Raikkonen jest pewny, że Ferrari wygra wyścig w tym roku
"Są jeszcze pewne detale, jakimi musimy się zająć, ale wcześniej czy później wygramy wyścig"
27.05.0911:22
1788wyświetlenia
Kimi Raikkonen jest przekonany, że Ferrari będzie w tym roku wygrywać wyścigi. Fin argumentuje to dobrą postawą swojej ekipy w Monako. Zespół miał nieudany początek tego sezonu, ale na wyścig w Hiszpanii przygotował unowocześnienia samochodu, które poprawiły ich tempo.
W Monako mistrz świata z 2007 roku zdobył dla Ferrari pierwsze podium w tym sezonie, a Felipe Massa dotarł na metę tuż za nim na czwartej pozycji. Ten wyścig był najlepszym jak dotychczas występem kierowców Ferrari w tym roku i Raikkonen uważa, że teraz jest juz tylko kwestią czasu, aż Ferrari powróci do wygrywana.
Nie byłem zbyt zadowolony z trzeciego miejsca w Monako- przyznał Fin.
Rzecz jasna był to najlepszy rezultat w ostatnim czasie, ale nie było to nic nowego i wiedziałem, że przyjechaliśmy tam, aby walczyć o czołowe miejsca. Kiedy liderzy mistrzostw są daleko przed tobą w klasyfikacji, to liczą się tylko zwycięstwa. Powrót na podium po przerwie był jednak miły dla całego zespołu.
Ciężka praca w ostatnich tygodniach w końcu przełożyła się na dobry wynik, a to jest pozytywne dla nas wszystkich. Zdajemy sobie sprawę z tego, że teraz jesteśmy już na właściwej drodze. Są jeszcze pewne detale, jakimi musimy się zająć, ale wcześniej czy później wygramy wyścig. Będziemy dalej wprowadzać unowocześnienia do F60 w nadchodzących wyścigach i mamy nadzieję, że uda nam się nawiązać walkę z liderami zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu.
Fin był także rozczarowany, że nie startował w Monako z pole position:
Kwalifikacje w Monako są bardziej istotne niż na innych torach i prawe wykonaliśmy perfekcyjną robotę. Pierwsze pole startowe przegraliśmy tylko o 0,025 sekundy. To, że nie startujesz z pole position tutaj oznacza tyle, że masz małe szanse na wygraną. W gruncie rzeczy druga pozycja na tym torze nie pomaga. Startujesz z zabrudzonej części toru i zawsze jak jestem na tej pozycji to tracę przynajmniej jedno miejsce, bo koła buksują na starcie. Tym razem też tak było - Rubens mnie wyprzedził i wielka szkoda, że tak się stało.
Gdybym zdołał pozostać zaraz za Buttonem to pewnie łatwiej by mi było w wyścigu. Tymczasem na koniec trudno było walczyć o drugą pozycję i do tego ta cała historia w alei serwisowej, gdzie straciłem kilka istotnych sekund, bo był problem z tylnym prawym kołem. Gdy wróciłem do rywalizacji to byłem ponownie za Brazylijczykiem, ale dalej niż przedtem. Mimo wszystko obydwa bolidy dotarły do mety i mamy kilka istotnych punktów. Jest dużo rzeczy, jakie zdarzyły się w Monako, z których powinniśmy się cieszyć.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE