Felipe Massa pobił swój rekord
James Allen jest bardzo zadowolony z udanego powrotu Brazylijczyka za kierownicę bolidu F1
15.02.1016:33
3400wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www. jamesallenonf1.com)
Podczas gdy jesteśmy już na półmetku przedsezonowych testów, pojawia się wiele ciekawych informacji. Wielu z nas może się jedynie domyślać, który zespół będzie w tym roku dominował i na razie musimy zaufać inżynierom, którzy twierdzą, że w tym sezonie stawka jest tak wyrównana, iż nie można powiedzieć o jednym wyróżniającym się zespole.
Spoglądając na dwie pierwsze serie testów, najbardziej interesuje mnie jednak czynnik ludzki. Felipe Massa wrócił do gry, a właściwie jest tak mocny, że bardzo łatwo obecnie zapomnieć, iż uczestniczył w wypadku, który potencjalnie mógł zakończyć jego karierę wyścigową. Jednocześnie Brazylijczyk zamyka usta wszystkim tym, którzy sądzili, że będzie on innym kierowcą, niż przed kontuzją.
Muszę się przyznać, że wśród tych ludzi byłem i ja. Jednakże charakter, który pokazał podczas wyścigu w Brazylii w 2008 roku, kiedy to prawie miał tytuł w garści, w połączeniu ze sposobem, w jaki poprawiał swe osiągi od czasu startów w Sauberze, przekonały mnie o jego możliwościach.
Byłem więc bardzo zadowolony, gdy zobaczyłem go w takiej formie podczas dwóch pierwszych testów. W sobotę przejechał 160 okrążeń, co oznacza dystans 2,5 pełnych wyścigów GP, co oznacza jednocześnie 700 km (!). To pokazuje zarówno formę fizyczną kierowcy, jak i niezawodność nowego samochodu Ferrari.
Dalej nie możemy powiedzieć, czy są faktycznie szybsi niż np. McLaren, ale wiemy, że samochód jest wręcz kuloodporny; prawie 2000 km w 4 dni, a Massa czuje się jak nowonarodzony.
Pomimo tego, że szybki samochód jest podstawą do walki o tytuł, to jednak Massa podkreśla, że dzięki zakazowi tankowania klucz do zwycięstwa leży teraz w innym miejscu, niż zwykle. Nie chodzi tu o surową szybkość, a więc nie o samochód, który tylko dobrze zakwalifikuje się przy małej ilości paliwa, ale także w dniu wyścigu ze 160 kg na pokładzie będzie jechał jednostajnie, pomimo spalanego paliwa i zużywających się opon.
Wspaniale go znów widzieć w dobrej formie.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
Podczas gdy jesteśmy już na półmetku przedsezonowych testów, pojawia się wiele ciekawych informacji. Wielu z nas może się jedynie domyślać, który zespół będzie w tym roku dominował i na razie musimy zaufać inżynierom, którzy twierdzą, że w tym sezonie stawka jest tak wyrównana, iż nie można powiedzieć o jednym wyróżniającym się zespole.
Spoglądając na dwie pierwsze serie testów, najbardziej interesuje mnie jednak czynnik ludzki. Felipe Massa wrócił do gry, a właściwie jest tak mocny, że bardzo łatwo obecnie zapomnieć, iż uczestniczył w wypadku, który potencjalnie mógł zakończyć jego karierę wyścigową. Jednocześnie Brazylijczyk zamyka usta wszystkim tym, którzy sądzili, że będzie on innym kierowcą, niż przed kontuzją.
Muszę się przyznać, że wśród tych ludzi byłem i ja. Jednakże charakter, który pokazał podczas wyścigu w Brazylii w 2008 roku, kiedy to prawie miał tytuł w garści, w połączeniu ze sposobem, w jaki poprawiał swe osiągi od czasu startów w Sauberze, przekonały mnie o jego możliwościach.
Byłem więc bardzo zadowolony, gdy zobaczyłem go w takiej formie podczas dwóch pierwszych testów. W sobotę przejechał 160 okrążeń, co oznacza dystans 2,5 pełnych wyścigów GP, co oznacza jednocześnie 700 km (!). To pokazuje zarówno formę fizyczną kierowcy, jak i niezawodność nowego samochodu Ferrari.
Dalej nie możemy powiedzieć, czy są faktycznie szybsi niż np. McLaren, ale wiemy, że samochód jest wręcz kuloodporny; prawie 2000 km w 4 dni, a Massa czuje się jak nowonarodzony.
Myślałem, że będę bardziej zmęczony, niż właściwie jestem. Chyba jeszcze nigdy nie przejechałem tylu okrążeń w jeden dzień, to mój osobisty rekord! Fizycznie czuję się świetnie, jestem w dobrej formie. Mieliśmy udane dni testowe, zebraliśmy trochę dobrych informacji dotyczących rozwoju samochodu.
Pomimo tego, że szybki samochód jest podstawą do walki o tytuł, to jednak Massa podkreśla, że dzięki zakazowi tankowania klucz do zwycięstwa leży teraz w innym miejscu, niż zwykle. Nie chodzi tu o surową szybkość, a więc nie o samochód, który tylko dobrze zakwalifikuje się przy małej ilości paliwa, ale także w dniu wyścigu ze 160 kg na pokładzie będzie jechał jednostajnie, pomimo spalanego paliwa i zużywających się opon.
Obecnie najszybszym samochodem nie musi być ten, który pojawia się na czele tabel, lecz ten, który ma najbardziej równe tempo i najlepsze osiągi na długich przejazdach. Biorąc to pod uwagę, mamy bardzo pozytywne rezultaty- dodał Massa, który powróci do kokpitu podczas testów w Jerez w dniach 17 i 18 lutego.
Wspaniale go znów widzieć w dobrej formie.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
KOMENTARZE