Dobre i złe strony GP Węgier

Serwis ITV-F1.com osądza, dla kogo był to udany weekend wyścigowy, a dla kogo nie
04.08.1019:10
Bartosz Orłowski
2795wyświetlenia
Za nami wyścig o Grand Prix Węgier. Serwis ITV-F1.com osądza, dla kogo był to udany weekend wyścigowy, a dla kogo nie.

GP Węgier udane dla...

Mark Webber

Nie był tak szybki jak jego kolega z zespołu, ale to właśnie on wyjechał z największa zdobyczą punktową. Na zwycięstwo Australijczyka duży wpływ miała ryzykowna taktyka Red Bulla, polegająca na tym, iż Mark pozostał na torze podczas fazy neutralizacji. Dzięki temu miał szansę przedostać się na prowadzenie, ale musiał wypracować 22 sekundy przewagi w ciągu 25 okrążeń na zużytych oponach. Doskonale wykorzystał szansę i w ten sposób zdobył czwarte zwycięstwo w tym sezonie - ma ich o dwa więcej, niż ktokolwiek inny.

Fernando Alonso

Alonso miał bardzo udany weekend i znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, aby przejąć drugą pozycję zajmowaną wcześniej przez Sebastiana Vettela, kiedy ten wykonał karę przejazdu przez aleję serwisową. Vettel był o 0,7 sekundy szybszy od Alonso pod koniec wyścigu, jednak ten ani razu nie musiał nawet uciekać się do defensywnej zmiany linii jazdy.

Witalij Pietrow

Po trudnej pierwszej połowie sezonu i krytyce ze strony zespołu, Pietrow w ostatnich wyścigach spisuje się lepiej. Wcześniej, gdyby Kubica popełnił błąd w Q3, to nie umiałby tego wykorzystać, ale na Węgrzech wystartował przed Polakiem po raz pierwszy w swojej karierze. Miał bardzo dobry start i przez pewien czas jechał przed Lewisem Hamiltonem. Dojechał do mety jako piąty i był najlepszym zawodnikiem bez elastycznego skrzydła, jak określiłby to Martin Whitmarsh.

Peter Sauber

Sauber zaliczył swoje 300. grand prix, wliczając w to cztery lata rządów BMW. Zespół uczcił więc to wydarzenie dwoma punktowanymi miejscami. Pedro de la Rosa dotarł do Q3 i w wyścigu był siódmy, a Kamui Kobayashi zamienił mierne kwalifikacje na natchnioną jazdę podczas wyścigu, wyprzedzając po drodze Michaela Schumachera, co dało rezultat w postaci dziewiątego miejsca.

GP Węgier złe dla…

Sebastian Vettel

Red Bull zaskakuje już nie tylko imponującą prędkością, ale również innowacyjnymi metodami pozbywania sie cennych punktów. Vettel obwinił problemy z komunikacją radiową za nie utrzymanie odległości 10 długości bolidu od zespołowego kolegi w czasie jazdy za samochodem bezpieczeństwa, nie wiedząc jednocześnie, kiedy wyścig zostanie wznowiony. Łatwo jest krytykować z pozycji obserwatora przed telewizorem, lecz czy nawet w tej sytuacji nie powinien trzymać sie blisko zespołowego kolegi?

Lewisa Hamiltona

McLaren mógł tylko minimalizować straty po tym, jak Hamilton zakwalifikował się na piątej pozycji, jadąc 1,7 sekundy wolniej od Vettela, a awaria skrzyni biegów na pewno nie było częścią scenariusza. Wypowiedź Whitmarsha co do prawdopodobnej utraty podium wydawała się mocno optymistyczna, ale nawet 12 punktów za czwarte miejsce wystarczyłoby, aby utrzymać Hamiltona na czele klasyfikacji generalnej. Jedyną nadzieją dla zespołu są bardziej rygorystyczne testy na elastyczność skrzydeł, co teoretycznie rzecz biorąc powinno spowolnić Red Bulla i Ferrari.

Nigel Hope

Widok rozpędzonego koła w zatłoczonej alei serwisowej przywołał niemiłe wspomnienia podobnego wypadku na Imoli w 1994 roku. Pechowy mechanik Williamsa - Nigel Hope został potrącony przez koło, które odpadło z Mercedesa Nico Rosberga. W tym przypadku odczuliśmy jednak ulgę, kiedy po wizycie w centrum medycznym na torze Hope wrócił na swoje stanowisko, kiedy Rubens Barrichello zaliczył późny zjazd na wymianę opon.

Michael Schumacher

Jego manewr wykonany na Barrichello wywołał falę krytyki ze strony innych kierowców, komentatorów, fanów - jednym słowem wszystkich, których nie zatrudnia Mercedes. Jednakże Schumacher miał kolejny ciężki tydzień, nie licząc nawet tego incydentu. Był wolniejszy od Nico Rosberga w Q2 o 0,8 sekundy i zakwalifikował sie na 14 miejscu, a podczas restartu został wyprzedzony przez Kobayashiego.

Próba zastraszenia Barrichello tym, że zepchnie go na ścianę przy pełnej prędkości była jeszcze gorszym zakończeniem złego wyścigu. Schumacher będzie za to ukarany utratą 10 pozycji na starcie do następnego wyścigu w Spa. Jeśli powtórzy swe osiągi z Hungaroringu podczas kwalifikacji na belgijskim torze, to będzie musiał startować z ostatniego miejsca...

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

14
kampos
04.08.2010 10:45
Nie ma większego znaczenia od kiedy oglądasz. Ja właśnie też się czegoś dowiedziałem, chociaż widziałem transmisję z wyścigu 'na żywo'. Praktycznie wszystko można teraz gdzieś odnaleźć i nadrobić "zaległości".
Sar trek
04.08.2010 10:28
Formułę 1 oglądam od GP Węgier 2006 (wiem, bardzo orginalnie), kiedyś zacząłem szukać, o co chodziło z GP San Marino 1994, słyszałem o wypadku Senny, ale nic więcej nie wiedziałem (nawet o Ratzenbergerze). Znalazłem filmik podsumowujący to pechowe GP, i tam była ta sytuacja. Póżnej coś podobnego zobaczyłem w filmiku Anttiego i jakoś zostało mi to w pamięci. Zacząłem teraz szukać i znalazłem.
kampos
04.08.2010 10:21
Sar trek - myslę że zdarzenie, które przywołałeś jest bardziej adekwatne do tego, które miało miejsce w czasie postoju Rosberga. Szczerze mówią, nie pamiętam w ogóle tego zdarzenia... Być może ze względu na całą otoczkę weekendu, która mogłaby obdzielić wiele sezonów traumatycznymi zdarzeniami w które ten weekend obfitował. Manewr na Bariczu nie zdziwił mnie, bo pamiętam '94 i jego zachowanie: http://www.youtube.com/watch?v=Pihhu5H-X9I&feature=related
Sar trek
04.08.2010 09:54
Myślę, że chodzi tu o inną sytuację. W pitstopie od bolidu Michelle Alboreto odpadło niedokręcone koło i wpadło w mechaników. Oto cała sytuacja. http://www.dailymotion.pl/video/x37x1s_f1-1994-gp-saintmarinmalboretominar_auto
kampos
04.08.2010 09:37
Rozumiem, że pytasz o sytuację powiązaną z oponą z wyścigu na Imoli w 1994. Pedro Lamy wpadł na stojącego benettona JJ Lehto na starcie do feralnego wyścigu. Opona z jego bolidu wystrzeliła w powietrze i wpadła za ogrodzenie raniąc kibiców (chyba dwóch, nie pamiętam dokładnie). Całe zdarzenie widać tu: http://www.youtube.com/watch?v=29vD-rM5wvo&feature=related Konsekwencją tego wypadku był Safety Car, a to co później się wydarzyło jest ciągle zbyt smutne do rozpamiętywania. Zresztą, większość kojarzy.
christoff.w
04.08.2010 09:23
dokladnie! Najpierw byl Baricz no a pozniej wiadomo kto... rip+
rajnerGT
04.08.2010 09:04
jak ktoś nie wie co było w 94 na Imoli to mało wie o F1 ;p
Sir Wolf
04.08.2010 08:05
Co to za sytuacja z '94?
kuban
04.08.2010 06:57
Morał z tej bajki jest prosty i wszystkim znany, gdy w newsie nie ma roberta to go wywalamy. :D A tak na serio przecież robert mimo tego że każdy go wysoko stawia to nigdy nie ma zamieszania wokół niego : P
Maraz
04.08.2010 06:36
Takie było widać zamierzenie autora oryginału, żeby ocenić tylko wybranych kierowców, nie całą stawkę. Baart tylko przetłumaczył.
Maly-boy
04.08.2010 06:09
czyli dla Rosberga ,Kubicy czy Sutila to udany weekend ? ;p taki trochę ogólnikowy ten news ;d
Maraz
04.08.2010 05:41
Nie ma szans na tytuł, nie zajął dobrego miejsca bo odpadł z wyścigu, no i odpadł nie z własnej winy, więc co chcielibyście tu przeczytać o Kubicy? Chyba że waszym zdaniem news bez Kubicy to stracony news... ;)
christoff.w
04.08.2010 05:33
no wlasnie?
lolek99
04.08.2010 05:28
gdzie robert???????