LiGNA Grand-Am: Wypowiedzi kierowców po 3. rundzie

Tor Virginia okazał się bardzo trudnym dla kierowców startujących w Grand-Am
14.10.1010:27
Bartosz Pyciarz
1400wyświetlenia
Komentarze prasowe

Komentarze prasowe są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Leon (P1) - Wymagający tor w Virginii stanowił dla mnie niemałe wyzwanie szczególnie ze względu na zupełny brak treningu na tym torze. Niska frekwencja na wyścigu dawała szanse na niezły wynik, ale z drugiej strony pokręcony i pagórkowaty tor mógł sprawić niemiłą niespodziankę. Na treningu dominowali Marcoone i ice, a reszta notowała czasy po kilka sekund gorsze. Mnie udało się dość szybko ustawić całkiem przyzwoity set na wyścig. W kwalifikacjach nie liczyłem na super czas, w końcu przy gridzie złożonym z 6. zawodników wynik czasówki nie był najważniejszy. Liczyłem co najwyżej na P3 podobnie jak w treningu, ale ku mojemu zdziwieniu znalazłem się na P1 :) Start do wyścigu przebiegł spokojnie, bez incydentu na T1 po czym udało mi się utrzymać na prowadzeniu, a do postoju udało mi się uzbierać ok. 12 s. przewagi nad Marcoone. Po zmianie opon utrzymałem prowadzenie lecz Marcoone zbliżył się na ok. 1s. Przez kilka okrążeń naciskał dość mocno, ale potem chyba popełnił błąd i stracił sporo czasu. Dla mnie oznaczało to już spokojniejszą jazdę i oszczędzanie paliwa. Po szybkich obliczeniach okazło się, że paliwo może się skończyć na ostatnim okrążeniu. Nie chciałem ryzykować na ok. 13 minut przed końcem zjechałem po dolewkę paliwa i przy okazji zmieniłem opony. Po wyjeździe mogłem bez obaw przycisnąć i wykręcić FL ;) Tak więc wyścig muszę uznać za udany, szkoda jedynie że tym razem nie dopisała frekwencja. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Pyciek (P2) - Wyjeżdżając na tor w Virgini nie wiedziałem czego się spodziewać, ponieważ nigdy wcześniej się tutaj nie ścigałem. Obiekt zaskoczył mnie jednak bardzo pozytywnie - trudny, wymagający przy tym bardzo długi dzięki czemu pojawiła się szansa na sukces. W treningach nie walczyłem w czołówce, jednak kilka zmian w set-upie przed kwalifikacjami pozwoliły mi wykręcić czas blisko 3 sekundy lepszy niż na treningach, lecz pomimo tego zająłem przedostatnie miejsce. Start wyszedł słabo, spadłem na ostatnie miejsce, lecz potem w zamieszaniu na pierwszych zakrętach niespodziewanie znalazłem się na trzecim miejscu i jechałem za pawłem. W końcu po kilku okrążeniach udało mi się go wyprzedzić i byłem drugi. Niestety dwa błędy później sprawiły, że spadłem na czwarte miejsce. Jednak potem pech dotknął ice'a i Marcoone i od tego momentu jechałem samotny wyścig na drugim miejscu i tak dojechałem do mety, pomimo awarii połączenia na ostatnim okrążeniu. Dzięki wszystkim za rywalizację i oby na Lagunie frekwencja się poprawiła.

p92s (P3) - Najlepszy wynik w sezonie po najgorszym występie. Na jego temat nie ma się co rozpisywać.

Marcoone (DNF) - Bardzo fajny tor dający dużo frajdy, ale niestety nie wybaczający nawet najmniejszego błędu. Po w miarę udanym qualu (P2) jazda za Leonem w odstępie ok. 1,5-3 sek i nadzieja na dobry wynik. Niestety na okrążeniu nr 12 niewielki wyjazd poza tor na trawę, która wciagnęła moje auto i podczas próby powrotu na tor uderzenie w niewidzialną przeszkodę. W efekcie urwane koło i przedwczesne zakończenie wyścigu. Bardzo szkoda właśnie tej eliminacji bo na Virgini czułem się bardzo dobrze, a samochód sprawował się bardzo dobrze. No ale cóż ... "that's racing"

ice (DNF) - Jechalem po P3 i CL, coz taki jest simracing, mam nadzieje, ze to pierwszy i ostatni raz.