Virgin ma nadzieję na szybki sukces
Richard Branson sądzi, że jego zespół może podążyć śladami Red Bulla
19.03.1017:57
2110wyświetlenia
Richard Branson sądzi, że trend mający na celu obniżenie kosztów w Formule 1 w ciągu najbliższych lat pomoże zespołowi Virgin Racing w szybkim odniesieniu sukcesu.
Pomimo tego, że zespół rozpoczął sezon na końcu stawki, to jednak jego właściciel uważa, że Virgin ma szansę podążyć śladami Red Bulla i w krótkim czasie stać się mocnym zespołem. Pomóc ma w tym dążenie do zmniejszenia budżetów zespołów do poziomu 40 milionów funtów, na którym funkcjonuje Virgin Racing. Branson uważa, że będzie to kluczowym czynnikiem w szybszym rozwoju jego ekipy.
Ten proces potrwa pięć lub sześć lat- powiedział.
Jeśli będzie to nakazane regulaminem i każdy zejdzie z budżetem do 40 milionów funtów, jakim my dysponujemy w tym roku, to wtedy my będziemy już wiedzieli, jak prowadzić zespół z takimi pieniędzmi, podczas gdy inny będą dopiero musieli schodzić do tego poziomu. Szanse zaczną się wyrównywać. Owszem, stare zespoły mają już trochę lat za pasem, jednak mamy kilku facetów z dużym doświadczeniem. Mamy więc nadzieję, że uda nam się to w trzy do pięciu lat, raczej w mniej niż pięć.
Branson dodaje:
Weszliśmy w to z szeroko otwartymi oczami. Dla mnie bardziej ekscytującym jest zbudowanie zespołu od zera, niż sponsorowanie ekipy, która jest tu od wielu lat. Chcemy wygryźć własną drogę na czoło stawki. Popatrzcie na Red Bull Racing i to, jak znaleźli się przed Ferrari. Mam nadzieję, że pewnego dnia Virgin będzie mógł wyprzedzić Red Bulla, jednak od czegoś trzeba zacząć.
Dyrektor techniczny Virgin Racing - Nick Wirth uważa, że wizja szybkich postępów jest realistyczna.
Tak, rzeczywiście tak myślę. Mamy bardzo ambitny program rozwoju i nie chciałbym ujawniać, o ile sekund poprawimy nasz samochód w tym roku. Richard wie i będzie to rekord, jeśli uda nam się to osiągnąć, szczególnie przy tym budżecie. Ludzie mówią o tym, jak McLaren przyśpieszył w zeszłym roku. Uważamy, że możemy zrobić coś równie imponującego pomimo budżetu, z jakim pracujemy i miejsca, z jakiego zaczynamy.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE