Red Bull Racing nie ulega panice
Christian Horner: "Wiemy, że mamy szybki samochód i wolę mieć raczej szybki, niż wolny bolid"
29.03.1014:50
3096wyświetlenia
Pomimo utraty kolejnego niemal pewnego zwycięstwa, tym razem wskutek nieprawidłowego zamocowania koła w bolidzie Sebastiana Vettela podczas wczorajszego Grand Prix Australii, zespół Red Bull Racing nie ulega panice.
Zaledwie dwa tygodnie temu w Bahrajnie, zmierzającego po zwycięstwo Vettela dopadła awaria świecy zapłonowej, natomiast na torze Albert Park odpadł z wyścigu wskutek nieprawidłowego dokręcenia lewego przedniego koła. Gdyby nie te problemy, młody Niemiec mógłby prowadzić w klasyfikacji mistrzostw świata z 50 punktami na koncie. Tymczasem zajmuje obecnie siódme miejsce z jedynie 12 oczkami w dorobku - tracąc już 25 punktów do liderującego Fernando Alonso.
Szef Red Bull Racing - Christian Horner przyznał, że zespół jest głęboko rozczarowany takim obrotem spraw, co odzwierciedla zeszłoroczne frustracje, kiedy ekipie nie udawało się czasami zamienić swojej przewagi w osiągach na mocne rezultaty. Jednakże Anglik twierdzi, że wszyscy podchodzą do tego ze spokojem.
Nie panikujmy - to długi sezon. Wiemy, że mamy szybki samochód i wolę mieć raczej szybki, niż wolny bolid. Zdobyliśmy dwa pole position. Powinniśmy mieć na koncie 50 punktów, podczas gdy Sebastian ma ich 12. Niemniej jednak jeszcze długa droga przed nami i sezon będzie obfitował w wiele zwrotów akcji. Myślę, że on [Vettel] ma pełne zaufanie do samochodu. Był niesamowicie szybki przez cały weekend. Niestety problem z niezawodnością kosztował go wygraną w wyścigu, ale za tydzień powróci bardzo mocny.
Horner powiedział, że team powstrzymuje swoje rozczarowanie dzięki przewadze osiągów bolidu RB6, zaprezentowanej w pierwszych dwóch wyścigach - zwłaszcza w kwalifikacjach.
Po starcie z pierwszego i drugiego miejsca, zespół jest dość poirytowany zdobyciem tylko dwóch punktów. Jednakże ogarniemy się. Wyjeżdżamy stąd z przekonaniem, że kolejny raz mieliśmy bardzo szybki bolid i będziemy ciężko pracować, niezależnie od problemu z niezawodnością. Będziemy mocniejsi za tydzień.
Anglik jest również pewien, że niespotykane awarie, które kosztowały Vettela masę punktów w pierwszych dwóch rundach mistrzostw świata, nie oznaczają wcale, że Red Bulla czeka równie ciężka przeprawa, co w zeszłym roku.
Nie sądzę, byśmy mieli kiedykolwiek wcześniej do czynienia z tym problemem. Musimy to zrozumieć po raz pierwszy. Wykonanie pit-stopu było szybkie i pozostałe zespoły czekają inne problemy w różnych momentach sezonu. Nie mieliśmy jednego dominującego kierowcy na torze, natomiast dominujący samochód to jak dotychczas nasz i ważne jest, abyśmy w następnym wyścigu zdobyli dużo punktów.
Spytany czy uważa, że Red Bull Racing może być w Malezji równie mocne jak w Australii, Horner opowiedział:
Nie widzę powodu, dlaczego miałoby tak nie być. Aerodynamika jest naszą mocną stroną.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE