IndyCar: Bobby Rahal wciąż myśli o powrocie do serii

Zespół Rahal Letterman Racing wystartował w tym roku tylko w Indianapolis 500
04.08.0910:23
Bartosz Pyciarz
2028wyświetlenia

Bobby Rahal wciąż twierdzi, że chce powrócić do IndyCar Series jako właściciel zespołu, jeżeli tylko pojawią się odpowiedni sponsorzy. Rahal Letterman Racing zawiesił program, według którego wystawiał jedno auto dla Ryana Hunter-Reaya pod koniec 2008 roku, a w tym sezonie ich aktywność ograniczyła się do wystawienia samochodu dla Oriola Servii na wyścig Indianapolis 500.

Rahal powiedział serwisowi AUTOSPORT, że sytuacja w amerykańskim motosporcie stała się bardzo trudna na skutek kryzysu finansowego i dalsza działalność jego zespołu zależna jest od tego, czy uda się znaleźć sponsora, dzięki któremu będzie można stworzyć konkurencyjny pakiet.

Staraliśmy się znaleźć sponsorów, co jest niezbędne do wystartowania w serii, ale przy obecnym klimacie ekonomicznym motosport jest ostatnią rzeczą, w którą firmy chcą się zaangażować. Kiedy taka seria jak NASCAR ma problemy... Kiedy oni kaszlną, to wszyscy inni mają zapalenie płuc. Jest więc trudno i niestety bez sponsoringu nie mamy szans startować, a robienie czegoś na pół gwizdka nie ma sensu. Jeśli nie możesz robić czegoś dobrze, nie rób tego wcale. Staramy się wystartować w przyszłym roku, ale na razie nie mamy jeszcze nic.

Pomimo własnej walki o powrót do stawki, Rahal twierdzi, że seria ma się dobrze. Sądzę, że nie jest tak źle - powiedział. Jest relatywnie dobra stawka, może nie ma tyle samochodów co w zeszłym roku, ale wciąż utrzymują się 20-22 bolidy na starcie. Na pewno każdy z nich stoi przed tym samym problemem co my, ponieważ zależymy od sponsorów i musimy ich mieć.

Chciałbym jednak zobaczyć serię, która ma więcej torów drogowych. To naprawdę nie różni sie tak bardzo od tego, co było w CART z owalami i torami drogowymi, a więc zatoczyli pełny krąg. Ale wygląda na to, że w tej chwili się to zmienia. Myślę, że będziemy mogli ogłosić jakieś kontrakty sponsorskie dopiero po ogłoszeniu kalendarza na rok 2010, bowiem teraz nie możemy powiedzieć zbyt wiele, ale wygląda na to, że idzie to w dobrym kierunku.

Jednakże Rahal przyznał również, że seria potrzebuje silnego lidera, nawiązując do ostatnich zmian w spółce George - Hulman, po których pojawiły się pogłoski, że rodzina Georga planuje sprzedać IndyCar i skupić się na Indianapolis Motor Speedway. Nie mam wątpliwości, że oni są bardzo przywiązani do Indianapolis, ale czy są także przywiązani do Ligi, albo czy zamierzają sprzedać? Z pewnością seria potrzebuje bardzo publicznego szefa, jak Brian Francis w NASCAR, czy Bernie Ecclestone w Formule 1. Musisz mieć kogoś, kto potrafi to wszystko poruszyć i żeby ciągle coś się działo.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

5
ht-hubcio
04.08.2009 03:15
Mariusz - chyba 20 innych biega, skoro 2 stoi przed bramką ;)
Hans_Kloss
04.08.2009 12:41
@Huunreh A jeśli chodzi o owale to nie tylko Amerykanie się tym fascynują ;)
Mariusz
04.08.2009 11:50
A co jest podniecającego w grze, gdzie 2 kolesi stoi przed metalową bramką, za sobą ma siatkę, a 22 innych biega za jakąś piłką i ją kopie? Wszyscy noszą takie skąpe ubranka, jakby byli homoseksualistami? Jednak miliony ludzi się pasjonuje piłką nożną i wyścigami samochodowymi. :)
rafaello85
04.08.2009 10:55
Hunnreh---> kierowcy ścigający się w F1 też jeźdzą w kółko. Co my ( Europejczycy ) w tym widzimy?:>
Huunreh
04.08.2009 10:13
A ja nigdy chyba nie zrozumiem co Amerykanie widzą fajnego w jeździe w kółko...