F1 ciągle obawia się wizyty w Korei
Organizatorzy posypali nawierzchnię toru cementem, by poradzić sobie z sączącym się olejem
18.10.1011:07
2466wyświetlenia
Organizatorzy inauguracyjnego Grand Prix Korei Południowej rozsypali cementowy pył w niektórych miejscach na torze Yeongam, by poradzić sobie z sączącym się olejem ze świeżego asfaltu.
Nie ma chyba jednak wielkich powodów do obaw, ponieważ Karun Chandhok - jedyny człowiek, który jak dotychczas pokonał całą długość pętli liczącej 5,62 km bolidem Formuły 1 twierdzi, że obiekt jest na tyle bezpieczny, by można było rozegrać na nim wyścig.
Nawet przez sekundę nie pomyślałem, że to będzie katastrofa- powiedział Hindus gazecie Telegraph.
Wiele plotek jest po prostu nietrafionych. Z kolei zespół Toro Rosso w swojej oficjalnej zapowiedzi weekendu wezwał świat F1 do nie ulegania panice przed długą podróżą z Europy do prowincji Jeollanam-do.
Istnieją pewne obawy dotyczące niekompletnego wyposażenia obiektu, zaopatrzenia w jedzenie, miejsc w hotelach, dróg dojazdowych, lokalnej przestępczości zorganizowanej oraz bliskiego położenia z nieprzewidywalną Koreą Północną.
Naszą radą jest niepanikowanie i wyniesienie z tego grand prix jak najwięcej doświadczenia- powiedziała ekipa. Sebastien Buemi obawia się jednak o liczbę widzów na trybunach:
Kluczowym pytaniem jest to, czy ludzie tutaj na tyle dobrze znają F1, że będą chcieli przybyć na wyścig.
Są też i dobre informacje dotyczące Grand Prix Korei. Otóż pobliskie miasto portowe o nazwie Mokpo, leżące około 400 kilometrów na południe od stolicy kraju Seulu donosi, iż cały weekend wyścigowy ma być bez deszczu. Niemniej jednak „cyrk F1” nadal spodziewa się trudnych zawodów. Na przykład menadżer stajni Williamsa - Dickie Stanford powiedział swoim podopiecznym, by byli przygotowani na 7-godzinną podróż autobusem ze stolicy do Yeongam.
Z perspektywy kierowcy najważniejszą rzeczą jest to, czy asfalt będzie wytrzymały- stwierdził Nick Heidfeld z Saubera. Nico Rosberg z Mercedesa także martwi się o nawierzchnię, a aktualny mistrz świata Jenson Button spodziewa się w Korei
kilku niespodziewanych problemów. Tymczasem lider klasyfikacji generalnej Mark Webber na przekór kolegom jest optymistą:
Wszyscy musimy tam dotrzeć, obejrzeć tor i zabrać się do roboty - sytuacja jest taka sama dla wszystkich- powiedział Australijczyk.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE