Villeneuve wciąż kandydatem na drugiego kierowcę Renault

Kanadyjczyk jest związany z firmą menedżerską Gravity, którą prowadzi Eric Boullier
06.01.1011:41
Mariusz Karolak
2265wyświetlenia

Możliwe jest, że partnerem Roberta Kubicy w zespole Renault będzie Jacques Villeneuve. Już na początku grudnia niektóre serwisy internetowe sugerowały takie rozwiązanie, a wszystko stało się jeszcze bardziej realne po tym, jak w połowie grudnia spółka Genii Capital z Luksemburga, którą kieruje biznesmen Gerard Lopez, przejęła większościowe udziały we francuskim teamie.

Villeneuve jest związany z firmą menedżerską Gravity Sport Management, którą z kolei prowadzi Eric Boullier - od wczoraj również nowy szef zespołu Renault. Gravity kieruje karierą takich zawodników, jak Ho-Pin Tung (Superleague), Jerome D'Ambrosio (GP2), Adrien Tambay (F3), Marco Wittmann (F3), Christian Vietoris (F3, GP2). D'Ambrosio jest upatrywany na kierowcę rezerwowego w Renault w tym sezonie, zaś Tung, który uczestniczył w grudniowych testach dla młodych kierowców z Renault, ma raczej nikłe szanse na angaż w tym zespole w roku bieżącym.

Pochodzący z Kanady mistrz świata z 1997 roku już raz reprezentował barwy Renault w Formule 1. Było to w 2004 roku, kiedy zastąpił w trzech ostatnich wyścigach Jarno Trullego. Ówczesny prezes koncernu Renault - Patrick Faure stwierdził po zakończeniu sezonu, że jego angaż okazał się błędem, ale wtedy w Renault pracowali inni ludzie, m.in. Fernando Alonso i Flavio Briatore, których dziś już tam nie ma.

W 2006 roku Robert Kubica zajął miejsce słabo spisującego się wówczas Villeneuve'a w bolidzie zespołu BMW Sauber. Potem Kanadyjczyk kilka razy wypowiadał się na temat Kubicy dosyć ostro, mówiąc np. że ten nie potrafi dbać o opony. Najwyraźniej kierowały nim wówczas emocje i miał żal o to, że musiał rozstać się z BMW, bowiem z czasem nabrał jednak przekonania do Polaka i przestał go krytykować, przyznając nawet, że mylił się w ocenie umiejętności Kubicy.

Po rozstaniu z BMW, Jacques utracił kontakt z Formułą 1 i próbował ścigać się właściwie na wszystkich kontynentach w różnych seriach samochodowych. W minionym roku wystartował m.in. w barwach zespołu Gravity Racing International w 24-godzinnym wyścigu na torze Spa-Francorchamps w Belgii, gdzie poprowadził samochód Mosler MT900R. Ścigał się też w Speedcar Series na Bliskim Wschodzie, Top Race V6 w Argentynie i kilku różnych wyścigach NASCAR w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Znajomość z władzami Gravity niekoniecznie może jednak być pomocna, bowiem wczoraj Boullier oświadczył, że kierowcom, którzy są protegowanymi Gravity może być jeszcze trudniej dostać się do Renault w tym sezonie. Mogło mu jednak chodzić o młodych kierowców, bez doświadczenia w Formule 1. Villeneuve ma jednak takie doświadczenie, co więcej - ma znane nazwisko, jest nadal popularny w krajach francuskojęzycznych i ma mistrzowski tytuł zdobyty w 1997 roku.

Do niedawna na liście życzeń Renault było 10 nazwisk, w tym dwóch Francuzów - najprawdopodobniej byli to Frank Montagny i Romain Grosjean. Teraz w kręgu zainteresowania Renault jest już tylko pięciu kierowców. Sugeruje się też, że nie ma wśród nich żadnego Francuza ani Nicka Heidfelda, któremu nowi właściciele Renault nie są ponoć przychylni. W wywiadzie dla Radio Monte Carlo, Boullier powiedział, że Kubica pozna nazwisko swojego partnera w przeciągu dwóch tygodni, oraz że kontynuowane są negocjacje dotyczące obsady drugiego bolidu.

Co ciekawe, źródła włoskie zasugerowały ostatnio, że Villeneuve może być upatrywany na kandydata do Toro Rosso, ale pochodzący z Quebecku kierowca miałby tam trafić dopiero po Grand Prix Wielkiej Brytanii i zastąpić Jaime Alguersuariego. Nie wydaje się jednak to zbytnio prawdopodobne. Zresztą na oficjalne informacje na temat przyszłości Villeneuve'a kibicom F1 i jego fanom przyjdzie pewnie jeszcze trochę poczekać...

Źródło: RadioMonteCarlo.com, Canoe.com, inf. własna

KOMENTARZE

12
wojo75
07.01.2010 07:13
Nie przepadam za Nikosiem ale bedzie 100razy lepszym wyborem niz Villeneuve....przynajmniej jeździł bolidem z podobna specyfikacją..
ICEMANPK1
06.01.2010 06:04
tak? nie wiedzialem.
jan5
06.01.2010 05:51
ICEMANPK1 ja byłem i jestem negatywnie nastawiony do powrtou schumahcera, a co do tego co napisałeś to jest jedna róznica, schmacher jak odchodził to do ostatniego wyscigu walczył o MS, a villneuve kilka wyscigów wczesniej został wywalnony za swoje osiągi
Slawregas
06.01.2010 04:01
eee przeciez Villeneuve juz jezdził w Renault i nic nie pokazał u boku Alo przez kilka wyścigów ,teraz byłby chyba kompletnie bezuzyteczny
ICEMANPK1
06.01.2010 02:54
dziwne ze tak nie lubicie tego pana.Przeciez to byly mistrz swiata, ktory wygral z samym wielkim szu jest od niego mlodszy.Na powrot Szumachera wszyscy(no moze nie wszyscy ale wiekszosc) klaskaja uszami a tu takie nieprzychylne opinje .
witek2403
06.01.2010 02:44
ja bym wziął Rindta albo Clarka
MJpoland
06.01.2010 12:12
Taaa... kiedy były plany zwiększenia liczby zespołów myślałem "jak to dobrze że wielu nowych młodych kierowców dostanie szanse startu w f1"
maciec010481
06.01.2010 11:29
sorki za te slowa ale pozwole se cos zacyowac "spi....aj dziadu":)
jan5
06.01.2010 11:29
może jeszcze niech fangio wróci z grobu
piotrn
06.01.2010 11:24
Villeneuva zawsze lubiłem, ale fakt faktem, że ostatnie lata w F1 miał słabe. Ale gdyby tak Hakkinen wrócił.. :)
Ramzi
06.01.2010 11:03
Dawać więcej starców do F1 :P Schumi, Villeneuve, de le Rosa... :D
jan5
06.01.2010 10:53
co im da villeneuve?jest wolny i stary. Maja już doświadczonego kierowce kubice, który ma już chyba ponad 60 startów, już bym wolał bourdaisa