy obecnych budżetach to nie o to tu chodzi - zamierzenie jest takie, żeby ograniczać koszty, a nie generować ich jeszcze więcej.
MICHAL413
02.05.2009 06:58
Powinna zostać wprowadzona wolność techniczna, ale przy obecnych budżetach!!!
rafaello85
02.05.2009 04:57
(1) Zwiększenie minimalnej wagi bolidów - bardzo dobre rozwiązanie! Mozna lepiej rozłożyć balans bolidu i upchnąć KERS (2) Zakaz tankowania w trakcie wyścigum IMHO złe rozwiązanie - będzie wyścig cystern i nikt mnie nie przekona, że zobaczymy 3 razy więcej wyprzedzeń i walki bezpośredniej niż mamy to teraz (3) Q3 z pustym bakiem - bardzo dobra rzecz! Tylko czemu tak późno? (4) Zakaz używanioa koców grzewczych - jestem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Na suchej nawierzchni kierowcy sobie poradzą, ale co będzie na ekstremalnie mokrym torze? (5) Zwiększenie limitu z 12 do 13 zespołów. Ani mnie to grzeje, ani ziąbi. Oby tylko do F1 nie wkroczyły kolejne "czerwone latarnie"... (6) Dowolność w karaniu kierowców - bardzo zła decyzja. Za podobne przewinienie jedna osoba zostanie przesunięta o 5 pozycji w dół, a inna na koniec stawki. Gdzie tu sprawiedliwość? I wszystko zależne od "widzimisię" danej trójki sędziów. Nie, nie, nie. Tak nie może być! (7) KERSu nie będzie się dało użyć przy 300 km/h. Hmm, szkoda - na torze Monza dałoby to niezłego "kopa":) Padłby rekord szybkości;p (8) KERS ulokowany przed silnikiem. To nie mam swojego zdania (9) Siła hamowania hamulców tylnej osi może być zredukowana specjalnym zaworem, w związku z użyciem KERS - jeśli to poprawi skuteczność hamowania i zwiększy bezpieczeństwo to czemu nie. (10) Zakaz używania CO2 do napełniania kół. Dlaczego chcą tego zakazać? Nie potrafię pojąć. Ograniczeniu budżetów byłem i jestem przeciwny. Tak jak napisałem już wcześniej - będziemy mieć wewnętrzny podziałna: F1 (A) i F1(B).
A.S.
02.05.2009 04:35
Już mi się podoba punkt 6 z ogólnych zmian :( Już sobie wyobrażam tę dowolność interpretacji przez sędziów..., czy ktoś mógł, czy nie mógł uniknąć kolizji. Kilka hipotetycznych sytuacji: 1.Halo tu Maksiu, słuchaj sędzio z Kenii kierowca X mógł uniknąć tej kolizji, nie lubię go, więc dawaj mu karę przesunięcia na koniec stawki. 2. Nie wygłupiaj, ten kierowca jest z naszego zaprzyjaźnionego zespołu, sędzio z Bangladeszu masz go nie karać, albo wracasz do ojczyzny.... O zakazie stosowania koców już pisałem, może być z tego nawet jakaś tragedia. Wolność techniczna w zamian za stosowanie ograniczonego budżetu, właściwie cała nadaje się do kosza, ze względu na to, że nie wyobrażam sobie skutecznego i sprawiedliwego systemu kontroli wydatków. Pokusa kombinowania, omijania prawa, przepisywania wydatków.... Nawet trudno teraz sobie wyobrazić wszystkie możliwe pola próby wymanewrowania komisarzy FIA przez kreatywnych liczykrupów. Regulowane tylne skrzydło to samobójstwo, napęd na cztery koła – był kilkakrotnie próbowany w F1, ten z końca lat 60-tych okazał się ślepą uliczką i nie wiem, czy jakiś zespół podjął by próbę zabawy w coś takiego teraz. Zresztą koszty wdrożenia i tak pewnie przekroczyły by budżet, w którym zespół musiał by się zmieścić, by móc takie rozwiązanie zastosować.
d3cK
02.05.2009 02:48
czyli teamy beda zatrudniac ksiegowych - Polaków, wiadomo przeciez kto najlepiej kombinuje:) ogólnie zmiany na plus.
reiko
02.05.2009 02:31
a opcja stażu :P Wtedy na samych pracowników wydaje się dużo mniej a oni sami są gdzieś tam opłacani przez spółkę siostrzaną. Budżet nie ucierpi a i pracownik bedzie zadowolony. Do tego można zrobić np: formę przetargu. Np: BMW Sauber robi otwarty przetarg na konstrukcje powiedzmy przedniego skrzydła. Do przetargu zgłasza się firma BMW która jest bądź co bądź oddzielną firmą od tej z F1. Koszt przetargu wyceniony na ten w\w 1mln $ a w sumie to bedzie z 10mln $ kosztować. No ale podwykonawcy FIA nie jest w stanie już sprawdzić. Jednym słowiem jak ktoś to wyżej napisał : Dobry księgowy będzie tyle oznaczał dla temu co Bardzo dobry kierowca.
Dżejson
02.05.2009 01:56
@Adakar - noofag'owi chodziło chyba o to że Magnetti Marelli sprzeda Ferrari system za "1 $" przy czym bardzo ważny jest ten cudzysłów :) bo jak wiadomo, faktycznie nie będzie to 1 USD, natomiast w księgowości będzie taka właśnie liczba :P
ICEMANPK1
02.05.2009 01:50
Adakar -- takie rozwiazanie zeczywicie moglo by zadzialac.czytalem ze BMW pracuje nad dzielona bateria do KERS ktorej czastki mozna rozkladac w roznych miejscach bolidu(np jako balast)jesli to wypali to zeczywiscie zastosowanie takiego kers mogloby ulatwic zastosowanie takiego napedu.Moim zdniem moglo by to byc raczej cos w rodzaju SYNCHRO z VW,naped uzywany w najbardziej krytycznych mometach niz stale 4x4.Fajie sie prowadzi dyskusje z Toba.Czas pokaze jednak jak to wypali wszystko.Pozdrawiam
Ramzes
02.05.2009 01:35
Zmiany spore i szczerze powiem, że zespoły z 40-milionowym budżetem tego nie wykorzystają, rozwój technologii po zaniżonych i min. kosztach produkcji wyniósłby przeszło połowę budżetu, więc "wolność techniczna", będzie wisieć jak zwykła kartka regulaminu, na którą większość będą patrzeć i nic poza tym. Jak patrzę na te zmiany, to aż ściska mi serce, że czołowe zespoły nie wykorzystają tych technologii :( FIA zapomina chyba, że to dzięki F1 wiele technologii zostało wprowadzanych do aut cywilnych. Kryzys, kryzys, kryzys... FIA tak naprawdę próbuje polepszyć widowisko i zmniejszyć wydatki, ale głównym jej celem są większe zyski. Więcej zespołów=więcej pieniędzy. A czy budżet będzie 100mln czy 40mln to ich to szczerze mówiąc zbytnio nie obchodzi, byleby tylko jak najwięcej zespołów było :/ To jest coś ahh strasznego. Inżynierowie z różnych ekip którzy są jednymi z najlepszych na świecie, patrzą po prostu na tą listę, a dyrektorowie zespołów mają odpowiednie budżety i choćby chcieli cokolwiek zrobić to nie mogą. Szkoda, że "wielkie umysły" się marnują.
