Mercedes GP ma dziurę w budżecie?
Wygląda na to, że zespół nie dostanie pieniędzy z lukratywnej umowy sponsorskiej z Henkel
14.12.0916:54
3421wyświetlenia
W sierpniu Nick Fry ujawnił, że zespół Brawn GP zapewnił sobie fundusze na starty w trzech kolejnych sezonach (2010-2012), podpisując lukratywną umowę sponsorską. Nie chciał jednak ujawnić tożsamości nowego sponsora, którego mieliśmy poznać dopiero podczas prezentacji bolidu na sezon 2010.
Tego sponsora poznaliśmy już dzisiaj, a jest nim niemiecka firma Henkel, znana między innymi z produkcji płynów do mycia naczyń, proszków do prania i innych środków czyszczących. Wszystko wskazuje jednak na to, że cała umowa - szacowana na 90 milionów euro - była jednym wielkim oszustwem, bowiem została ponoć zawarta bez wiedzy władz firmy.
Według cenionej niemieckiej gazety ekonomicznej Handelsblatt, oszustwo wyszło na jaw dopiero po przejęciu zespołu Brawn GP przez Mercedesa. Ross Brawn poinformował szefa Mercedesa - Dietera Zetsche o zawartej umowie z Henkel, a ten postanowił skontaktować się bezpośrednio z dyrektorem generalnym tej firmy Kasperem Rorstedem. Od niego to dowiedział się, że Henkel nie jest zainteresowany F1, i że żadna umowa sponsorska z Brawn GP nie została zawarta.
Przeprowadzone w następstwie tych rewelacji wstępne śledztwo wykazało, że szef działu ds. sponsoringu w Henkel i dwóch jego wspólników wykorzystali firmową papeterię do uzyskania pożyczek na łączną sumę 65 milionów USD. Zamierzali wykorzystać te pieniądze do opłacenia umów sponsorskich i podobno wydali już z tego 16 milionów USD. Nie wiadomo, jak zamierzali potem wytłumaczyć firmie pojawienie się logo Henkel na bolidach F1 i jaki dokładnie mieli w tym wszystkim interes.
Szef ds. reklamy został już zwolniony z Henkel, a firma twierdzi, że nie dysponował on uprawnieniami wymaganymi do podpisania takiej umowy. Tymczasem zespół z Brackley utrzymuje, że wszystkie formalności zostały dopełnione i kontrakt jest prawomocny. Sprawę będzie zapewne musiał rozstrzygnąć sąd.
Źródło: GPUpdate.net, JoeSaward.wordpress.com
KOMENTARZE