Wywiad z Jonathanem Summertonem
Amerykanin rodził się w miejscowości Kissimmee na Florydzie w 1988 roku
17.07.1012:06
1186wyświetlenia
Jeśli FIA wybierze zespół Cypher Group do uczestnictwa w przyszłym sezonie w Formule 1, to Jonathan Summerton będzie miał duże szanse na debiut. Już teraz bowiem związał się z tym zespołem.
Kim jest ten Amerykanin? Wygrywał wyścigi w F3, A1GP i Formule Atlantic. Urodził się w miejscowości Kissimmee na Florydzie w 1988 roku. Karierę wyścigową rozpoczął dosyć późno, bo w wieku 14 lat. Zaczynał od kartingu, później była Formuła BMW, F3 Euro Series, A1GP, Formuła Atlantic i Indy Lights, czyli przedsionek IndyCar Series. Startując w Europie w F3 rywalizował już z takimi zawodnikami, jak Sebastian Vettel i Sebastien Buemi.
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze?
Jeśli chodzi o wyścigi to zwycięstwo w A1GP dla Stanów Zjednoczonych w Szanghaju.
Miałeś okazję startować i pokonać na torze obecnych kierowców F1, włączając w to Vettela i Buemiego. Jeśli udałoby ci się zdobyć miejsce w stawce F1 na przyszły rok i miałbyś konkurencyjny samochód, to jak wypadłbyś na ich tle twoim zdaniem?
Cóż, ścigałem się i pokonałem ich już wcześniej, zatem sądzę, że byłbym w stanie to powtórzyć. Byłoby wspaniale, gdybym mógł ponownie powalczyć z moim dawnymi rywalami z F3.
Jeśli dostałbyś szansę startu w F1 to na jakich torach najchętniej byś się ścigał?
Z przyjemnością wystartowałbym w Singapurze oraz Abu Zabi - i oczywiście w 2012 roku w Grand Prix Stanów Zjednoczonych!
W tym roku nowe zespoły wypadają bardzo blado na tle istniejących ekip. Czy Cypher może wywrzeć pozytywne wrażenie, choć będzie rok do tyłu względem tych nowych ekip?
Nie powiedziałbym, że zespół będzie w tyle za wszystkimi. Dużo rzeczy już zostało zrobionych. To grupa ludzi, którzy wygrywali mistrzostwa F1 i mają doświadczenie z wielu lat startów.
US F1 rozpowiadało wszem i wobec, czego to można dokonać w Stanach Zjednoczonych. Cypher postępuje inaczej, jest dużo spokojniej wokół tego zespołu i mniej rozgłosu. Czy to celowe posunięcie?
To zupełnie inna grupa ludzi i stanowimy zespół, który pracuje nad zrealizowaniem naszego celu, czyli chcemy wejść do F1 i pewnego dnia odnosić zwycięstwa. Cypher, jak już mówiłem wcześniej, to bardziej zorganizowany zespół funkcjonujący dużo bardziej, jak tradycyjnie ekipy F1. Ponieważ ludzie tu będący byli już przez lata w F1 to wiedzą, jak się za to zabrać, a ja uczę się od nich każdego dnia. Dzięki temu nabieram doświadczenia od nich, a są to ludzie zdeterminowani i pasjonaci wyścigów samochodowych!
W pewien sposób upadek US F1 zniszczył reputację Stanów Zjednoczonych po tej stronie Atlantyku. Czy to sprawia, że ludzie w Cypher Group są pod jeszcze większą presją by udowodnić, że inni się mylą?
My nie robimy tego, żeby udowadniać komukolwiek, że się myli. My robimy to, gdyż wierzymy w potencjał zespołu stworzonego w Stanach Zjednoczonych. Pracujemy nad tym, by stworzyć zespół F1 i pokazać, że jesteśmy w stanie wykonywać bardzo dobrą robotę!
Było kilku wyśmienitych kierowców ze Stanach Zjednoczonych w F1, ale wielu z nich miało też kłopoty z adaptacją do F1. Ty jednak obrałeś zupełnie inną ścieżkę kariery. Czy sądzisz, że masz dzięki temu przewagę?
Czuję, że pracuję intensywnie i dużo się uczę - tak było przez całą moją karierę. Starałem się być bardzo konkurencyjnym przez całe życie i jestem zdeterminowany, by dać z siebie wszystko w F1. Nie chcę zawieść swojego kraju i mam zamiar uczynić wszystko, by wykonywać swoją pracę jak najlepiej.
Kim są twoi ulubieni zawodnicy, niegdysiejsi i obecni?
Muszę przyznać, że jestem wielkim kibicem Montoi! Za każdym razem jechał na całego! Wyciskał z samochodu wszystko bez względu na to, co się działo!
Jeśli miałbyś poprowadzić jakiś samochód F1, to z jakiej ery byłoby to auto? Co byś wybrał?
Właściwie dowolne. To są samochody F1 i zaszczytem byłoby móc przejechać się każdym z nich, ale oczywiście dla mnie te z 2007 roku były najbardziej wyśrubowane.
Niektórzy kierowcy nazywają swoje auta, czy ty też tak robisz? Jeśli tak, to jak nazywasz swoje samochody, którymi się ścigasz?
Nigdy tak nie robiłem dotychczas, ale być może to się zmieni, kiedy zacznę startować w F1.
Co uważasz za najbardziej pamiętną chwilę dla ciebie w wyścigach?
Odkąd tylko się ścigam i kiedy zacząłem oglądać wyścigi to chyba wypadek Roberta Kubicy w Montrealu był takim momentem. W tamtym sezonie była też pamiętna walka między Raikkonenem, Alonso i Hamiltonem.
I ostatnie pytanie. Gdybyś był super bohaterem, to jaką nadludzką moc chciałbyś posiadać?
Haha... Cóż, wydaje mi się, że latanie byłoby fajne, ale większą frajdę miałbym pewnie mogąc widzieć przez promienie rentgenowskie (x-ray)!
Źródło: vivaf1.com