Adakar
02.05.2009 01:32
I jeszcze słowo wyjaśnienia w kwesti CZTERECH NAPĘDZANYCH KÓŁ . Nie musi i być może nie będzie to oznaczało klasycznego napędu 4x4 jaki znamy dzisiaj z aut terenowych czy rajdów. Klasyczny układ to wiadomo, skrzynia biegów, mechanimz różnicowy, tylny most oraz wał napędowy bięgnący przez całą długość auta. Jednak w Formule 1 może to być rozwiązanie w inny sposób. Wiadomo że pośrodku bolidu , tuż nad ziemią "leży" w kokpicie kierowca i poprowadzenie wału napędowego wiązałoby się z podniesieniem pozycji oraz z niewyobrażalnymi siłami działającymi na wał.......... mówimy o silniku z 18.000 obr./min. ........... Więc może to być rozwiązanie bez naruszania znanego dziś kształtu boldiu. W nosie bolidu, tuż przed nogami kierowcy może być zlokalizowana ... bateria podobna do KERS, gromadząca energię (czerpiąca nieustaniie energię) w przeciwieństwie do KERS z silnika. Ta bateria , podobnie jak KERS oddawałaby swoją energię, przez półosie jedynie na przednie koła. Nie byłoby żadnej mechanicznej części łączącej "przedni układ" z silnikiem i skrzynią biegów. Jedynie "kabelki" które regulowałyby pracę układu w połączeniu z aktualnymi obrotami silnika oraz przełożeniem skrzyni biegów etc etc etc ................. I wg mnie tak to będzie wyglądać ........ jeżeli ktoś sie tego podejmie :-) Pozdrawiam PS. Przepraszam jeśli ktoś uzna moje wypowiedzi za zbyt długie wypowiedzi i "chore" ;-) noofag np. Ferrari kupi od Magneti Marelli za 1$ system 4wd i co z tym zrobimy? Uważasz że Magneti Maranelli lub jakakolwiek inna firma w dobie kryzysu, stworzy system napędu na cztery koła w ciągu kilku miesięcy za 1 milion dolarów ......... DOSTOSOWANY do realiów, sił, przeciążeń, tempreatur i prędkości działających w Formule 1........ wątpię ;-)
noofaq
02.05.2009 01:29
może jestem przesadnym optymistą ale wreszcie będzie pole do manewru, wreszcie wszystkie bolidy nie będa identyczne.. ktoś pójdzie w 4wd, ktoś w jeszcze coś innego... jedynym minusem jest: ile można zrobić "na powaznie" za 40M a ile można zrobić 'fake'... bo kontrola tego będzie dziwna.. np. Ferrari kupi od Magneti Marelli za 1$ system 4wd i co z tym zrobimy?
ICEMANPK1
02.05.2009 01:22
Mialem Audi S4(starszy model) wiec ogolne pojecie mam,ale na asfaltowej nawierzchni BMW 330ci sprawdzalo sie duzo lepiej.Start owszem ale 4x4 zawsze ma to do siebie ze bez zaawansowanej kontroli trakcji powoduje zjawisko podsterownosci wiec.....a TC jest zabroniona Nie może tego zrobić, nie UDOWADNIAJĄC wcześniej że przeznaczył na rozwój tej technologi odpowiednich kwot w ramach BUDŻETU 40 milionowego. ----------dobre--------ale widze ze chyba nie znasz dobrych ksiegowych----a McL napewno takich ma ;))
Jędruś
02.05.2009 01:21
O ja ***zielam ale tych zmian .... Regulacja przedniego skrzyła przez komputer ... Niedługo jeszcze będą jeździć sterując bolid pilotem z boksu ... Nie wiem czy to nie utrudni wyprzedzania. 10 stopni to naprawdę duża regulacja. Jeśli się rozpada to będzie jeszcze ciekawiej . Napęd na cztery koła : a co to Dakar ?! Przecież przebudowanie bolidu żeby móg obsłużyć 4WD będzie kosztowało ogromne pieniądze. Zwiększenie mocy KERS jest dobre , gdyż teraz już każdy zespół będzie musiał mieć chciał mieć ten system. A rozwój w zamrożeniu silników dalej obowiązuje ? Przecież będą one w kwalifikacjach osiągać z 21 000 obrotów. Wtedy potrzebny będzie zbiornik o pojemności 250l . I gdzie tu oszczędność niby ? Trzeba będzie znów przebudować bolid gdyż przydały by się większe chłodnice. A silniki pod takim obciążeniem lubią się popsuć. Wydatki na silniki licząc że każdy w roku użyje ich na same wyścigi pewnie 40 ( przecież nie ma zasady, że nie można wymienić silnika po treningach, po kwalifikacjach i po wyścigu ? Wydatki na to będą ogromne i znów tutaj najbogatsi zyskają. Wątpie by silniki Conswortha były stanie dotrzymać kroku producentom fabrycznym. Znów zostanie pewnie przebudowana skrzynia biegów. Będzie lżejsza. Sam się w tym pogubiłem. Rewolucja to mało powiedziane. Co roku mamy rewolucje więc już nawet nie wiadomo czym dalej jest F1 ...
Adakar
02.05.2009 01:19
impr (+/–), 02.05.2009 15:11 Istnieje też możliwość opracowania tych rozwiązań poza limitem budżetu i wprowadzenia go razem z bolidem za 40 baniek. Robota na co najmniej 2 sezony, ale może się opłacić. I tu się właśnie mylisz. Nad każdym teamem będzie czuwać komisarz FIA, który będzie kontrolował wydatki zespołów na rozwój nowych technologi. Zespół nie może "od tak" z powietrza wcisnać nowego projektu np. napedu na 4 koła nie umieszczając go wcześniej w wydatkach właśnie budżetu. Wyobraźmy sobie np. że McLaren-Mercedes w 2010 roku wprowadza naped na 4 koła. Nie może tego zrobić, nie UDOWADNIAJĄC wcześniej że przeznaczył na rozwój tej technologi odpowiednich kwot w ramach BUDŻETU 40 milionowego. To co NIE mieści sie w ramach budżetu 40 milionowego jest w jednym z wcześniejszych newsów tutaj na stronce.
ICEMANPK1
02.05.2009 01:18
W temacie budzetow....hhmm kto i jakim cudem ma sprawdzac wydatki 10-13 zespolow.Czy to wogle mozliwe???A jesli tak to jaka armia ludzi i zasoby czasowe sa potrebne do takiej kontroli???
Adakar
02.05.2009 01:14
Jechałeś kiedyś autem z napedem na 4 koła w śliskich warunkach ? a autem z napędem tylko na tylną oś ... różnica jest ZNACZĄCA. Mowie tutaj o deszczu. Co więcej cztery koła napędzające to lepsze przyspieszenie, lepsze i efektywniejsze wykorzystanie mocy jaką generuje silnik, oraz możliwość "odciążenia" tylnych kół od tak dużego zużywania się przy wpełni zatankowanym bolidzie. Przy obecnych przepisach zabraniajacych używania kontroli trakcji, napęd 4x4 nie jest takim idiotyzem. Zamiast 100% mocy na tylnej osi, kierowcy mieliby np. 40% na przedniej i 60% na tylnej. To na pewno zmniejszałoby szanse spinu w trakcie rywalizacji oraz ZWIĘKSZAŁO przyczepność na brudnej części toru w przypadku wyprzedzania. Co nie jest bez znaczenia.
impr
02.05.2009 01:11
Istnieje też możliwość opracowania tych rozwiązań poza limitem budżetu i wprowadzenia go razem z bolidem za 40 baniek. Robota na co najmniej 2 sezony, ale może się opłacić.
ICEMANPK1
02.05.2009 01:09
Adakar--- 3ba zwrocic uwage na to ze taki zysk machanicznej przyczepnosci w F1 jest w praktyce zbedny,to nie WRC i nie szutry.Tu arerodymika i balans daje duzo wieksze kozysci niz stosowanie przeniesien napedu.Takie moje zdanie,moze sie myle ale to jest stek bzdur z tym 4x4 raczej.
Alakhai
02.05.2009 12:59
odnośnie paliwa, i kwalifikacji mi się podoba, natomiast co do tych ograniczeń budżetowych, hmm to rzeczywiście może być karuzela, tylko boję się że taka której nie będzie się dało kontrolować
Adakar
02.05.2009 12:59
ICEMANPK1 (+/–), 02.05.2009 14:29 9. Możliwy napęd na cztery koła (4WD). Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. napęd na jedną oś (przednią lub tylną). To jakis zart chyba ;))) czy zapowiedz ery subaru i EvO hehhe dobre. Niewielu juz pamieta ze Benetton w 1998/1999 roku próbował zrobić coś podobnego do napedu na cztery koła. Chodziło o przeniesienie dzieki pół-osiom części momentu obrotowego na przednie koła, jednak system upadł mimo ze był zgodny z regulaminem. Jego wady zwyciężyły nad ewentualnymi zaletami. Wadą największą była zwiększona waga bolidu oraz choroby wieku dziecięcego. Najbardziej zastanwiają mnie zmiany regulacji skrzydeł. Bolid zacznie przypominać Transformersa ... jednak da to nie osiągalne dziś możliwości adaptowania bolidu do zmieniających się warunków w trakcie wyścigu. Gdy spadnie deszcz będzie wymagany wiekszy docisk. W celu wyprzedzenia innego kierowcy na dlugiej prostej kierowca moze pochylic bardziej przednie i tylne skrzydło w celu osiagniecia wiekszej prędkosci. Gdy tylne lub przednie opony będa zuzywaly sie bardziej, lub tyl zacznie byc niestabilny mozna go automatycznie bardziej docisnąć.
481
02.05.2009 12:57
Czyli w 2010 roku o mistrzostwie będzie decydować to, który z zespołów ma lepszego księgowego:)
Darondi
02.05.2009 12:51
9. Możliwy napęd na cztery koła (4WD). Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. napęd na jedną oś (przednią lub tylną). ? z deka bez sensu dla mnie... ogółem wszystkko za szybko się dzieje, choć w dobrym kierunku. niektóre zmiany są bardzo dobre, ale niektóre po prostu głupie
ICEMANPK1
02.05.2009 12:43
6. Ruchome tylne skrzydło. Zakres ruchu jeszcze nie jest określony (najprawdopodobniej 5 stopni). Zmiany kontrolowane tylko przez kierowcę z kokpitu. Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. brak ingerencji mechanicznej w nachylenie tylnego skrzydła w trakcie wyścigu. Amerykance z USF1 beda mogli zamieszac .maja praktyke juz w f14 tomcat.:) +2 miejscowe bolidy--- Kubica i Hedi beda niczym Maverick i Goos z topgun. :)) .kilka zmian na dobre a potem caly stek bzdetow,Cala FIA
temal
02.05.2009 12:40
znów będzie loteria, wprowadzenie tylu zmian doprowadzi sam nie wiem do czego
kemek
02.05.2009 12:29
No to chyba o to chodzi, żeby geniusze wymyślili coś nowego za mniejsze pieniądze.
ICEMANPK1
02.05.2009 12:29
9. Możliwy napęd na cztery koła (4WD). Zespoły nie poddające się limitowi budżetu pozostają przy tegorocznych przepisach, tj. napęd na jedną oś (przednią lub tylną). To jakis zart chyba ;))) czy zapowiedz ery subaru i EvO hehhe dobre.
raafal
02.05.2009 12:23
Przy tak okrojonych budżetach rozsądne zmiany to: Brak limitu obrotów silnika, mocniejszy KERS i ustawiane komputerowo przednie skrzydło, reszta jest raczej poza możliwościami budżetu.
Dale65
02.05.2009 11:59
Nie bardzo wyobrażam sobie F1 z napędem na 4 koła, a już na pewno nie przy ograniczonym budżecie
michu94
02.05.2009 11:59
Czyli zespoły z ograniczonym budżetem będą miały coś w stylu "konta premium"
Kerb
02.05.2009 11:55
To będzie karuzela do kwadratu, nie wierzę bowiem, żeby przy przepisach usiadł jakiś genialny ksiięgowy i za pomocą przeliczników i supermnożników ustalił odpowiedni rząd wielkości dozwolonych zmian. Więc w przyszłym roku możemy być swiadkami podobnej dysproporcji wyników.
ir3n3usz
02.05.2009 11:52
Zespół, który będzie operował 40 milionami funtów na pewno nie zdecyduje się na zastosowanie napędu na 4 koła. Musieliby zainwestować dużą część budżetu w to rozwiązanie, co jest bez sensu. Ponadto taki napęd jest bardzo ciężki, więc mamy kolejny argument przeciw 4WD. Taka "wolność techniczna" nie będzie miała większego sensu przy tak szczupłym budżecie. Brak ogranicznika obrotów może się przydać podczas kwalifikacji i KERS, ale reszta jest bez sensu, ze względu na brak kasy... FIA kombinuje jak może, ale z tym paliwem przesadzili. Jeżdżące cysterny.
michal132
02.05.2009 11:51
o wmorde wkoncu cos dobrego dla f1 kers 160km niepgraniiczone silniki i skrzynie naped na 4 kola wszystko co pomoze sie odrozic f1 a nie jej upasc bedzie sie w koncu cos dzialo
wierchus03
02.05.2009 11:46
wow niezłe możliwosci dla zespołów z ograniczonym budżetem ale nie sądzę żeby te zespoły ze wszystkich korzystały np. nowy silnik i skrzynia biegów na każdy wyścig-za duże koszty, podobnie opracowanie mocniejszego KERS lub napędu na 4 koła. Brawn niby ma mały budżet ale to Honda wcześniej wpakowała kasę w prace nad bolidem.
Sanki
02.05.2009 11:42
Świetny artykuł!