Schumacher mówi Vettelowi, aby się nie poddawał

"Matematycznie wszystko jest jeszcze możliwe i będę trzymał za niego kciuki"
13.10.0918:34
Igor Szmidt
2669wyświetlenia

Michael Schumacher popiera Sebastiana Vettela w jego tegorocznej walce o mistrzostwo i powiedział swojemu rodakowi, aby pamiętał, że walka nie skończy się, dopóki są szanse na sukces.

Vettel, który zdominował ostatni wyścig w Japonii, traci aktualnie 16 punktów do Jensona Buttona, podczas gdy do zdobycia jest tylko 20. Siedmiokrotny mistrz świata przyznał, że Vettel nie powinien się poddawać w walce o tytuł, mimo iż jego szanse są dość małe. Były kierowca Ferrari dodał, że będzie kibicował Vettelowi w ostatnich wyścigach.

Ten sezon F1 po raz kolejny okazał się bardzo atrakcyjny i prawdopodobnie jak wszyscy fani sportów motorowych, nie mogę doczekać się tego, co będzie działo się w dwóch ostatnich wyścigach - powiedział Schumacher na swojej oficjalnej stronie. Obydwa mistrzostwa są wciąż otwarte i jestem oczywiście ciekaw, jak skończy się walka w klasyfikacji konstruktorów - chciałbym rzecz jasna, aby nasi chłopcy obronili swoje trzecie miejsce.

Uważam, że to pomaga, jeśli myślisz o tym w ten sposób, iż nic nie jest jeszcze skończone, dopóki jest szansa na sukces: musisz walczyć do końca. W Ferrari z powodzeniem trzymaliśmy się tego przez wiele lat i jestem pewien, że będzie tak również teraz. Sebastian zapewne podziela ten pogląd, ponieważ wciąż ma szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Samo to jest dużym sukcesem. Jestem pewien, że będzie robił wszystko co w jego mocy, aby dobrze pojechać dwa ostatnie wyścigi. Matematycznie wszystko jest jeszcze możliwe i będę trzymał za niego kciuki.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

18
bass001
14.10.2009 12:49
qatro75 ale Vettel nie chce do ferrari, dobrze mu w redbullu. Nie chce być drugim Szumim.
klip150
14.10.2009 10:30
Button jest teraz słaby i może mieć problemy z uciułaniem tych kilku punktów, których mu brakuje do pewnego mistrza. Vettel ma problemy z silnikiem ale chyba za wcześnie spisali go na straty. Najfajniej będzie jak do tytułu zabraknie mu mniej niż 6 pkt czyli tyle ile stracił w Australii.
Ave
14.10.2009 08:38
Cyt. „Obydwa mistrzostwa są wciąż otwarte". Nigdy nie podejrzewalem Schu o intelektualny geniusz. Coz.. chyba sie mylilem ehe ehe.
Ducsen
13.10.2009 09:42
@YAHoO - Buemi w debiucie zdobył 2 punkty i nie w BMW, które miało wówczas 3 najlepszy bolid, a STR4. Czy też uznałeś to za wyczyn? Pewnie nie, bo to był tylko "dobry rezultat". Buemi w Australii jechał świetny wyścig, a dziś ludzie wolą wspominać bezbarwny debiut Vettela. Vettel kiedy ma czysty tor jest niezły, ale pod presją robi głupie błędy. I nie wspominam tu Australii, bo wg mnie to Kubica powinien wybrać sobie lepsze miejsce do wyprzedzania, a tegoroczną Monzę czy jak wjechał w Webbera na Fuji...
jan5
13.10.2009 09:17
MPOWER to chyba button musi tak zrobic...no nie?
quattro75
13.10.2009 08:42
I taki właśnie Sebastian Vettel jest właściwym człowiekiem w FERRARI. Młody zdolny waleczny i mało tego Schumi też jakieś znaki daje że jest OK:-) Walcz Sebastian i będzie ciekawie.
MPOWER
13.10.2009 07:11
Szczerze, mi to bimba kto wygra :P Ale nie wierzę że Vettel powtórzy wyczyn Kimiego - Baricz i Button nie są małolatami, żeby sobie w tak łatwy sposób dać odebrać mistrzostwo jak zrobił to Lewis. Jedyną szansą Vettela jest to, że po prostu stłuczka lub awaria spowodują iż kierowcy Brawn GP nie dojadą do mety. Chociaż, jak przysłowie mówi, gdzie się dwóch bije (Jenson i Rubens) tam trzeci korzysta :) No zobaczymy - jeszcze dwa GP - jeszcze 2.5 tygodnia sezonu i niewiadomych odnośnie tytułów i miejsc zawodników w poszczególnych zespołach.
YAHoO
13.10.2009 06:33
@Ducsen: A ja z kolei uważam, że jeśli niespełna 20-letni kierowca w swoim debiucie zdobywa 1 punkt to jest to wyczyn (bo fakt, że był kilka razy testerem w 2006 o niczym nie świadczy, wystarczy spojrzeć na Badoera aby zobaczyć ile ma wspólnego testowanie z wyścigiem). Większość 19-latków cieszyłaby się z samego faktu dojechania do mety i niepopełnienia błędu w wyścigu a Sebastian poszedł o krok dalej i zmieścił się w ósemce. Innym dowodem na jego ponadprzeciętność może być fakt, że świetnie się spisał na deszczowej Monzy 08 w mocno średnim Toro Rosso, dzięki czemu został najmłodszym zwycięzcą GP w historii.
Jacobss
13.10.2009 06:22
Obawiam się niestety, że jak spadnie mocny deszcz przed wyścigiem to kretyn Whiting puści oczywiście SC na pierwsze kilka rund, tak jak to miał zwyczaj robić w ostatnich latach. Ciekaw jestem co król deszczu, Senna, by takiemu Whitingowi powiedział o starcie pod SC. Pewnie by go zwyzywał - i słusznie. Dzisiaj oczywiście nikt nic nie powie, bo przecież zespołom i kierowcom to na rękę - a, że my oglądamy piękną procesję za SC i najszybsze okrążenia w jego wykonaniu - kogo to obchodzi? Przecież my jesteśmy popłuczynami, a liczą się urzędnicy FIA, prasa, zespoły etc. a na szarym końcu widzowie. Nie po to płaci się kierowcom grube miliony, aby oni potem mogli narzekać, że się troszkę wody zebrało i wypadków boją. W latach 80 płaciło się 3 razy mniej, a ryzykowało 3 razy więcej. I jakoś nikt nie płakał. Zaciskało się zęby i brało do roboty.
martyna
13.10.2009 06:08
To nie żaden tam przesąd , ja na starcie trzymam kciuki za mojego Faworyta ! Choć pewnie nie ma to żadnego znaczenia dla konkretnej osoby , a czasem mimowolny odruch . Również może być to przenośnia . Parę razy poskutkowało na pewną osobe by nie dojechała do mety ... Sebastian jak najbardziej zapracował na ten tytuł . Ma ponadto padać deszczyk ... Mam nadzieję , że tez Kimiego zobaczę na podium , z okazji jego sobotnich 30 urodzin ! Sto lat ! .
Jacobss
13.10.2009 06:01
Arczyn - Oh, naprawdę? Nie gadaj. Za głupi jestem, aby na to wpaść. A tak naprawdę, to właśnie chodzi mi o używanie tekstu "trzymać kciuki". Nie można, jak sam powiedziałeś, powiedzieć "kibicuję"? Dobra, niech będzie, że ja się czepiam. Niektórzy za to są na bakier z myśleniem i z ich ust wypływa słowotok, bez żadnego zastanowienia się. Morgul - A tobie proponuje najpierw dorosnąć, potem włączać internet i się wypowiadać. Dobranocka obejrzana, a paciorek przed snem już zmówiony? Jeżeli mi proponujesz, iż powinienem się leczyć, to może byś to najpierw uzasadnił? YAHoO - Cichooo, bo zaraz cię tu zjedzą za wspieranie Sebastiana. Jak śmiesz, swoją drogą. Przecież staranował najlepszego kierowcę w tym roku, nasze winogronko, które jechało sobie po zwycięstwo w Australii. Zasługuje na baty. No ale może już dość sarkazmu i ironii, wszak dla niektórych dzieci pokroju Morgula może to być za wiele...
Ducsen
13.10.2009 05:59
Debiutu Vettela na Indy za imponujący bym nie uznał. Jechał, bo jechał, a punkty dostał w prezencie od rodaków. To nie jest wcale taki niebywały talent. Jest szybki i to wszystko... Nie ma w sobie czegoś co ma np.Kimi czy Hamilton.
jan5
13.10.2009 05:55
uważam ze 4 punkty dla buttona to takie samo wyzwanie jak dwie wygrane vetela ale nie sadze zeby vetelowi sie udało w MS w tym roku siegnac po tytuł
Huckleberry
13.10.2009 05:43
YAHoO - hehe wyjdź z guseł! ;) Co by nie mówić dwa lata temu tytuł zgarnął trzeci kierowca w kolejce :P W F1 wszystko jest mozliwe... :)
YAHoO
13.10.2009 05:38
@Jacobss: Wiesz co mnie zastanawia ? Jak to jest że mamy oboje podobne typy jeśli chodzi o kierowców ? :D Również trzymam kciuki (:D) za Kimiego i Sebastiana. Ten młodziak do jakiego samochodu nie wsiądzie osiąga dobre rezultaty (nie trzeba mówić o jego wyczynach w Toro Rosso i choćby o zdobyciu punkciku w zastępstwie za Kubicę w BMW). Może będę kontrowersyjny, ale co mi tam ;-) - uważam, że Vettel ma szansę być jednym z najlepszych kierowców w historii F1, a tytuł zdobyty w wieku 22 lat byłby tylko potwierdzeniem mojego zdania. W 2007 roku wierzyłem w Kimiego to i w tym wierzę w Sebastiana :)
Morgul
13.10.2009 05:31
Jacobss proponuje zaczac sie leczyc bo jest z toba zle.
Arczyn
13.10.2009 05:15
Chłopie, jakich przesądów? :) Przecież wiadomo że nie chodzi o trzymanie ich dosłownie tylko osobistą sympatię do kogoś i kibicowanie mu.
Jacobss
13.10.2009 04:57
Zastanawia mnie, czy świat kiedyś wyjdzie z guseł i przesądów "będę trzymał kciuki" - żałosny tekst... słyszę go od wielu ludzi, sam nie wiem po co ludzie go jeszcze używają. Co do samego tytułu Vettela - nie dziwię się, że znienawidzony przeze mnie kierowca popiera Vettela. Gdyby popierał Rubensa, to tylko byłoby to na jego niekorzyść. Można jeszcze popierać Buttona, ale to przecież niemodne. A ja osobiście mam nadzieję, że Vettel zdobędzie tytuł. Jest moim konikiem (po Kimim) od Chin 2007. Jeżeli Kimi odejdzie z F1, to jemu będę kibicował.