Boullier: Kubica zaszczepia sukces w Renault

Francuz wskazał na poprzedni zarząd zespołu i Fernando Alonso jako przyczyny spadku formy
04.08.1013:44
Marek Roczniak
14028wyświetlenia

Szef Renault F1 Team - Eric Boullier uważa, że francuski zespół swoją poprawę formy w tym sezonie zawdzięcza głównie pozytywnemu podejściu, które Robert Kubica zaszczepia w całej organizacji.

Polski kierowca dołączył do zespołu z Enstone w tym roku, co zbiegło się w czasie z wzrostem formy Renault i po zajęciu w sezonie 2009 ósmego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, teraz francuska ekipa walczy z Mercedesem o czwarte miejsce.

Największą siłą jest poświęcenie ludzi - powiedział Boullier. Umiejętności, poświęcenie i duch zespołowy - to wszystko jest bardzo ważne, ponieważ przy tych cechach stać ludzi na najlepsze rzeczy. Według mnie kluczem jest to, że kierowca naciska na wszystkich w zespole, ponieważ chce wygrać, dawać z siebie wszystko bez cienia wątpliwości. To zmienia całkowicie scenariusz. Moim zdaniem było to największą słabością zespołu w ubiegłym roku - kierowcy niewykazujący pełnego poświęcenia.

Mówiąc o przyczynach spadku formy zespołu po wygraniu mistrzostw w latach 2005 i 2006, Boullier wskazał na poprzedni zarząd Renault F1 i dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso. Wiedzieliśmy na papierze, że zespół jest zdolny do wygrania mistrzostw, ale potrafił też zająć ósme miejsce w ubiegłym roku - powiedział. Zaczęliśmy rozumieć, co możemy zrobić, aby przywrócić zespół do dawnej świetności - i to właśnie robimy teraz.

Myślę, że zabrakło dobrego zarządzania, wskazówek ze strony najwyższego kierownictwa, brakowało jasnego celu. Trudno powiedzieć, ponieważ nie chcę nikogo krytykować. Sytuacja z kierowcami... Alonso powracający do Renault po przejściach w McLarenie, i mający już właściwie kontrakt z Ferrari... Kierowca jest kluczowym składnikiem zespołu i jeśli nie jest w pełni zmotywowany, bo wie, że przeniesie się gdzie indziej, to nie wywiera wystarczającej presji na zespół.

To według mnie było kluczową sprawą i tu właśnie Kubica spowodował różnicę. Wniósł wiele świeżości i motywacji. Brak dobrych rezultatów ciągnął zespół na dno, ponieważ wszyscy tutaj są bardzo oddani i brak rezultatów był dla nich wyraźnie bardzo demotywujący. Brak zarządu zdolnego do pokierowania zespołem i kierowcy, z którymi nie było łatwo pracować, bardzo aroganccy i nie wpływający na zespół w odpowiedni sposób - to były niewątpliwie dwie główne przyczyny złego stanu rzeczy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

29
Kamikadze2000
05.08.2010 03:42
Dodatkowo w roku 2007 dochodzą problemy z oponami Bridgestone, których przecież nigdy nie używali. Micheliny były stworzone pod Renówkę! Gdyby nadal były w użyciu, z pewnością byliby mocniejsi! :)) Pozdro! :))
biCampeon
04.08.2010 10:19
Sezon 2007 był czkawką za sezon 2006, gdzie walczyli do końca, co wpłynęło na ich przygotowania na kolejny rok; Ferrari miało większe zasoby, więc oni nie odczuli walki do końca w sezonie 2006. Ponadto w 2007 nie mieli klasowego kierowcy. Tym samym nie określiłbym tego sezonu jako nieudanego, ponieważ zrobili co mogli z tym, czym dysponowali. W 2008 jak już powiedziałem pokazali klasę po słabym początku, zatem pozostaje jedynie zeszły rok.
grejfrut
04.08.2010 10:12
Tylko sezon 2009 nieudany? za to w sezonie 2008 Briatore bardzo udanie zmanipulował wynikami GP Singapuru przez co dostał kopa w cztery litery, a w sezonie 2007 największym jego osiągnięciem było chyba skuteczne podanie na tacy Kovalainena McLarenowi. Po drodze jeszcze zwolnił kilkanaście znaczących osób i zaniedbał takie obszary jak tunel aerodynamiczny. Już od 2007 roku zaczęło się tam robić nieciekawie i myślę, że właśnie te lata ma na myśli Boullier zarówno jeśli chodzi o kierownictwo jak i kierowców. Słabe wyniki demotywowały zespół i nie byoł nikogo, kto by im dodał pozytywnej energii.
biCampeon
04.08.2010 09:42
@up - jedynie rok 2009 można zarzucić Alonso, że nie starał się. W 2008 zaczynali na poziomie, który nie pozwalał im myśleć o zajmowaniu miejsc w pierwszej szóstce. Natomiast druga połowa sezonu należała już do nich - Fernando zdobył w całej drugiej połowie mistrzostw najwięcej punktów ze wszystkich kierowców i Renault zajęło czwarte miejsce w generalce, czyli lepsze niż zajmują obecnie. Jak już powiedziałem - niech Boullier osiągnie w tym sporcie to, co Briatore, któremu w zasadzie też można zarzucić jedynie sezon 2009 jako nieudany.
christoff.w
04.08.2010 09:30
Teraz to Wy przesadzaciee! Skad wiesz co ALonso wniosl do Renault? Wiadomo ze wszystko co mogl no ale w latach 2005/06 .Rok pozniej nie bylo juz nikogo bo byl w Mclarenie a dwa lata pozniej kupa bo chyba tak jak Boulier powiedzial-myslal juz tylko o jednym.Ja mu wierze i fajnie ze znowu maja motywacje itp.Co do obsmarowywania poprzednikow to tez cholera wie co tam sie dzialo za rzadow Briatore a co sie dzialo to chyba nie trzeba przypominac.
fernandof1
04.08.2010 09:00
No to Boullier przesadził.Jak by miał Alo i kogoś jeszcze w zespole to tego pierwszego nie wypuścił by go . @up zgadzam sie Alo wniósł dużo do zespołu razem z Flavio ciekawe czy Kubica osiągnie coś w reno ,bo coś czuje że nie bo gdy by nie Pat S. to by Kubica nie zdobył tylu punktów na początku sezonu
biCampeon
04.08.2010 08:54
quickmick, Master - podobnie jak dmaot malach uważam, że nie powinno się obsmarowywać swoich poprzedników publicznie. Alonso dużo zrobił dla Renault, podobnie jak Briatore. Dotychczas lubiłem Boulliera, ale teraz to straciłem do niego szacunek - jeszcze nic wielkiego nie osiągnął z Renault, a bierze się za krytykę ludzi, którzy z tym zespołem osiągnęli wszystko, co było można osiągnąć w swoich najlepszych latach.
SirKamil
04.08.2010 07:39
Najbardziej ci bezsensownie zwalniani.
paymey852
04.08.2010 05:08
Boullier po prostu przesadził, tak jak by sekret szybkości RBR to zarząd i wspaniały Horner. Czemu nie powie że inżynierowie dali ciała? Bo zawsze łatwiej krytykować nie obecnych kropka
paolo
04.08.2010 04:52
PS: Co do cwaniakowania to zapomniałem, że przecież BMW się wycofało czyli Sauber spadł do drugiej ligi, a Toyota całkiem przepadła. Innymi słowy awansowali o... jedno oczko. Pokonali Williamsa. Tak na to patrząc to ta krytyka poprzedników jest "trochę" nie na miejscu. Pewnie, że im się należało ale Boullier zachowuje się jakby złapał Pana Boga za nogi albo co najmniej jechał po pewny tytuł i poucza teraz innych jak to się robi. A w kasie pusto. No pokory troszkę. Choć nie da się ukryć, że rok temu Renault to było kompletne nieporozumienie ale to każdy wie i złożyło się na to wiele czynników. Po co się tak w prasie wychylać? Rozbij Pan lepiej skarbonkę żeby za rok nie było z powrotem o jeden w tył tylko chociaż o kolejny jeden w przód bo jak nie to Pana w Polsce zjedzą żywcem:)
dmaot malach
04.08.2010 04:39
@quickmick http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=14414 - 13. grudnia 2009 http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=14467 - 16. grudnia 2009 http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=14631 - 4. stycznia 2010 Co ma mówienie prawdy do taktu? Czemu ma służyć wycieranie butów o twarze poprzedników, nie można poprzestać na zwykłym "Robert daje nam motywacyjnego kopa i atmosfera w zespole jest super" bez dodawania "... nie tak, jak to bywało kiedyś". Jest to tak samo nie fair jak teksty di Montezemolo o Raikkonenie, od którego dowiedzieliśmy się, że tak naprawdę nigdy nie chciał Fina. I co, poczuł się przez to lepiej? Czym się różni "szum medialny" od cytowania Jona Noble'a "z Autosportu"?
Master
04.08.2010 03:38
Bicampeonie, nie od dziś wiadomo że Alonso to arogant więc nie wiem skąd takie zdziwienie.
quickmick
04.08.2010 03:11
@biCampeon A nie jest arogancki? Jest świetnym kierowcą - owszem, ale arogancki w zachowaniu, sposobie bycia również jest... Sugestia "Think about the victory", która poszła w eter w Niemczech, po której nastąpiło wystąpienie Smedleya jest jednym z tego dowdów. @dmaot malach A czemu ta wypowiedź jest pozbawiona klasy i taktu? Bo powiedział prawdę? Skąd wiesz o poszukiwaniu przez Roberta luki w kontrakcie przed sezonem? Rozmawiałeś z nim? Z P. Morellim? Czy bazujesz na szumie medialnym? Jon Noble z Autosportu pisał, że Briatore prawie w ogóle nie pojawiał się w fabryce, bo zajmował się marką Billionaire, klubem piłkarskim, aksamitnymi papciami, wieśniackimi niebieskimi okularami lub swoją biuściastą żoną... Akurat jego zniknięcie z tego sportu (i z tego zespołu przede wszystkim) to świetna rzecz... Pat Symonds - cóż - gdzie drwa rąbią... Zęby zjadali - nie żartuj, bo mnie... zęby bolą...
benethor
04.08.2010 02:43
No i jeszcze taki jeden, co ciągle powodował, że zamiast na poprawianie trzeba było czas przeznaczać na kolejne odbudowy skasowanych bolidów ;]
SirKamil
04.08.2010 01:42
Wreszcie ktoś z samej góry po imieniu nazwał patologie zespołu mordujące go przez ostatnie lata .. i tak w bardzo dyplomatyczny sposób.
vermaden
04.08.2010 01:33
Maly blad sie wkradl (zaraz przed 'polowa'). - kierowcy nie niewykazujący pełnego poświęcenia + kierowcy nie wykazujący pełnego poświęcenia
paolo
04.08.2010 01:28
Ostro pojechał po Alonso:) Ja bym tam wszystkiego nie zwalał na Hiszpana bo w połowie sezonu była afera, a może nawet wcześniej było wiadomo, że Alonso odchodzi, a zespół zmieni właściciela albo przestanie istnieć. Z tej perspektywy patrząc to ósme, a piąte to wcale nie taki kosmos. W końcu nadal są ostatni (zgodnie z przewidywaniami) wśród konkretnych, a jeśli chodzi o kierowców to Kubica pokonał tylko emeryta. To wcale nie wygląda tak różowo jak jeszcze kilka wyścigów temu kiedy walczyli z Ferrari jak równy z równym. No i ponoć kasa się skończyła i nie rozwijają się tak szybko jakby mogli. To nie wróży dobrze również dla R31. Niech się lepiej postarają żeby Kubica nie stracił motywacji skoro mają czekać na kasę dwa miesiące. W F1 brak rozwoju przez 2 miesiące to przepaść. Może im ta przerwa wakacyjna pomoże:) Choć niewątpliwie Flavio i Alonso zasłużyli na kilka "ciepłych" słów:) Tylko tak ostro do prasy o nie swoich sprawach to chyba troszkę nieładnie ale oczywiście dla kibica ciekawie:)
topor999
04.08.2010 01:18
Na pewno Boullier zna Fernando bardziej niż wszyscy tutaj, a to tłumaczenie z poczekalnią to po prostu komedia, pewnie mercedes jest poczekalnią dla Schumachera przed przejściem z powrotem do Ferrari, wspólnie rozwiązaliśmy zagadkę słabych wyników Michaela...
37th Chamber
04.08.2010 01:14
a wie ktoś może kiedy Alonso podpisał ten kontrakt z Santanderem? kiedy mniej więcej były prowadzone na ten temat rozmowy? co do tezy mówiącej o Singapurze jako wyścigu świadczącym o "szalonej determinacji graniczącej z fanatyzmem" zespołu Renault to całkowicie się z tym nie zgodzę, dla mnie ta afera w Singapurze potwierdziła kompletną niemoc zespołu do walki na torze, w czysto wyścigowych warunkach edit IceMan11 dobrze gada, skoro Alonso jest profesjonalistą powinien zachowywać się jak profesjonalny kierowca, jeśli odpuścił sobie w Renault przed przejściem do Ferrari, to zbyt dobrze to chyba o nim nie świadczy
IceMan11
04.08.2010 01:07
Ależ Panowie. Co go obchodzi, że Alonso już był jedna nogą w Ferrari? Miał kontrakt? Miał i koniec kropka. Raikkonen od wakacji wiedział, że odchodzi z Ferrari i jakoś walczył. A jak przechodził z Maca do Ferrari? Ponoć już w 2005 miał podpisany kontrakt i co? Rok 2006 miał sobie odpuścić? Bez jaj
Adam1970
04.08.2010 12:55
@dmaot malach - dokładnie. Zaskoczyła mnie ta wypowiedź, zwłaszcza biorąc pod uwagę "wszelkie sposoby" Renault co świadczyć może jedynie o szalonej determinacji graniczącej z fanatyzmem (Singapur). Jak się skończylo- wiemy.
cinkciarz
04.08.2010 12:44
zdaje mi sie że to jest fragment wywiadu którego całość jest na: http://f1zone.pl/news/6660/boullier_analiza_przeszlosci_spojrzenie_w_przyszlosc_czesc_ii.html http://f1zone.pl/news/6657/boullier_analiza_przeszlosci_i_spojrzenie_w_przyszlosc_czesc_i.html
Szkot
04.08.2010 12:43
P.S. najlepsza motywacja dla zespołu to wyniki, wyniki i jeszcze raz wyniki - nec Hercules contra plures! ALO by nie został w Renault na sezon 2009 żeby nie wyniki zespołu pod koniec 2008. A to w jaki sposób one przyszły to już inna sprawa.
ICEman
04.08.2010 12:27
najlepsza motywacja dla zespołu to szybki bolid
dmaot malach
04.08.2010 12:17
Wypowiedź pozbawiona klasy i taktu, zresztą w podobnym tonie, co medialne najeżdżanie markiza na Raikkonena po jego odejściu z Ferki. Alonso "po przejściach" i jedną nogą u czerwonych jest be, za to Kubica, szukający przed rozpoczęciem sezonu luki w kontrakcie, umożliwiającej mu zerwanie go i przejście do Merola brakującą świeżość i motywację wnosi. Jeżeli już chwalić Roberta, to może nie kosztem Briatore, Symondsa i poprzednich kierowców, którzy zęby zjadali, by przywrócić Renault do walki o najwyższe laury. Różnymi sposobami, jak pamiętamy =)
Szkot
04.08.2010 12:10
Moim zdaniem to jednocześnie działało w obie strony, tzn. ALO nie widział żeby Renault jakoś się chciało rozwijać i analogicznie Renault widziało że ALO nie będzie się w nich angażował, taka klasyczna kwadratura zamykającego się koła... Może trochę niezgrabnie to napisałem, ale mam nadzieję że wiadomo o co chodzi, a chodzi o podstawy ludzkiej psychologii.
biCampeon
04.08.2010 12:02
Dziwne, żeby Alonso był zmotywowany jazdą w Renault, kiedy zespół ten stanowił dla niego jedynie poczekalnię przed przejściem do Ferrari - choć w 2008 roku wrócili do czołówki pod koniec sezonu. Zresztą ciekaw jestem na ile Boullier zna Fernando, żeby określać go jako arogancką osobę...
mikolajpoznan
04.08.2010 12:01
Masz na myśli Alonso? :)
bass001
04.08.2010 11:57
Ha ha nawet Boulier się poznał na... celowo nie napisałem na kim.