Poprawki w bolidzie McLarena na GP Australii

Martin Whitmarsh zmierza do Melbourne pewny siebie
20.03.1018:27
Paweł Zając
3745wyświetlenia

Szef McLarena - Martin Whitmarsh jest pewny szans zespołu z Woking w nadchodzącym Grand Prix Australii oraz ujawnił, że MP4-25 otrzyma kilka drobnych poprawek.

McLaren zdobył podium w Bahrajnie po tym, jak Lewis Hamilton skorzystał z awarii Sebastiana Vettela. Jednakże samochody angielskiej ekipy nie miały wystarczającego tempa, by dorównać Ferrari i Red Bullowi w kwalifikacjach, dodatkowo traciły sporo czasu w środkowym, najdłuższym sektorze.

Mimo to Whitmarsh uważa, że jego zespół nie pokazał pełni swoich możliwości podczas ostatniego weekendu i jedzie do Melbourne pewny siebie. W ciągu zaledwie dwóch tygodni od pierwszego wyścigu w Bahrajnie jest niewiele czasu na dokonanie zmian w MP4-25 - powiedział szef McLarena. Jednakże mamy kilka mniejszych części i chcemy umieścić je w samochodzie na GP Australii.

Mieliśmy okazję się nad tym zastanowić i wydaje mi się, że start sezonu w naszym wykonaniu był zachęcający. Nasze tempo w Bahrajnie było przyzwoite - mieliśmy najszybszy samochód w drugiej części wyścigu - i mamy już większą wiedzę dotyczącą tego, jak ustawiać samochód na weekend grand prix. Oczywiście nie mamy złudzeń co do tego, że konkurencja będzie ostra - oczekujemy fantastycznej walki w Melbourne.

Źródło: ESPNF1.com

KOMENTARZE

11
kemot
21.03.2010 09:46
Mclarenowi pasuje ten tor, powinni być bardzo mocni, w sumie Renault też pasuje.
BlindWolf
21.03.2010 09:25
Panie -daj mały deszczyk - taki kapuśniaczek - kangury takie spragnione :D
Huunreh
20.03.2010 10:16
Widowiskowość podniosł by bieg kierowców do bolidów, ich odpalenie i jazda, tak jak kiedys w Le Mans ;P oczywisce joke
Simi
20.03.2010 09:51
Zwał jak zwał, ale mniej więcej to miałem na myśli. Dzięki za uwagę.
Banditto
20.03.2010 09:37
nie zabiły tylko przybiły gwóźdź do jej trumny.
Simi
20.03.2010 08:37
Szczególnie w tym sezonie? A skąd to wiesz? Owszem, nowe przepisy raczej zabiły widowiskowość, ale nigdy nie mów nigdy :)
Banditto
20.03.2010 08:13
te "coś" to np. awaria silnika, duży błąd kierowcy, okresowe opady deszczu, zły pitstop itd. wszystko to jest raczej mało prawdopodobne, więc można powiedzieć, że wyścigi są jednak przewidywalne, a szczególnie w tym sezonie...
Simi
20.03.2010 07:50
Ice - tak. Bardzo mądrze wywnioskowałeś. Nie nazywam się Kolumb (LOL!!) Poza tym jeśli znasz wyścigi, wiesz, że są nieprzewidywalne i coś może się zmienić.
Banditto
20.03.2010 07:34
Ja zastanawiam się, który zespół jako pierwszy dogoni wielka czwórkę, chyba największe szanse mają w kolejności: pszczółka Renia, Indianie i Wally. ;-)
ice
20.03.2010 05:59
lol, Simi, chyba logiczne ze oni beda najsilniejsi, ameryki nie odkryles, pytanie tylko jak dua bedzie roznica miedzy nimi i strata do nich poszczegolnych teamow, wszyscy zapowiadaja ze w Australii bd silniejsi, a moze wyjsc mniej wiecej na to samo... ciekawe jak wyplynie na McL modyfikacja dyfuzora
Simi
20.03.2010 05:44
Ciekawe jaka będzie czołówka w Australii. Sądzę, że Ferrari, McLaren, Red Bull i Mercedes będą mocni. Mogę się jednak mylić, ale jeśli miałbym obstawiać, to właśnie te zespoły są według mnie najsilniejsze.