Red Bull nie będzie stosował team orders w sezonie 2011

Mistrzowie świata będą nadal równo traktować swoich kierowców
14.12.1009:58
Paweł Zając
2133wyświetlenia

Pomimo powrotu poleceń zespołowych do Formuły 1, Red Bull Racing będzie kontynuował w przyszłym roku politykę równości i pozwoli swoim kierowcom walczyć koło w koło.

Ekipa nowego mistrza świata musiała zmierzyć się w tym sezonie z pewnymi trudnościami po tym, jak odmówiła skupienia się na konkretnym kierowcy. Dodatkowo zespół z Milton Keynes musiał przetrwać koszmar Grand Prix Turcji, podczas którego doszło do kolizji pomiędzy Vettelem i Webberem.

Mimo ciężkich doświadczeń z sezonu 2010 i faktu, że polecenia zespołowe znów mogą być używane, Christian Horner jasno zaznaczył, że polityka zespołu nie ulegnie zmianie. Nie wydaje mi się, żeby to cokolwiek dla nas zmieniło - powiedział szef Red Bulla o zniesieniu zakazu team orders. Rozpoczniemy nowy sezon, dając obu kierowcom takie same wsparcie, tak jak to miało miejsce dotychczas. Najważniejszą rzeczą dla nas jest to, co robią na torze. Obu kierowcom daliśmy w tym roku najlepszy możliwy pakiet i tak samo zrobimy w przyszłym.

Podsumowując sezon, po odebraniu trofeum za mistrzostwo świata konstruktorów na gali FIA, Horner powiedział, że nie żałuje decyzji podejmowanych przez zespół w najważniejszych częściach sezonu. To jest Formuła 1. To jest Sport. Zawsze możesz się uczyć i niezależnie od tego czy uczysz się jako zespół, czy jako kierowca to cały czas jest to proces nauki. Nie jesteśmy tu zbyt długo, jednak w krótkim okresie przebyliśmy bardzo długą drogę. Kolejnym wyzwaniem dla nas jest oczywiście wykorzystanie tego sukcesu i wejście w kolejny rok, jako panujący mistrzowie świata. Przyjazd do Bahrajnu z numerem jeden i znalezienie się na początku pit-lane będzie szczególnym uczuciem.

Horner zaznaczył również, że nie było żadnych szczególnych problemów pomiędzy zespołem a Markiem Webberem, pomimo tego, że szef ekipy wyraził swoje niezadowolenie dotyczące faktu ukrywania kontuzji ramienia przez Australijczyka. Brytyjczyk zapytany o to, jak układały się sprawy pomiędzy zespołem i kierowcą odpowiedział: Dobrze. Mark i ja znamy się od bardzo dawna i ważne jest, by odpoczął przez zimę i wrócił silniejszy, a co ważniejsze w pełni zdrowy. Jestem pewny, że w przyszłym roku będzie jeszcze silniejszy.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

9
NEO86
01.01.2011 09:30
Brawo chłopaki tak trzymać
Simi
14.12.2010 08:33
Ano właśnie :) Tak się wzbraniają przed tym Team Orders, a przecież właściwie w tym roku je stosowali...
AleQ
14.12.2010 05:50
Panowie z RBR chyba kalendarza nie mają ,bo Prima Aprilis jest 1 kwietnia .
vivon
14.12.2010 05:28
inaczej by teraz spiewal jakby nie wygrali WDC, a juz napewno inaczej zaspiewa w przyszlym sezonie jak Vet bedzie potrzebowal punktow
FelipeF1.
14.12.2010 12:55
Hahaha Koń by się uśmiał :D
sneer
14.12.2010 10:58
Kawał tygodnia.
Ralph1537
14.12.2010 10:57
„Rozpoczniemy nowy sezon, dając obu kierowcom takie same wsparcie, tak jak to miało miejsce dotychczas. " - przecież nie dali takiego samego wsparcia, więc o co chodzi, lubią chyba kłamać
jpslotus72
14.12.2010 09:53
Wszystko zależy od rozwoju sytuacji - także od tego, jak naprawdę będzie się w kolejnym sezonie układało pomiędzy kierowcami. Już przed Abu Zabi RBR zaczął pękać - niby nie miało być TO, ale padły wypowiedzi, że Vettel będzie wiedział co zrobić, jeśli od niego będzie zależał tytuł dla Marka (który teoretycznie miał wtedy większe szanse na mistrzostwo)... Jeśli stosowanie TO da konkurencji przewagę (drugi kierowca może nie tylko przepuścić pierwszego, ale w dobrym bolidzie może też skutecznie spowalniać "pościg" - jadąc np. jak Pietrow w Abu Zabi), to może i RBR zrewiduje swoje szlachetne deklaracje. Nie sądzę, żeby w tym biznesie ktoś na serio traktował ideę: "Lepiej przegrać w sportowej walce, niż wygrać z pomocą TO"... No, chyba że Newey na przyszły rok wymyśli coś, co da RBR jeszcze wyraźniejszą dominację nad resztą towarzystwa.
zoolwik
14.12.2010 09:17
Tak, ja oczywiscie im wierze, te polecenia dla webbera w zeszlym sezonie, zeby zwolnil bo mu sie paliwo konczy to oczywiscie tylko dlatego, ze jadac przed vettelem mial wiekszy opor powietrza.