Pirelli użyje początkowo nowego bolidu GP2 do testów opon

"Jako platforma do testów jest to prawdopodobnie dobry punkt wyjściowy"
24.06.1019:14
Marek Roczniak
1476wyświetlenia

Firma Pirelli zadeklarowała, że do zakończenia zakazu testów w Formule 1 wykorzysta nowy bolid serii GP2 zaprojektowany przez Dallarę na sezon 2011 do prac rozwojowych nad oponami przygotowywanymi do obu serii wyścigowych.

Szef ds. sportów motorowych w Pirelli - Paul Hembrey oddalił sugestie, jakoby włoski producent miał wykorzystać do testów opon samochód F1 zaprojektowany przez Toyotę na sezon 2010, wskazując właśnie na nowe podwozie GP2, będące ewolucją używanego obecnie, jako bardziej niezawodną platformę do początkowych testów.

Było trochę plotek w prasie [na temat możliwości użycia przez nas samochodu Toyoty], ale prawdopodobnie wynikały one z tego, że szukają oni kogoś, kto mógłby wykorzystać ich projekt - powiedział Hembrey serwisowi AUTOSPORT. Nie, zamierzamy rozpocząć testy z samochodem GP2, nowym podwoziem na sezon 2011.

Po przedyskutowaniu z zespołami F1 poziomu osiągów nowego samochodu GP2 przekonaliśmy się, że jego osiągi nie odstają tak bardzo. Jako platforma do testów, ze względu na integralność, niezawodność i stabilność, jest to prawdopodobnie dobry punkt wyjściowy. Poza nową umową z F1, Pirelli będzie także dostawcą opon dla serii GP2 w latach 2011-2013. Włoska firma od tego roku jest już wyłącznym dostawcą ogumienia dla serii GP3.

Hembrey dodał, że Pirelli prowadzi rozmowy z zespołami na temat tego, kiedy podnieść swój program testowy do poziomu technologii F1 i jakiego samochodu użyć do testów. Chcemy wiedzieć, kiedy będziemy potrzebowali samochodu F1 i jakiego będziemy mogli użyć, aby jeden zespół nie zyskał przewagi nad innymi, ale aby samochód ten zapewnił nam jednocześnie odpowiednie dane na temat pracy, którą musimy wykonać.

Toyota często jest wymieniana, ponieważ jest to samochód, który był szykowany do jazdy w tym sezonie. Jego wadą jest jednak to, że nie został dobrze przetestowany przed sezonem i do tego momentu nie widzieliśmy żadnych danych na temat tego, czy jest niezawodny, jakie są jego koszty itd. Jeden ze skrajnych komentarzy był taki, że kupimy zespół F1 Toyoty, ale w rzeczywistości otrzymaliśmy tylko parę e-maili, że są do naszej dyspozycji, gdybyśmy chcieli to przedyskutować z nim.

Potrzebujemy punktu odniesienia, któremu możemy zaufać, abyśmy mogli rozpocząć zbieranie informacji. Może zdołamy przekonać zespoły, że trzyletni samochód lub coś w tym rodzaju może być lepszą alternatywą, jeśli wszyscy zgodzą się w kwestii producenta. Dla przykładu BMW mogłoby być świetnym wyborem - dodał Hembrey.

Źródło: Autosport.com