Ferrari: Wypowiedź Felipe została wyrwana z kontekstu

Włoski zespół ustosunkował się do opublikowanej wczoraj wypowiedzi Massy
20.04.1012:15
Michał Sulej
4078wyświetlenia

Ferrari opublikowało na swojej witrynie internetowej oświadczenie mówiące, iż incydent, do którego doszło na wjeździe do alei serwisowej podczas GP Chin, nie wpłynął na wzajemne relacje Felipe Massy i Fernando Alonso. Włoski zespół twierdzi ponadto, że wypowiedź Massy została przez media źle zrozumiana.

Brazylijskie media cytowały wczoraj słowa Felipe, w których miał on powiedzieć, że musiał ratować się wyjazdem na trawę, by uniknąć kolizji z Fernando Alonso. Dział prasowy Ferrari napisał w oświadczeniu, iż wypowiedź Felipe została wyrwana z kontekstu oraz najwyraźniej ktoś próbuje wykreować negatywną atmosferę pomiędzy obydwoma kierowcami. Zespół twierdzi też, że incydent nawet w najmniejszym stopniu nie zmieni relacji pomiędzy kierowcami. Dodano również informację, iż Massa i Alonso do Europy polecieli na pokładzie jednego samolotu.

Po wyścigu w Chinach sam szef Ferrari - Stefano Domenicali sugerował, że Felipe może być zdenerwowany z powodu manewru zespołowego partnera. Muszę powiedzieć, że Fernando to wojownik i muszę też stwierdzić, że Felipe zachował się bardzo, bardzo właściwie - powiedział Włoch. To nie jest łatwa sytuacja i jestem w stanie zrozumieć, co Felipe może po tym odczuwać. Jednakże to zajście nie zmieniło naszej filozofii, a to jest dla mnie najważniejsza sprawa.

Doświadczony włoski dziennikarz - Pino Allievi na łamach La Gazetta dello Sport napisał, iż agresywny manewr Hiszpana może być punktem zwrotnym w jego relacjach z Massą. Był to nietaktowny sposób na odebranie przywództwa w zespole przy pomocy nieoczekiwanego i mrożącego krew w żyłach manewru. To typowe zachowanie kogoś, kto za łagodnym usposobieniem skrywa mistrzowski instynkt zabójcy.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

19
mbwrobel
21.04.2010 02:20
@wlodzio_boss: "... przekraczanie linii, kary, wyjazdy poza tor..." - właśnie, na tych wyścigach jest wszystko, co wymieniłeś poza karami dla wszystkich, którzy zasłużyli. Grający fair startują ze straconej pozycji, a promowane jest chamstwo i bezhołowie.
wlodzio_boss
20.04.2010 09:00
No pewnie, że powinny być zasady. A jaka zasada mówi, że nie wolno wyprzedzać przez wjazdem do alei serwisowej? Czemu w takim razie Alonso nie dostał kary za złamanie tej zasady? Żeby nie było - nie lubię Alonso i nie kibicuję mu, ale dziwnie wygląda, jak ludzie narzekają na nudne wyścigi (Bahrajn) a jak się coś zaczyna dziać, to zaraz im się to nie podoba i domagają się kar. Mnie się tam osobiście podoba, jak jest larmo na torze, wyprzedzania, przekraczanie linii, kary, wyjazdy poza tor, usterki bolidów i td. Taką formułę, w której coś się dzieje chce się oglądać. A jak wszyscy by jechali jeden za drugim, tobym wolał poczytać "Nad Niemnem" - więcej akcji tam.
Sgt Pepper
20.04.2010 05:02
@up Z tą różnicą, że w zdrowym sporcie i zdrowej rywalizacji powinny obowiązywać jakieś zasady. Na tym to chyba polega, no nie ?
wlodzio_boss
20.04.2010 04:44
Nie wiem czemu jadą po Alonso. Przecież wiadomo, że każdy walczy sam za siebie i się wpycha gdzie się da. Jeśli ktoś przywykł ustępować w stylu Badoera to niech się nie łudzi, że zostanie mistrzem świata. Mistrzem zostają ci, co walczą ze wszystkimi i wygrywają - taki to sport.
sebas
20.04.2010 02:51
Maraz> nikogo nie chce obrażac, chodzi o to, że nie zaufałbym gościowi za grosz. Po prostu Massa od tej pory musi myśleć wyłącznie o sobie jeżeli chce jeszcze coś ugrać w tym sezonie. Bo Alonso o nim nie pomyśli na pewno, co z resztą zrozumiałe. Niech przypomni sobie sezon 2008 gdzie po złym poczatku było coraz lepiej. Co prawda w tym roku początek nie był zły, ale zapaliła się ostrzegawcza lampka. Nie może miec teraz żadnych sentymentów, jeżeli za rok chce się załapc do dobrego teamu, bo Ferrari go spuści, bez dwóch zdań.
redulek
20.04.2010 02:27
" Fernando to wojownik " a "Felipe zachował się bardzo, bardzo właściwie” , widać już kto jest nr.1 a kto nr.2. Szkoda mi massy chociaż swoją jazdą nie pokazuje nic szczególnego , ale Alonso nie powinien sie tak zachowac jak to zrobił podczas wjazdu do Pit - Lane. Odtego manewru będzie coraz bardziej napięta sytuacja w środku i dobrze :). Pozdrawiam !
akkim
20.04.2010 01:31
"Co autor miał na myśli", znane mi ze szkoły, próbują nam tu wcisnąć kolejne pierdoły, Stefan podzielił już role i to dość treściwie " Fernando to wojownik " a "Felipe zachował się bardzo, bardzo właściwie”.
mickeyMouse
20.04.2010 12:38
Alonso ma trudny charakter - jest trudnym partnerem, bo chce zwyciężać, walczyć, dominować. zgadzam się z baltazar18, gdyby jeździł razem z Robertem Kubicą w Ferrari, po takich manewrach ich przyjaźń nie trwałaby długo.
Sgt Pepper
20.04.2010 12:35
Tiaaaaa, Fernando to wojownik, a Felipe zachował się dobrze... nic dodać nic ująć. Felipe w przeciwieństwie do Fernando pokazał czerwonym co w praktyce oznacza wyyrażenie "team spirit". Alonso przez swój idiotyzm rozwalił by oba bolidy Ferrari gdyby nie rozsądek Massy. Ferrari i Alonso powinni docenić gest Massy i mu serdecznie podziękować. Gdyby trafiło na na równie nierozsądnego- przytrzymał by swój bolid po wewnętrznej, nie odpuścił ani centymetra (vide VET vs HAM w pitlane) i byłoby "po ptokach". Brawa dla Massy. (Żeby nie było- kibicuję bardziej ALO, ale idiotyzm należy nazywać po imieniu i piętnować. To że jest się szybszym kierowcą nie upoważnia do zachowania a la Lewis.)
sebas
20.04.2010 12:31
Alonso to [ciach], którą trzeba mieć na oku. Felipe musi przybrać maskę Kimiego (miał okazję go obserwować :-)) o ile to możliwe :-). Po prostu musi robić swoje i starać się wyrwać tyle ile się da, bo po sezonie i tak odejdzie. Sentymenty się skończyły i Team Spirit zdechł, Felipe powinien to przyjąć do wiadomości. pasior i sebas - trochę się zagalopowaliście z tymi określeniami, na pewno znalazłyby się bardziej kulturalne. //Maraz
Aquos
20.04.2010 11:59
quickmick -> oj zaraz tam kłamczuszki... przecież nie napisali, że w samolocie siedzieli razem - widać Massa załapał się po porostu na miejsce w business class :)
pasior
20.04.2010 11:56
Stefano Domenicali dał wyraźnie do zrozumienia że Fernando to wojownik natomiast Felipe to [ciach]. To oczywiście kolejny przykład dobrych stosunków pomiędzy kierowcami i od dawien dawna brak pierwszego kierowcy w zespole.
A.S.
20.04.2010 11:41
Dział prasowy Ferrari napisał w oświadczeniu, iż wypowiedź Felipe „została wyrwana z kontekstu” oraz „najwyraźniej ktoś próbuje wykreować negatywną atmosferę pomiędzy obydwoma kierowcami”. No tak, to wredni dziennikarze znowu są winni i pod czyją komendą działają to wszyscy wiemy..:) ha, ha, ha. A może po prostu Filip powiedział co myśli i co się stało, a za nim ochłonął i skonsultował się z PR-em czerwonych to tak wyszło, a teraz trzeba to odkręcać. Konflikt z Ferdkiem, (poważny konflikt) to tylko kwestia czasu. Alonso to po prostu taki typ kierowcy, bezkompromisowy i bezwzględnie dążący do celu. Każdy partner zespołowy (nie giermek) prędzej czy później wejdzie z nim w spór. Na razie może czerwonym udaje się łagodzić sytuację, ale poważny wybuch to tylko kwestia czasu.
quickmick
20.04.2010 11:11
"Dodano również informację, iż Massa i Alonso do Europy polecieli na pokładzie jednego samolotu." - ciekawostka... a kilku komentatorów F1, którzy wracali z wyścigu (między innymi David Croft z BBC) napisało na Twitterze, że Alonso wracał klasą ekonomiczną z Kubicą, Trullim, Fisichellą... http://twitter.com/CroftyF1: "Second big news on drivers heading out of Spain. Kubica, Trulli & Fisichella, all joined Fernando in economy. Good on 'em". Małe włoskie kłamczuszki...
baltazar18
20.04.2010 10:57
Bardzo nieładne zachowanie Alonso. Teraz zaczynam mieć wątpliwości, czy dobrze by było, gdyby jeździł razem z Robertem Kubicą w Ferrari. Po takich manewrach ich przyjaźń nie trwałaby długo.
szajse
20.04.2010 10:53
No proszę, kto by pomyślał o jakichś niesnaskach patrząc na to zdjęcie! No najlepsi przyjaciele. Niczym Alonso & Lewis w trakcie miesiąca miodowego w Woking. Bez przekręcania imion, zwłaszcza takiego, jak użyte przez Ciebie. //Maraz
Pieczar
20.04.2010 10:42
Im więcej dementują tym bardziej gorąco tam musi być.
drgonzo78
20.04.2010 10:34
Incydent nie zmienił relacji bo od początku były złe ;-)
Ralph1537
20.04.2010 10:32
już widać że zespół jest pod ferdka