Lopez: US F1 obiecywało nam wszystko
Kierowca swój krótki okres zaangażowania w działalność tej ekipy uważa za coś żenującego
16.07.1010:59
2608wyświetlenia
Jose Maria Lopez w wywiadzie udzielonym magazynowi AutoWeek powiedział, że włodarze US F1 nie byli z nim szczerzy, i że swój krótki okres zaangażowania w działalność tej ekipy uważa za coś
żenującego.
W styczniu zespół potwierdził, że podpisał kontrakt z Lopezem po tym, jak współwłaściciel US F1 - Peter Windsor spotkał się z prezydentem Argentyny. Kilka dni później okazało się, że amerykański zespół ma poważne kłopoty. Ostatecznie nie zdołał nawet wybudować jednego kompletnego samochodu i nie przystąpił do mistrzostw.
W tym czasie czułem się okropnie- powiedział Lopez.
Miałem szczęście, że pojawiła się taka szansa, ale sposób, w jaki potoczyło się to wszystko później sprawił, że ja sam i ludzie pracujący ze mną poczuliśmy wielkie zażenowanie całą sytuacją. Oni spotkali się z naszym prezydentem, obiecywali wszystko. Za każdym razem, kiedy pytaliśmy się, czy będą gotowi do startu w sezonie 2010 oni odpowiadali nam, że nie będzie z tym problemu.
Argentyńczyk nie jest pewny, czy kiedykolwiek uda się mu odzyskać pieniądze, jakie "z góry" włożył w projekt US F1.
Nie wiem, ludzie nad tym pracują. Koniec końców mogli nam powiedzieć prawdę wcześniej. Wiedzieli, że nie uda im się tego dokonać, ale nic nie mówili nam, a my im ufaliśmy. Po prostu nie mówili nam prawdy.
Kierowca ma jednak nadzieję na angaż w Formule 1 w przyszłym roku:
Mimo wszystko nadal mamy pewne wsparcie, jest jeszcze grupa ludzi, która życzy sobie tego, abym startował w F1. Dziś nie mamy za wiele możliwości. Będziemy się starali, bo w zeszłym roku nam to pomogło - nawet jeśli nie udało mi się dostać do F1, to nawiązałem całkiem sporo kontaktów z ludźmi z tego środowiska i z zespołami. Kilka zespołów wie, że jesteśmy dostępni, a my mamy ludzi, którzy chcą być w F1, zatem zobaczymy, jak to będzie. Dzisiaj jednak nie mogę powiedzieć, że jest to pewne na 50, 80 czy 90 procent.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE