Newey uważa, że "kanał F" może być niebezpieczny

Mimo to Red Bull pracuje już nad własną wersją tego rozwiązania
05.04.1018:17
Paweł Zając
6263wyświetlenia

Większość zespołów stara się jak najszybciej wprowadzić pionierski system McLarena, jakim jest „kanał F”. Adrian Newey uważa jednak, że to rozwiązanie może być niebezpieczne. Obawy projektanta Red Bulla budzi fakt, że kierowcy mogą zmieniać docisk samochodów.

W rozmowie z Gazzetta dello Sport, Newey powiedział: 'Kanał F' McLarena jest innowacyjny i odkrywa przed nami nowe drogi. Martwię się jednak o kwestie bezpieczeństwa. System działa poprzez wygaszenie tylnego skrzydła i zmniejszenie docisku. Zmuszanie kierowcy do gwałtownych ruchów przy zmianie docisku aerodynamicznego musi mieć jakiś wpływ na bezpieczeństwo.

Pomimo swoich obaw Newey już pracuje nad jak najszybszym wprowadzeniu tego rozwiązania do bolidów Red Bulla. System oferuje na tyle duże zyski na prostej, że nie można go pominąć, jednak austriacka ekipa nie wie jeszcze, kiedy ich wersja zadebiutuje na torze. To trudne pytanie - powiedział Christian Horner. Kiedyś dodamy tę poprawkę. Chłopaki nad tym pracują, jednak to skomplikowana technologia i najważniejsze to zrobić to dobrze. Wprowadzimy to rozwiązanie, kiedy będziemy z niego zadowoleni.

Newey dodaje: Wiele samochodów, w tym nasz, zostało przeprojektowanych pod kątem podwójnego dyfuzora. Tempo rozwoju jest wysokie i szybkość, z jaką wprowadzasz nowe rzeczy wciąż jest najważniejsza. Przyglądały się 'kanałowi F'. Wiemy jak pracuje, jednak dostosowanie go do odpowiedniej pracy to całkiem coś innego. Nie wiemy, kiedy będziemy mogli zabrać go na tor. Problem polega na tym, że McLaren zaprojektował podwozie z myślą o tym systemie, a przepisy zabraniają jego modyfikacji. Każda nowa rzecz musi zostać dodana do obecnej struktury samochodu.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

18
Mruk
06.04.2010 09:55
Dokładnie tak. Przepis zabrania wszelkich zmian w aerodynamice samochodu w trakcie wyscigu. A skoro kierowca to nie samochod to przeszla ta straszna sciema jako legalna. Wkurza mnie to.
svt
06.04.2010 06:35
@Blind Wolf To nie jest patent z ostatniej chwili. Nie pamiętam jak to dokładnie szło, ale regulamin zabrania używania jakichkolwiek zasilanych urządzeń mechanicznych do zmiany aerodynamiki, więc jakikolwiek przycisk, serwo, magnes odpadają. Mac obszedł ten przepis kolanem.
depczak
06.04.2010 12:52
a co by było, gdyby kierowca przypadkowo użył tego systemu w nieodpowiednim momencie??? np. na zakręcie? kraksa murowana! moim zdaniem powinni tego zakazać.
BlindWolf
05.04.2010 10:01
paolo napisał: "nie tędy droga żeby kierowca swoimi członkami" Zgadzam się w 100% z powyższą wypowiedzią . Dodać należy ,że dyskryminuje to płeć piękną bo czym panie maja zatykać te otwory ? Przecież one też kiedyś trafią do F1. Na poważnie- można zastosować jakiś serwomechanizm ,elektromagnes i jeszcze jeden przycisk na kierownicy. Rozwiązanie kolano- dziura dowodzi tylko "konstruktywnego" podejścia projektanta do problemu.Takie rozwiązania są patentami z ostatniej chwili .
Adakar
05.04.2010 09:45
@CamilloS Jeśli chodzi o pokretlo po lewej stronie, to praktycznie w kazdym bolidzie znajduje sie wlasnie w tym miejscu i jest to "brake bias". Reguluje sie w ten sposob ilosc sily hamowania jaka ma isc na przednia a jaka na tylna os. W ten sposob mozna stabilizowac auto na hamowaniu w miare zuzywania sie opon lub zwiekszajac sile hamowania na konkretna os "zrobic" auto bardziej lub mniej pod/nadsterowne na wejsciu w zakret lub zwiekszajac ilosc sily hamowania na konkretnej osi mozemy ja "dogrzac" lub "ochlodzic" (odejmujac) Mala rzecz a cieszy ;) A kanal F z tego co wiadomo, operowany jest kolanem zawodnika, jesli mowimy o Mclarenie.
kamarinho1991
05.04.2010 08:44
Fisichella przesiadając się do bolidu Ferrari powiedział " Gdy wsiadasz do bolidu Force India, to po prostu naciskasz gaz i kręcisz kierownicą, a gdy Ferrari, to ciągle coś naciskasz" Mniej więcej tak powiedział. Teraz dochodzi zatykanie czegoś nogami...Trochę śmiesznie się robi. Jeszcze trochę i kierowcy będą mieli przyczepione do twarzy czujniki ruchu i jeżeli np. się uśmiechną, to z tyłu bolidu wypadnie kolczatka żeby przebić opony rywala jadącego tuż za nim, a jak zrobi krzywą minę, to oba skrzydła się schowają i bolid będzie jechał na prostej 340km/h...
paolo
05.04.2010 06:53
Z punktu widzenia praw fizyki koncepcja bardzo elegancka ale gorzej z praktycznym rozwiązaniem czyli kolanem. Skoro w McLarenie kierowca zamiast trzymać nogę w okolicach hamulca przytyka dziurę w kokpicie to kolejne rozwiązania mogą wymagać również puszczenia kierownicy żeby przytkać kolejne dwie dziury i trzykrotnie zwiększyć efektywność systemu. Mało ma to wspólnego ze ściganiem się, a bezpieczeństwa to jest zaprzeczenie. Chyba wszystkim wyszłoby na dobre (poza oczywiście tymi co już to mają) zabronienie tego rozwiązania. Trochę mi się to kojarzy z Flinstonami i hamowaniem podeszwą, a nie z wyrafinowaną technologią z drugiej strony skoro rozwiązanie nie łamie przepisów... Na pewno na dłuższą metę nie tędy droga żeby kierowca swoimi członkami musiał wpływać na aerodynamikę samochodu. Trochę to mocno tragikomiczne jeśli jeszcze wyobrazić sobie adaptację tego rozwiązania do cywilnych samochodów. Przytkaj Zenek tą dziurę z której wieje bo będziemy wyprzedzać.
CamilloS
05.04.2010 06:46
Na jednym z ujęć onboard Hamiltona, było widać jak manipuluje on jakąś wajchą po lewej stronie kokpitu. Jeżeli to od tego, to Lewis namacha się jak na drezynie ;)
bartek199874
05.04.2010 05:44
powrócić do aerodynamiki z 2008r i będzie po sprawie
mielony
05.04.2010 05:35
Chyba nie były zakazane ale prościej było obliczyć i sprawdzić skrzydełka, "uszy królika", osłony kół, dziurki w nosie bolidu itp. Ponieważ zakazano czegoś co mogłoby być koncepcyjnie i konstrukcyjnie prostsze (i łatwiejsze w symulacji), sięgnięto do tych bardziej skomplikowanych rozwiązań będących jednocześnie "z pogranicza" przepisów.
Dżejson
05.04.2010 05:33
Dopiero teraz na coś takiego wpadli. Nie wiem czy de la Rosa, czy ktoś z McLarena mówił, że spędzili nad tym dużą część sezonu 2009.
P@veL
05.04.2010 05:25
Niech ktoś powie dlaczego dopiero w od tego sezonu mamy coś takiego jak kanał F? Czy wcześniej przepisy czegoś takiego zabraniały czy dopiero teraz projektanci na to wpadli? Przecież od zeszłego sezonu regulamin praktycznie się nie zmienił
akkim
05.04.2010 05:09
Jeden - "system niebezpieczny," ale go zrobimy, Drugi - "teoretycznie zakazany" lecz się nie boimy, zespół bolid buduje - ze zbiornikiem małym, niektórzy z "nowych" świętują - No bo DOJECHALI. jeżdżą jak "pijani" po torze - kary nie dostają, tylko za prędkości w pitstopach kasę przytulają. Jeśli to jest "z duchem przepisów" początek sezonu FIA zlikwidować, na co ona komu ?
patgaw
05.04.2010 05:09
Ja tylko czekam az Hamilton zapomni wlaczyc docisk tylnego skrzydla i zrobi 10 spinow :D
YAHoO
05.04.2010 04:53
Po przeczytaniu postu Maraza leżę pod biurkiem ze śmiechu :D
andy
05.04.2010 04:42
nie mogliby się dogadać i wymienić danymi? zaoszczędzili by sobie czasu, kłopotu i kasy
rafaello85
05.04.2010 04:39
Uwielbiam tych ludzi:D
Maraz
05.04.2010 04:37
Whitmarsh o regulacji wysokości zawieszenia: to jest nielegalny system, ale robimy własną wersję. Newey o kanale F: to jest niebezpieczne, ale robimy własną wersję. Uwielbiam ten sport ;)