Brawn: Zmierzamy w dobrym kierunku
"Nie wprowadzamy zbyt wielu zmian, a jedynie pojmujemy, jak ustawić samochód"
27.10.1010:05
1651wyświetlenia
Ross Brawn stwierdził po mocnym występie Mercedesa w Grand Prix Korei Południowej, że jego zespół w końcu zaczyna zbierać owoce swojej ciężkiej pracy nad ulepszaniem tegorocznego samochodu i struktury ekipy.
Choć Michael Schumacher ukończył rywalizację na solidnym czwartym miejscu, to jednak team z Brackley mógł nawet zaliczyć kolejną wizytę na podium, gdyby Mark Webber nie wyeliminował Nico Rosberga krótko po swojej kraksie na wczesnym etapie wyścigu.
Jednakże - z pomysłową strategią obrania ustawień na mokre warunki w trakcie obowiązywania czerwonej flagi - Brawn wyraził zadowolenie z postępów swojego zespołu:
Zmierzamy w dobrym kierunku. Prawdopodobnie zabrało to nam nieco więcej czasu, niż oczekiwaliśmy, ale wciąż widzimy naprawdę dobre postępy i pracujemy nad przyszłorocznymi sprawami.
Mercedes GP wstrzymał kilka wyścigów temu rozwój obecnego modelu, by móc skupić się na jego następcy. Niemniej według Rossa Brawna czyniony jest dalszy progres, ponieważ zespół coraz lepiej rozumie, jak wydobyć prędkość z tegorocznej maszyny.
Wszystko zaczyna pracować jak należy. Kanał F jest dobry i mamy najwyższą prędkość maksymalną na prostych. Nie wprowadzamy zbyt wielu zmian, a jedynie pojmujemy, jak ustawić samochód i to naprawdę stanowi wzmocnienie poprzez wyciąganie z tego wniosków.
Zapytany, czy wiedza zdobyta w tym sezonie może okazać się pomocna w przyszłym roku, Anglik odpowiedział:
Być może. Myślę, że rozwiązania nie zostaną przeniesione bezpośrednio, lecz zrozumieliśmy pewne rzeczy w ostatnich kilku wyścigach. Brawn dodał, że jego zdaniem Nico Rosberg mógł ukończyć Grand Prix Korei Południowej na drugiej pozycji, gdyby nie incydent z Webberem. Nie zamierza on jednak marnować czasu na spekulowanie.
Nico był mocno zadowolony z samochodu, lecz w Formule 1 nie ma miejsca na gdybanie, czyż nie? Nie lubię spekulować. Jechał bardzo dobre, czuł się komfortowo w bolidzie i mógł być niezwykle groźny.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE