David Hunt: Nazwa Team Lotus jest w dobrych rękach
"Mają dwóch opłacanych kierowców i bardzo im zależy na doprowadzeniu Team Lotus do czołówki"
24.09.1018:04
1799wyświetlenia
Team Lotus, a nie Lotus Racing - taka będzie od przyszłego roku oficjalna pełna nazwa zespołu Lotus startującego w Formule 1. Po raz ostatni na torach grand prix była ona obecna w 1994 roku.
Tony Fernandes doszedł w końcu do porozumienia i odkupił prawa do tej nazwy od Davida Hunta, który jest bratem Jamesa - nieżyjącego już mistrza świata z 1976 roku. David twierdzi, że nie ma wątpliwości co do tego, iż prowadzony przez Fernandesa i Mike'a Gascoyne'a odrodzony zespół Lotusa zasługuje na legendarną nazwę.
Sądzę, że to co było dla mnie istotne, po poświęceniu tak dużo wysiłku i czasu na chronienie i pielęgnowanie tej nazwy, by nie trafiła ona do nieodpowiednich ludzi- powiedział Hunt.
Nie chciałem, by nazwa przeszła do zespołu, który za pół roku zostanie postawiony w stan upadłości, albo będzie tracił trzy sekundy do reszty i totalnie się kompromitował. Dla mnie było bardzo istotne, aby ktoś taki jak Mike Gascoyne był w to zaangażowany i przeprowadziłem z nim kilka rozmów oko w oko, poznając dobrze jego przeszłość.
Musiałem dobrze poznać Tony'ego i jego partnerów, aby nabrać pewności, że są właściwymi ludźmi, ponieważ kiedy oddam im prawa do nazwy, to wszystko będzie już poza moją kontrolą. Jestem przekonany, że Tony pokazał już swoje oddanie. Wydali na to kupę pieniędzy i nadal nie zatrzymują się, mają dwóch opłacanych kierowców i bardzo im zależy na doprowadzeniu Team Lotus do czołówki. Oni nie są tu tylko po to, aby dopełniać stawkę. Tony naprawdę ma zamiar to zrobić i sądzę, że jest to prawdopodobnie najlepszy sposób na powrót tej nazwy do F1.
Pomimo odsprzedania praw do nazwy, która była jego częścią przez ostatnie 15 lat, Hunt nie zamierza całkiem zrywać swojej więzi z tą marką.
Mam zamiar pomóc zespołowi w staraniach o pozyskanie sponsorów. Większość innych kluczowych miejsc jest już obsadzona i nie zamierzam wchodzić w kompetencje inżynieryjne Mike'a czy jakiekolwiek inne, ale na tym mogę się skupić. Sponsoring jest tu bardzo ważny i to jest również obszar, w którym mam dobrą reputację i odnosiłem sukcesy. Nastały ciężkie czasy, ale jesteśmy nadal drugą najlepszą marką po Ferrari, za nami jest bogata historia i mamy nadzieję pozyskać kilku internacjonałów, którzy chcieliby zostać naszymi partnerami. Ma 15 lat znajomości zespołu i wiem, że z tą wiedzą mogę okazać się przydatny.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE