Hamilton: Sezon 2007 pokazuje, że tytuł nadal jest możliwy
"Zamierzam ponownie wygrać i wybieram się do Korei z przekonaniem, że mogę tego dokonać"
14.10.1010:16
2159wyświetlenia
Lewis Hamilton nie zamierza wykluczyć swoich szans na wygranie tegorocznych mistrzostw świata, pomimo 28 punktów straty do liderującego w tabeli Marka Webbera na trzy wyścigi przed końcem zmagań. Kierowca McLarena motywuje się dramatycznym obrotem spraw z sezonu 2007, kiedy w samej końcówce rywalizacji wymsknął mu się z rąk niemal pewny tytuł mistrza świata.
Sytuacja jest naprawdę ciężka, jestem tego w pełni świadomy, jednak w takich chwilach zawsze spoglądam wstecz na rok 2007 i wydarzenia z ostatnich dwóch czy trzech wyścigów. Myślę, że Kimi [Raikkonen] miał siedemnaście punktów straty na dwie rundy przed końcem sezonu, a mimo to zdołał wygrać mistrzostwa. Przekonałem się niejednokrotnie, że tytuł nie jest rozstrzygniętą sprawą aż do ostatniego tchu, zatem zdecydowanie nie składam broni.
Mistrz świata z 2008 roku zaliczył trudny weekend na Suzuce, tracąc czas w piątkowych treningach wskutek rozbicia samochodu na zakręcie Denger podczas porannej sesji. Po imponującym zdobyciu trzeciego miejsca w kwalifikacjach, Anglik został ukarany obniżeniem pozycji startowej o pięć miejsc za wymianę skrzyni biegów. Natomiast w wyścigu napotkał go problem w postaci utraty trzeciego biegu w późniejszej fazie rywalizacji, przez co dysponował jedynie biegami od czwartego wzwyż.
Na takim torze, jak Suzuka nie było to łatwe, ponieważ ma on dość płynny układ - potrzebujesz pełnej trakcji w celu zachowania tempa. Z drugiej strony jednak jest to dość szybki tor, na którym nie wrzucasz niższych biegów zbyt często. Szczęście w nieszczęściu, że stało się to w niedzielę, gdyż wypracowałem już całkiem dużą przewagę nad bolidem jadącym na szóstym miejscu, więc nie straciłem zbyt wiele i mogłem pozostać na piątej pozycji. Dobrą wiadomością jest to, że przepisy zezwalają nam na wymianę skrzyni biegów na Grand Prix Korei Południowej bez otrzymania kary obniżenia pozycji na starcie wyścigu.
Pomimo pecha w ostatnich kilku eliminacjach, Hamilton skupia się na pozytywach ostatniego weekendu w związku z nasilającą się rywalizacją o mistrzostwo świata.
Jednym z pozytywów jest po prostu fakt, że ujrzałem flagę w biało-czarną szachownicę, zdobyłem kilka punktów i utrzymałem swoje szanse na tytuł. Widzieliśmy jak ważna w tegorocznych zmaganiach jest systematyczność, więc każdy punkt jest cenny. Zamierzam ponownie wygrać i wybieram się do Korei z przekonaniem, że mogę tego dokonać. Kto wie, jeżeli tak się zdarzy, a pozostali pretendenci do mistrzostwa nie zapunktują, to wówczas wrócę do walki o koronę.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE