Drugi dzień testów na torze Jerez

09.02.0500:00
Marek Roczniak
750wyświetlenia
KierowcaKonstruktorOp.Czas okr.Okr.
Czasy uzyskane na torze Jerez
Juan Pablo MontoyaMcLaren Mercedesmic1:16.816100
1Nick HeidfeldWilliams BMWmic1:17.387123
1Felipe MassaSauber Petronasmic1:17.38998
1Rubens BarrichelloFerraribri1:17.44969
1Fernando AlonsoRenaultmic1:17.53935
1Christian KlienRed Bull Cosworthmic1:17.583109
1Giancarlo FisichellaRenaultmic1:17.62959
1David CoulthardRed Bull Cosworthmic1:17.91379
1Mark WebberWilliams BMWmic1:17.93834
1Pedro de la RosaMcLaren Mercedesmic1:17.95897
1Anthony DavidsonB.A.R Hondamic1:18.296153
1Jacques VilleneuveSauber Petronasmic1:18.61294
1Luca BadoerFerraribri1:18.68773
1Jarno TrulliToyotamic1:19.04791
1Ricardo ZontaToyotamic1:19.77372
1Takuma SatoB.A.R Hondamic1:20.06813
Podczas drugiego dnia testów na torze Jerez najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia uzyskał Juan Pablo Montoya. Przy znacznie bardziej sprzyjających warunkach do jazdy kontynuujący testy za kierownicą "rogatego" McLarena MP4-20 Kolumbijczyk poprawił wczorajszy czas Felipe Massy o ponad 0.6 sekundy, przejeżdżając 100 okrążeń. Nie wszystko przebiegało jednak do końca zgodnie z planem. "Gnębiła nas dzisiaj podsterowność, ale zdajemy sobie sprawę z istoty problemu i jesteśmy pewni, że uda nam się go wyeliminować z końcem tygodnia", powiedział po zakończeniu testów Montoya. Program testów obejmował sprawdzanie opon przygotowanych przez firmę Michelin na pierwszy wyścig sezonu. W tym celu zarówno Montoya, jak i towarzyszący mu nadal kierowca testowy Pedro de la Rosa (10 pozycja), zaliczyli po trzy długodystansowe przejazdy. Aktywność Hiszpana ograniczyła trochę konieczność naprawy uszkodzonej chłodnicy, ale mimo to udało mu się przejechać tylko kilka okrążeń mniej od Montoi, który okazał się szybszy o ponad sekundę.
Drugi czas uzyskał Nick Heidfeld, reprezentujący barwy zespołu Williams. Niemiec, który jak dotąd w tym roku przejechał najwięcej kilometrów podczas testów ze wszystkich kierowców, od Montoi okazał się wolniejszy o ponad pół sekundy, ale mniej więcej tyle samo wyniosła jego przewaga nad drugim kierowcą Williamsa, Markiem Webberem. Australijczyk przejechał jednak zaledwie 34 okrążenia, gdyż najpierw zaliczył awarię silnika, a po południu wypadł z toru i uszkodził swój bolid, ostatecznie plasując się na dziewiątej pozycji. Obaj kierowcy kontynuowali dzisiaj pracę nad doskonaleniem ustawień bolidu FW27, a ponadto Heidfeld sprawdzał różne mieszanki opon Michelin.

Felipe Massa nie zdołał dzisiaj powtórzyć wtorkowego wyczynu i tym razem musiał zadowolić się trzecię pozycją, ale tak czy inaczej był to kolejny całkiem udany występ kierowcy z zespołu Sauber. Brazylijczyk uzyskał tylko nieznacznie gorszy czas od Heidfelda, a do jego obowiązków należała praca nad ustawieniami bolidu C24 oraz testy hamulców i opon Michelin. Hamulce sprawdzał również Jacques Villeneuve, ponadto przeprowadzając testy porównawcze różnych amortyzatorów. Tym razem Kanadyjczyk zdołał uzyskać bardziej przyzwoity czas (niewiele ponad sekunda straty do Massy), który zagwarantował mu 12 pozycję. Jutro obaj kierowcy będą wybierali opony na pierwszy wyścig sezonu 2005, Grand Prix Australii.

Największy postęp w środę uczynił kierowca Ferrari, Rubens Barrichello, kończąc drugi dzień testów za kierownicą bolidu F2004M na czwartej pozycji. Strata Brazylijczyka do Montoi wyniosła niewiele ponad pół sekundy, tak więc fani włoskiej stajni mogli dzisiaj nieco odetchnąć z ulgą. Tymczasem kierowca testowy Ferrari, Luca Badoer, wylądował tym razem na 13 pozycji, mając blisko dwie sekundy straty do najszybszego kierowcy McLarena. Włoska stajnia ponownie skupiła się na programie rozwojowym silnika i testach opon Bridgestone.

Na piątej i siódmej pozycji uplasowali się kierowcy Renault, Fernando Alonso i Giancarlo Fisichella, mieszcząc się poniżej jednej sekundy straty do Montoi. Obydwu kierowców gnębiły jednak dzisiaj problemy techniczne, skutecznie utrudniając testowanie opon Michelin na dłuższych dystansach. W dodatku francuska stajnia nie zdążyła jeszcze dostosować ustawień bolidu R25 do wymogów toru Jerez i właśnie to będzie jutro sprawą priorytetową obok programu rozwojowego opon.

Christian Klien podczas drugiego dnia testów za kierownicą nowego bolidu zespołu Red Bull zdołał uzyskać lepszy czas od znacznie bardziej doświadczonego partnera, Davida Coultharda, plasując się na szóstej pozycji. Obydwu kierowców dzieliła jednak niezbyt duża różnica czasowa, a ponadto udało im się przejechać blisko 200 okrążeń bez większych problemów technicznych, tak więc jak dotąd bolid RB1 jest dosyć szybki i zarazem niezawodny.

Najbardziej aktywnym uczestnikiem dzisiejszych testów był kierowca testowy B.A.R, Anthony Davidson. Brytyjczyk przejechał aż 153 okrążenia i ze stratą blisko półtorej sekundy do Montoi uplasował się na 11 pozycji. Tymczasem pech Takumy Sato wydaje się nie mieć końca. Po wczorajszej kraksie na pierwszym zakręcie, w trakcie której stłukł sobie kolano, w środę Japończyk przejechał jeszcze mniej okrążeń (zaledwie 13) i po kolejnym wypadnięciu z toru zdecydował się na powrót do hotelu.

Nienajlepiej wiodło się dzisiaj także kierowcom Toyoty, Jarno Trullemu i Ricardo Zoncie, którzy po wczorajszych obiecujących wynikach tym razem musieli zadowolić się pozycjami na końcu tabeli czasowej i stratą ponad dwóch sekund do Montoi. Za to udało im się przejechać ponad 160 okrążeń, ale niewielka to chyba pociecha.

Zdjęcia z testów na torze Jerez można znaleźć tutaj.

Źródło: pitpass.com