Ferrari: Początek nowego sezonu będzie dla nas kluczowy

Włosi twierdzą, że nie mogą tak jak w tym roku być w słabszej formie w pierwszej połowie sezonu
12.12.1012:29
Grzegorz Filiks
2556wyświetlenia

Prezes Ferrari - Luca di Montezemolo i szef zespołu Formuły 1 tej marki - Stefano Domenicali zgodnie stwierdzili, że niezwykle ważne dla nich jest rozpoczęcie sezonu 2011 z samochodem dyktującym tempo w stawce i uniknięcie spadku formy we wczesnej fazie mistrzostw, co miało wpływ na ich walkę o tytuł w minionym sezonie.

Rok 2010 rozpoczął się dla stajni z Maranello wymarzonym scenariuszem, ponieważ ich kierowcy wywalczyli dublet podczas otwierających sezon zawodów w Bahrajnie. Potem jednak było o wiele gorzej, Ferrari żyło bez choćby jednego zwycięstwa przez ponad 4 miesiące, aż do triumfu na torze Hockenheim. Później Fernando Alonso zaliczył bardzo mocną druga połowę sezonu i prowadził w mistrzostwach przed ostatnim wyścigiem, jednak tytuł w ostatniej chwili wyrwał mu Sebastian Vettel z Red Bulla.

Zdaniem di Montezemolo właśnie słabsza forma pomiędzy GP Bahrajnu a GP Niemiec była głównym powodem porażki Ferrari. Włoch wezwał swój zespół, by ten nie dopuścił do rozpoczynania nowego roku znów będąc z tyłu. W pełni wiemy, co musimy zrobić podczas przygotowań do nowego sezonu - wyznał prezes Ferrari podczas corocznej imprezy koncernu organizowanej z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

Natychmiast, od pierwszych zawodów musimy mieć bolid zdolny do zwyciężania. To są najważniejsze tygodnie, kiedy gra toczy się o naprawdę dużą stawkę. Wymaga to determinacji, kreatywności, dążenia do innowacji - każdy musi jeszcze lepiej pracować, by wywalczyć swoje własne 'pole position'. Ponadto, musimy zachować nasze poczucie wspólnoty - to coś, co zawsze nas charakteryzowało, co można było zobaczyć w naszych oczach opuchniętych od łez; miało je wielu ludzi w garażu w Abu Zabi po wyścigu. Zawsze udawało nam się wyjść z trudnych chwil dzięki zjednoczeniu.

Domenicali dodał: Przyszły sezon będzie bardzo długi i nie możemy sobie pozwolić na niewykorzystanie w pełni naszego potencjału w jakichkolwiek zawodach. W 2010 roku, zwłaszcza na początkowym etapie zaprzepaściliśmy szanse na zdobycie cennych punktów i drogo za to zapłaciliśmy w ostatecznym rozrachunku. Ferrari ostatnio wykluczyło przeprowadzenie niespodziewanych 'czystek' w swoich szeregach po porażce w Abu Zabi, ale Domenicali ujawnił, że pewne zmiany rzeczywiście zaszły.

Dokonaliśmy korekt, lecz powiemy o nich w odpowiednim momencie - powiedział Włoch. Z technicznego punktu widzenia musimy starać się nie popełniać błędów, które od czasu do czasu sprawiały, iż wykonywaliśmy krok w tył, zamiast wprzód. Pracujemy z ochotą i bez wytchnienia, aby odnieść sukces.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

5
NEO86
30.12.2010 10:19
Przecież każda ekipa wie że musi wykorzystywać swoje szanse i zbudować dobry bolid
AdJ
13.12.2010 10:49
Poprawka: sami ten tytuł przegrali: Bo gdy Alonso nie szło, to robił bączki, albo poboczami wyprzedzał. Dodatkmowo w ostatnim wyścigu ,,stratedzy" zapatrzyli się na Webbera, zapominając o Vettelu.
mbwrobel
12.12.2010 10:09
Poprawka: tytuł w ostatniej chwili wyrwał mu nie Sebastian Vettel z Red Bulla, tylko Vitalij Pietrow z Renault, choć pracując dla Vettela.
vivon
12.12.2010 01:19
no bardzo dobrze, tylko ze kazda ekipa wie ze musi wykorzystywac swoje szanse i zbudowac dobry bolid. nic nowego nie powiedzial.
pepsi-opc
12.12.2010 11:36
Niech wymienią strategów...