Domenicali zaintrygowany sytuacją rywali w walce o mistrzostwo
Szef Ferrari wskazuje na fakt, że Red Bull i McLaren mają dwóch kierowców rywalizujących o tytuł
17.10.1018:43
2598wyświetlenia
Szef zespołu Ferrari - Stefano Domenicali jest zaintrygowany tym, jak w decydujących wyścigach sezonu Red Bull i McLaren poradzą sobie z sytuacją posiadania dwóch kierowców walczących o mistrzostwo świata.
W Scuderii tylko Fernando Alonso celuje w tegoroczny tytuł, a jego partner Felipe Massa już od jakiegoś czasu pełni rolę wspierającą. Dla porównania w Red Bullu zarówno Sebastian Vettel, jak i Mark Webber toczą ostry bój o mistrzowską koronę. Obecnie dzieli ich różnica zaledwie 14 punktów. Podobnie w McLarenie - tam Jenson Button i Lewis Hamilton także mają pozwolenie na indywidualne próby dogonienia lidera klasyfikacji indywidualnej.
W tej chwili jesteśmy w sytuacji, gdzie z naszej stajni tylko Fernando Alonso może walczyć o wygranie mistrzostw. W pozostałych dwóch zespołach obaj zawodnicy będą rywalizować, oczywiście zgodnie ze sportowym duchem. Ciekawie będzie zobaczyć, jak wszyscy kierowcy podejdą mentalnie do najbliższych wyścigów, współpracując ze swoimi ekipami i konkurując z pozostałymi zawodnikami - to będzie bardzo interesujące- stwierdził szef Scuderii.
Chociaż to Red Bull w dwóch ostatnich grand prix dysponował najszybszym pakietem, to jednak Domenicali uważa, że Ferrari nadal może rywalizować o najwyższe cele. Włoch zapewne prezentuje takie zdanie dzięki pokonaniu obu RB6 w kwalifikacjach do tegorocznego Grand Prix Singapuru. Wtedy to Alonso zdołał wywalczyć pierwsze pole startowe, co było kluczowe dla losów samego wyścigu, który też zresztą wygrał Hiszpan.
Do końca mamy trzy wyścigi i wszystko może się wydarzyć - musimy być w czołówce do samego końca. Nasze tempo wyścigowe (na Suzuce) nie było złe. Problem polega na tym, że jeśli ruszasz z tyłu, to z tego rodzaju osiągami nie da rady przebić się naprzód. Jeżeli wykonamy wspaniałą pracę w kwalifikacjach, to będziemy w stanie ich pokonać. W przeciwnym razie jest to trudne.
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE